Moda wśród panów na... pogrubianie członka specjalnym kwasem. "To nie są fanaberie"

natemat.pl 3 godzin temu
Botoks, mezoterapia, kwas hialuronowy, powiększanie ust czy biustu - to pojęcia medycyny estetycznej, z którymi jesteśmy od wielu lat zaznajomieni. Stosunkowo nowym zjawiskiem w kwestii poprawy wyglądu i kształtu ciała jest powiększanie prącia, w tym jego poszerzanie. Po co? Czy chodzi o wzrost ego i samooceny, czy raczej większy komfort w relacjach intymnych?


Od wielu lat przyzwyczajeni jesteśmy do tego, iż wszelkie zabiegi medycyny estetycznej skupiają się głównie na kobietach. Regeneracja skóry, redukcja zmarszczek czy poprawa elastyczności i jędrności twarzy oraz ciała to dziś raczej standard. Z założenia te oraz bardziej inwazyjne zabiegi mają na celu poprawę jakości i komfortu życia.

Czy ta sama idea przyświeca procedurom powiększania, poszerzania penisa? Postanowiliśmy, całkiem na poważnie przyjrzeć się zagadnieniu. Ze względu na boom, jaki jest aktualnie w tym temacie, zwłaszcza w mediach społecznościowych. Ale przede wszystkim, aby dowiedzieć się, czy jest to bezpiecznie i nie zagraża zdrowiu mężczyzn, którzy decydują się na te zabiegi.

O opinię poprosiliśmy lekarza specjalistę urologa, który poza wieloma innymi, wykonuje również zabiegi z zakresu urologii estetycznej. Uzyskaliśmy również oficjalne stanowisko Polskiego Towarzystwa Urologicznego. Obie ekspertyzy zwracają uwagę mężczyzn na zachowanie pewnych warunków i środków ostrożności, tak aby procedury te były bezpieczne i jak najmniej obciążane ryzykiem.

Co nowoczesna medycyna estetyczna ma do zaoferowania mężczyznom? I czemu decydują się na te zabiegi?


Pogrubienie członka przy użyciu kwasu hialuronowego


Obecnie w ramach procedur medycyny estetycznej popularne są trzy metody pogrubiania prącia. Pierwsza z nich wykorzystuje kwas hialuronowy, substancję naturalnie występującą w organizmie, stosowaną powszechnie w medycynie estetycznej do wypełniania zmarszczek, powiększania ust czy poprawy owalu twarzy.

W przypadku pogrubiania prącia, jest to inny kwas hialuronowy i on jest podawany przez kaniulę w formie zastrzyku wzdłuż trzonu penisa, co pozwala na zwiększenie jego obwodu. Wykonywane jest jedno wkłucie, po czym dzięki masażu preparat rozprowadzany jest na całej długości członka.

Zabieg jest stosunkowo prosty i przeprowadzany w znieczuleniu miejscowym. Trwa maksymalnie 15 minut, a efekty są widoczne natychmiast po jego zakończeniu. Szacuje się, iż dzięki tej metody możliwe jest zwiększenie długości członka o około 1-3 cm oraz jego pogrubienie o około 2-3 cm. Jest to oczywiście uwarunkowane podaną objętością, czyli wielokrotnością 10 ml materiału, zwykle podaje się 10-30 ml kwasu.

Efekt zabiegu nie jest trwały, ponieważ kwas hialuronowy ulega stopniowemu wchłonięciu przez organizm. zwykle rezultaty utrzymują się od 12 do 24 miesięcy, po czym konieczne jest ponowne podanie preparatu. Cena zależy od ilości użytego preparatu, ale zwykle waha się od 3 do 5 tys. złotych za jedno podanie.

Lipotransfer - przeszczep własnej tkanki tłuszczowej


Metoda polega na pobraniu tłuszczu z jednego miejsca na ciele pacjenta (liposukcji np. z brzucha czy ud) i jego wstrzyknięciu w trzon prącia, zwykle jest to 60-90 ml. Zabieg nie tylko wydłuża i zwiększa obwód prącia, ale również poprawia jego wygląd, nadając mu bardziej naturalny kształt.

Na ten zabieg potrzebujemy więcej czasu, bo od 1,5 do 2 godzin, ze względu na fakt, iż składa się z dwóch oczywistych etapów: liposukcji oraz przeszczepu. Metoda pozwala zwiększyć obwód członka choćby do 5 centymetrów oraz wydłużyć go choćby do kilku centymetrów.

Lipotransfer jest uważany za metodę trwalszą niż kwas hialuronowy. Po początkowej fazie (w ciągu kilku tygodni po zabiegu) część przeszczepionego tłuszczu ulega naturalnemu wchłonięciu przez organizm, ale większość pozostaje na miejscu, dając długotrwałe efekty. Niemniej jednak, aby uzyskać optymalne rezultaty, niekiedy konieczne jest powtórzenie zabiegu po kilku miesiącach.

