Mniej lekarzy, więcej seniorów. Cyfryzacja jako ratunek dla systemu ochrony zdrowia [Promoted content]

euractiv.pl 18 godzin temu

Prognozuje się, iż liczba seniorów w Polsce wzrośnie niedługo o około jedną trzecią, podczas gdy liczba pracowników medycznych może się zmniejszyć choćby o jedną czwartą. Jednym z rozwiązań problemu niedoboru personelu lekarskiego i pielęgniarskiego jest pełna cyfryzacja i w ten sposób poprawa jej wydajności, czemu ma służyć europejska przestrzeń danych dotyczących zdrowia (EHDS).

Według danych GUS we wrześniu 2024 r. Polaków było o ponad 100 tys. mniej niż jeszcze na początku roku. Zmniejszanie się ludności to stały trend, który w dodatku przybiera na sile. Do niedawna różnicę między liczbą urodzeń i zgonów można było jeszcze wiązać z pandemią COVID-19, ale po jej ustąpieniu sytuacja wcale nie uległa poprawie.

Jak szacuje GUS, w 2050 r. osoby starsze stanowić będą już ponad 40 proc. polskiego społeczeństwa. Nie jest to zresztą tylko polska tendencja, bo podobne procesy mają miejsce na całym kontynencie.

Według prognoz Eurostatu populacja Unii Europejskiej osiągnie szczyt w 2026 roku, po czym zacznie maleć.

Autorzy raportu „Ageing Europe” przewidują, iż do połowy XXI wieku liczba seniorów w UE wzrośnie z 90 mln do 130 mln – przy czym kraje zachodnie, przyciągające młodych migrantów spoza Unii, będą w lepszej sytuacji niż państwa Europy Środkowo-Wschodniej. Największy wzrost średniej wieku, większy niż o 8 lat, spodziewany jest w Polsce, na Słowacji i Malcie.

Polski Instytut Ekonomiczny w opracowaniu „Konsekwencje zmian demograficznych dla podaży pracy w Polsce” szacuje, iż o ile w przemyśle do 2035 r. ubędzie 11 proc. pracowników, to już w edukacji i ochronie zdrowia będzie to odpowiednio 29 proc. i 23 proc. pracowników.

Z kolei eksperci ze Światowego Forum Ekonomicznego wskazują, iż skoro tempo zmiany demograficznej jest na tyle powolne, iż nie grozi nam nagła zapaść, to daje to przywódcom szansę na przebudowę systemów ochrony zdrowia.

Mowa o wypracowaniu bardziej inkluzywnej i zorientowanej na przyszłość formuły, gdzie nacisk przesuwa się z samego leczenia na opiekę zdrowotną pojmowaną całościowo.

– Od dawna zewsząd słyszymy, iż zapobiegać jest taniej niż leczyć. Nadchodzące dekady mogą nas zmusić, byśmy tę zasadę wdrożyli w praktyce i to na szeroką skalę – ocenia Joanna Broy, przedstawicielka EIT Health na rynek polski.

Według niej skoro może nam zabraknąć wolnych łóżek w szpitalach, „to musimy dołożyć starań, aby seniorzy, których będzie coraz więcej, jak najrzadziej do tych szpitali trafiali, a ich schorzenia były diagnozowane na etapie, gdy wystarczającą pomocą są dobrze dobrane leki”.

Trzeba zwiększyć efektywność systemu opieki zdrowotnej

Jedną z dróg do bardziej skutecznego systemu opieki zdrowotnej jest jego cyfryzacja. Wykorzystanie algorytmów i narzędzi cyfrowych pozwala zautomatyzować żmudne, powtarzalne formalności, dzięki czemu personel medyczny może poświęcić więcej czasu pacjentom.

Dla osób z chorobami przewlekłymi najważniejsze jest regularne monitorowanie stanu zdrowia i analiza wyników we współpracy z lekarzem. Zaawansowane algorytmy mogą usprawnić ten proces, a rozwój telemedycyny pozwala pacjentom samodzielnie wykonywać badania dzięki specjalistycznych urządzeń.

Dane są na bieżąco analizowane, a w razie potrzeby pacjenci mogą skorzystać z telekonsultacji. Zintegrowane gromadzenie informacji zdrowotnych umożliwia lepszą profilaktykę i bardziej spersonalizowane leczenie.

