5 maja wystartowało „Moje zdrowie” – program, który zastąpił „Profilaktykę 40+”. Już w pierwszym tygodniu jego funkcjonowania za pośrednictwem Centrum e-Zdrowia i aplikacji mojeIKP i IKP ankiety kwalifikujące do skorzystania z badań profilaktycznych wypełniło ponad 80 tys. osób. „Menedżer Zdrowia” o ocenę założeń tego największego jak do tej pory programu profilaktyki zdrowotnej zapytał szefów największych organizacji lekarzy rodzinnych.
- Specjaliści patrzą na przegląd profilaktyczny „Moje zdrowie”, który zaczął funkcjonować od 5 maja, z ogromną nadzieją. W ich ocenie program ma potencjał, aby przynieść społeczeństwu konkretne korzyści zdrowotne
- – Najwyższy czas, żeby Polacy mieli świadomość, iż trzeba zrobić „przegląd techniczny” swojego stanu zdrowia – mówi „Menedżerowi Zdrowia” Bożena Janicka. Zaznacza, iż coraz młodsze osoby cierpią na różne dolegliwości, które wcześnie wykryte dają szansę na całkowity powrót do zdrowia
- Janicka zaznacza, iż dzięki programowi Polacy służbę zdrowia przestaną traktować jedynie jako narzędzia do leczenia choroby, ale także jako profilaktykę
- Czy wystarczy sił kadrze na realizację programu w POZ-etach? –Może być z tym kłopot – wskazuje Janicka
- Zdaniem Jacka Krajewskiego nowy bilans zdrowia nie będzie mijał się z celem, ponieważ w porównaniu do programu „Profilaktyka 40+”, pacjent „odczuje długotrwałe skutki udziału w programie”. Pacjent oprócz standardowych badań będzie mógł skorzystać z badań dodatkowych i konsultacji profesorskich
- W ocenie Krajewskiego, słabością tego programu jest jego… dobrowolność
- Michał Sutkowski przyznaje, iż mankamentem jest brak odpowiedniej promocji programu, wiedza na jego temat jest bardzo mała. – Przez pierwsze dziewięć dni jego funkcjonowania żaden z pacjentów mnie o niego nie zapytał. Najprawdopodobniej to my, lekarze, będziemy z tym programem wychodzić do swoich pacjentów – powiedział lekarz