Koszt również jest większy, w tym przypadku to 6 do 10 tys. złotych. Cena zależy od tego, czy tłuszcz został wzbogacony dodatkowym materiałem, jak np. osocze bogatopłytkowe, komórki macierzyste czy kwas hialuronowy, które mają na celu zwiększyć jakość zabiegu i zminimalizować ryzyko wcześniejszego wchłonięcia materiału.

Powiększanie penisa przy użyciu biostymulatorów


Trzecią metodą jest powiększanie przy użyciu biostymulatorów na bazie kwasu polimlekowego, podskórnym podaniu uprzednio przygotowanej zawiesiny z kwasu do penisa, dzięki czemu powstaje efekt zwiększenia jego objętości.

Cała procedura trwa 10 minut i daje długotrwały efekt na 2-3 lata. Minusem jest to, iż maksymalny efekt osiąga się po około 4 miesiącach i mamy mniejszy przyrost objętości. Ale za to zabieg daje najwyższą w porównaniu z tłuszczem i kwasem hialuronowym twardość. Koszt to 7-9 tys. złotych.

Czy zabiegi powiększania penisa są bezpieczne?


Ekspert podkreśla, iż w kwestii bezpieczeństwa powinniśmy rozgraniczyć trzy kwestie, zdrowotno-życiową, natury funkcjonalnej i estetyczną.

Ta pierwsza, czyli uszkodzenia erekcji, rozerwania cewki moczowej, uszkodzenia narządów czy zgon są praktycznie niemożliwe.

Natomiast o ile chodzi o kwestie funkcjonalne, pacjent w zależności od zastosowanej metody powinien się z nimi liczyć. Może dojść na przykład do ciasności napletka, ponieważ podany materiał dostarczany jest pod skórę penisa. Dotyczy to szczególnie pacjentów, którzy wyjściowo mają tę przypadłość, u nich po zabiegu będzie to nasilone.

– Przy biostymulatorze te ciasności są najmniejsze, bo tutaj przyrost objętości jest najmniejszy. Przy kwasie hialuronowym jest troszeczkę większa objętość, więc ta ciasność się potencjalnie bardziej nasila, a przy tłuszczu ona zawsze jest, zwykle do miesiąca po zabiegu. To wynika z faktu podania 60-90 ml materiału, gdzie przy biostymulatorze jest to dla porównania 16 ml – mówi specjalista urolog.

– Rozwiązaniem tego problemu mogłoby być uprzednie obrzezanie, taki warunek powiększenia penisa istnieje na przykład na zachodzie. Pozbywając się górnej części skóry napletka, po prostu zmniejszamy jego ruchomość. Nie ma tego momentu przejścia skóry przez żołądź, nie ma ciasności, więc w taki napletek możemy bezpiecznie podać większe ilości materiału, który w tej sytuacji rozłoży się równomiernie – dodaje.

Pod kątem powikłania o charakterze estetycznym wymienia się grudki, które mogą się pojawić niezależnie od metody, bo każdy z materiałów ma tendencję do tworzenia skupisk, gromadzenia się w jednym miejscu. Grudki mogą mieć od kilku milimetrów do 3 centymetrów i zwykle biodegradują się samoistnie. Pozostałe rozpuszcza się w przypadku, gdy pacjent odczuwa dyskomfort z tym związany.

W przypadku podania własnego tłuszczu w celu pogrubienia penisa 90 proc. grudek po 2 do 4 miesięcy sama siebie degraduje, a te, które pozostają, mogą być rozpuszczone specjalnymi preparatami.

Jeżeli chodzi o kwas hialuronowy, istnieje dedykowany enzym, który je biodegraduje. Natomiast grudki powstające po użyciu biostymulatora są najtwardsze i najtrudniejsze do usunięcia.

Kolejną możliwą niedogodnością natury estetycznej jest nierównomierność rozłożenia materiału.

– Przy nieobrzezanym penisie ruchomość skóry jest zachowana i w erekcji, gdy skóra musi zejść odsłaniając żołądź, może na przykład dojść do fałdowania skóry i nagromadzenia materiału w jednym miejscu. Ponadto każdy materiał na swój okres wrastania, w zależności od metody to trwa 1-2 tygodnie, podczas których materiał delikatnie się odkształca, przemieszcza grawitacyjnie. Rekomenduję swoim pacjentom, aby w tym czasie masowali penisa, żeby tego uniknąć – podkreśla dr Michał Janiszewski.

Ostatnią kwestią estetyczną jest trwałość materiału. W przypadku tłuszczu istnieje ryzyko wcześniejszej jego biodegradacji. Penis nie posiada własnej tkanki podskórnej, więc gdy podawany jest do niego tłuszcz, uruchamia przyspieszone mechanizmy biodegradacji.

U 15 proc. pacjentów wiąże się to ze zwiększonym ryzykiem spalenia tego tłuszczu w ciągu pierwszych 6 miesięcy i wtedy zabieg trzeba powtórzyć. Natomiast 85 proc. pacjentów po dwóch latach przez cały czas ma połowę materiału.

W przypadku kwasu hialuronowego istnieje ryzyko niewrośnięcia materiału do końca po okresie wrastania, ale problem ten dotyczy jedynie 3-5 proc. pacjentów.

Prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego, prof. dr hab. n. med. Tomasz Drewa zaznacza, iż organizacja nie ma podstaw do ingerowania w rodzaj i zakres wykonywanej przez urologów działalności w obrębie zabiegów medycyny estetycznej męskiego układu moczowo-płciowego.

Jednakże podkreśla, iż każdy zabieg medycyny estetycznej jest zawsze wspólną decyzją terapeutyczną i odpowiedzialnością pacjenta oraz lekarza, a obowiązkiem każdego lekarza jest rzetelna informacja o celu zabiegu, jego możliwych efektach, pożądanych i niepożądanych następstwach, a także możliwych powikłaniach, które mogą przebiegać różnie u różnych pacjentów.

PTU uznaje zabiegi medycyny estetycznej męskich narządów płciowych za bezpieczne dla pacjenta, pod warunkiem zachowania wszystkich zasad aseptyki i antyseptyki, zdrowego rozsądku i etyki zawodowej, w trakcie kwalifikacji pacjenta do zabiegu i samego jego wykonania.

Profesor Drewa wyjaśnia, iż nie ma zabiegów całkowicie bezpiecznych, a powikłania mogą wystąpić po każdym zabiegu, w niektórych przypadkach stopień powikłań zawsze może zwiększyć się do ciężkich, ze zgonem włącznie.

Urolodzy podejmujący te zabiegi powinni wykonywać je po odpowiednim przeszkoleniu i obiektywnym sprawdzeniu swojej wiedzy i umiejętności, podobnie jak w każdej innej dziedzinie medycyny.

Niezbędnym jest także zachowanie przez nich zasad etyki lekarskiej i dobra pacjenta jako wartości nadrzędnych, w stosunku do oczekiwań i żądań pacjenta lub korzyści materialnych.

Przeciwwskazania, zalecenia przed i po zabiegu


Głównym przeciwskazaniem do przeprowadzenia zabiegu, które wymienia dr Janiszewski, są wszystkie choroby związane z krzepliwością krwi. Również choroby anatomiczne, czyli wspomniana już ciasność napletka czy stulejka czynnościowa. Ale także ewidentne, widoczne zaburzenia psychiczne.

– Gdy widzę bardzo młodego chłopaka, w głębokiej depresji, chwiejnego emocjonalnie, bo jest np. świeżo po rozstaniu i on traktuje ten zabieg, który przecież nie jest tani, jako game changer jego życia seksualnego i ogólnie wszystkiego, to zapala mi się czerwona lampka i próbuję go od tego odwieść, np. poprzez uwydatnienie powikłań. Tak, aby się jeszcze nad tym zastanowił – mówi ekspert.

Specjalista zwraca również uwagę na przygotowania do zabiegu i zalecenia pozabiegowe.

Czy metody pogrubiania penisa można sklasyfikować ze względu na to, która daje najbardziej naturalne efekty?

Michał Janiszewski podkreśla, iż najmniej naturalne efekty uzyskuje się, przeszczepiając własną tkankę tłuszczową, zwłaszcza patrząc w krótkim horyzoncie czasu, ponieważ penis zanim spali część podanego tłuszczu, jest przerysowany i dopiero po 2-3 miesiącach zbliża się do naturalnego efektu.

Natomiast finalnie, po 1,5-2 latach, kiedy zostaje 50 proc. wyjściowej objętości, efekt jest bardzo naturalny. Pacjenci najbardziej zadowoleni są jednak z zabiegów z użyciem biostymulatora, tym bardziej iż jest to własna tkanka.

Dlaczego mężczyźni decydują się na zabieg?


Powody, dla których mężczyźni decydują się na tego typu zabiegi są różnorodne, może to być potrzeba poprawy samooceny i pewności siebie czy presja społeczna, związana z rozmiarem prącia, co może wpływać na komfort psychiczny.

Niektórzy mężczyźni decydują się na pogrubianie prącia, aby poprawić jakość życia seksualnego, wierząc, iż większy obwód penisa może pozytywnie wpłynąć na doznania ich partnerki lub partnera. Inni zgłaszają się, ponieważ odczuwają niezadowolenie z wyglądu prącia po przebytej operacji lub w wyniku naturalnych procesów starzenia.

– Jest spora grupa panów, którzy decydują się na zabieg bo chcą eksperymentować, najczęściej po 40. czy 50. roku życia. Mam też pacjentów, którzy to robią aby poprawić swoje życie seksualne, bo na przykład partnerka jest po kilku ciążach, przez co pochwa jest rozluźniona i seks mniej satysfakcjonujący. Czyli generalnie powody są w większości rozsądne, zdrowotne, nie są to chwilowe fanaberie – dodaje.

Warto na koniec podkreślić, co już zostało powiedziane i wybrzmiało również ze stanowiska Polskiego Towarzystwa Urologicznego - niezależnie od powodu i wybranej metody, decyzja o przeprowadzeniu zabiegu powinna być starannie przemyślana, a mężczyzna powinien skonsultować się z doświadczonym specjalistą, aby dowiedzieć się o wszystkich możliwych ryzykach i korzyściach.

Idź do oryginalnego materiału