Psychodeliczna muzyka prosto z Holandii, zespół z wyspy z drugiego końca świata, a także muzycy z Korei. Etho Port trwa i wprowadza widownię w wyjątkową podróż po dźwiękach z przeróżnych zakątków Ziemi.
Z Korei do Poznania
Od piątku trwa wyjątkowy festiwal muzyczny Ethno Port. Poznaniacy mają okazję posłuchać etnicznych brzmień z przeróżnych zakątków świata. W sobotę na scenie w Parku Adama Mickiewicza wystąpiły między innymi zespoły aż z Korei. Z Azji do Poznania przyjechał zespół CelloGayageum. Muzycy w swoich utworach łączą wiele kultur, a sami grają na wiolonczeli i gayageum, czyli tradycyjnym koreańskim instrumencie szarpanym.
Wyspa pośrodku niczego
Na Ethno Port zagrał również inny koreański zespół Sinnoi. Wykonawcy tworzą minimalistyczne kompozycje, łącząc muzykę folkową i dworską. Na scenie zaprezentował się również zespół Zène’t Panon z wyspy Reunion. To francuska wyspa położona około 700 km na wschód od Madagaskaru. Zespół zagrał muzykę charakterystyczną dla swojego regionu. Na scenie muzycy wykorzystują między innymi bębny i inne lokalne instrumenty.
Psychodeliczna muzyka z Holandii
Ze sceny rozbrzmiała również psychodeliczna muzyka autorstwa holenderskiego zespołu Conjunto Papa Upa. Na zakończenie wieczoru zagrał także kwartet Stelios Petrakis Quartet. Muzycy grali między innymi na lirze, laouto, czyli lokalnym instrumencie strunowym oraz na mandolinie. To jednak nie koniec emocji związanych z Ethno Portem. Na zakończenie festiwalu na scenie zagrają zespoły z Polski, Ukrainy, Białorusi i Włoch.