W sądach rośnie liczba spraw wytyczonych przez MOPS osobom z niepełnosprawnościami oraz ich opiekunom. Chodzi o zwroty zasiłków pielęgnacyjnych i świadczeń pielęgnacyjnych wypłacanych w okresie pandemii COVID-19. Ludzie w tym czasie nie zanosili nowych orzeczeń do Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej. Teraz będą musieli oddać od 3500 zł do choćby 90000 zł.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakie mogą być skutki wprowadzenia dochodu podstawowego?
Kiedy trzeba zwrócić zasiłek pielęgnacyjny? Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego
Orzeczenia najczęściej były kontynuacją poprzednich, ale sporo osób bało się iść do MOPS-u albo na pocztę ze względu na zarażenie koronawirusem. Rząd przedłużył wówczas ważność starszych orzeczeń. jeżeli jednak ktoś uzyskał nowy dokument, powinien go zanieść do ośrodka. Dopiero teraz jest to egzekwowane.
Skoro ktoś posiadał nowe orzeczenie, a nie dostarczył go do MOPS-u, jest to podstawą do żądania zwrotu pieniędzy. w tej chwili wiele Polaków znalazło się w sytuacji, iż musi oddać np. 90000 zł wypłaconego świadczenia pielęgnacyjnego za kilkadziesiąt miesięcy. 5 grudnia 2024 roku NSA wydał wyrok korzystny dla Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej.
MOPS (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Grzegorz Bukała / Agencja Wyborcza.pl
Nienależnie pobrany zasiłek pielęgnacyjny. Problem dotyczy wielu Polaków
Dotyczy on obowiązku informowania MOPS-u o nowych orzeczeniach o niepełnosprawności, choćby jeżeli nie zmieniały stanu zdrowia beneficjenta. W praktyce oznacza to, iż każde nowe orzeczenie kończy poprzedni okres zasiłkowy. Aby kontynuować pobieranie świadczenia, konieczne było jego przedłożenie w MOPS. Dzięki rejestrowi EKSMOoN (Elektroniczny Krajowy System Monitoringu Orzekania o Niepełnosprawności) Miejskie Ośrodki Pomocy Społecznej wiedziały, iż orzeczenie o niepełnosprawności nie zostało doniesione. Sprawą zajmie się jeszcze Wojewódzki Sąd Administracyjny. Jego decyzja może być przełomowa dla wielu przypadków.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