Aby jednak cyfryzacja ochrony zdrowia rzeczywiście zwiększyła jej efektywność, konieczne jest stworzenie spójnego, bezpiecznego i łatwo dostępnego systemu zarządzania danymi. Takie założenia przyświecają zarówno Narodowej Strategii Cyfryzacji Polski do 2035 r., jak i unijnej regulacji EHDS – europejskiej przestrzeni danych zdrowotnych, która ma wyznaczać ramy dla cyfrowej transformacji sektora medycznego.

Europejska przestrzeń danych dotyczących zdrowia to projekt, który ma na celu stworzenie interoperacyjnego systemu gromadzenia i udostępniania danych medycznych, takich jak wyniki badań, w całej Unii Europejskiej.

Dzięki temu placówki medyczne w różnych krajach będą miały łatwiejszy dostęp do pełnej historii leczenia pacjenta, co z kolei umożliwi lekarzom uzyskanie bardziej kompleksowego obrazu stanu zdrowia pacjenta i postawienie trafniejszej diagnozy.

EHDS kładzie jednocześnie nacisk na ochronę prywatności pacjentów. Dane będą gromadzone i udostępniane w sposób bezpieczny i zgodny z obowiązującymi przepisami o ochronie danych osobowych.

Komisja Europejska szacuje, iż wdrożenie EHDS przyniesie państwom członkowskim znaczne korzyści finansowe. Oczekuje się, iż w ciągu najbliższej dekady oszczędności wynikające z bardziej efektywnego zarządzania ochroną zdrowia wyniosą aż 11 miliardów euro.

W ubiegłym miesiącu Rada UE przyjęła rozporządzenie o europejskiej przestrzeni danych dotyczących zdrowia (EHDS). Jak wskazuje Rada, nowa regulacja ma poprawić dostęp osób fizycznych do ich elektronicznych danych osobowych dotyczących zdrowia i kontrolę nad nimi.

Dodatkowo ma ona wspierać ponowne wykorzystanie niektórych danych do celów badawczych i innowacyjnych, co przyniesie korzyści europejskim pacjentom. Przewiduje się również stworzenie tzw. środowiska danych zdrowotnych, które umożliwi dostęp do cyfrowych usług i produktów zdrowotnych w skali transgranicznej, w obrębie Unii Europejskiej.

– Transformacja cyfrowa opieki zdrowotnej w Europie należy do kluczowych priorytetów polskiej prezydencji. Przyjęcie rozporządzenia o europejskiej przestrzeni danych dotyczących zdrowia to jeden z istotnych elementów tego procesu – stwierdziła polska minister zdrowia Izabela Leczczyna.

– W ten sposób unijni obywatele będą mogli wszędzie w UE uzyskać dostęp do swoich danych zdrowotnych. Europejska przestrzeń danych dotyczących zdrowia poprawi jakość i efektywność opieki medycznej, a jednocześnie zagwarantuje, iż nasz system ochrony zdrowia pozostanie odporny na przyszłe wyzwania – dodała.

Zgodnie z nowymi regulacjami obywatele będą mieli łatwiejszy i szybszy dostęp do swoich elektronicznych danych zdrowotnych, niezależnie od tego, czy przebywają w kraju zamieszkania, czy w innym państwie członkowskim.

Zyskają także większą kontrolę nad tym, w jaki sposób ich dane będą wykorzystywane. Każde państwo członkowskie UE będzie musiało utworzyć organ ds. e-zdrowia, który będzie odpowiedzialny za wdrożenie tych przepisów.

Europejska przestrzeń danych dotyczących zdrowia umożliwi naukowcom i decydentom dostęp do bezpiecznych, zanonimizowanych danych zdrowotnych, co pomoże w prowadzeniu badań, opracowywaniu lepszych metod leczenia i poprawie opieki nad pacjentami.

– Unia Europejska przewidziała dość długi horyzont czasowy implementacji przez kraje członkowskie skonkretyzowanych wymagań w celu osiągnięcia wyższego poziomu cyfryzacji ochrony zdrowia i stworzenia infrastruktury zgodnej z zasadami EHDS. Jednak nieformalny nacisk wywiera już na europejskie kraje demografia – zauważa Anna Gawrońska, która w EIT Health InnoStars odpowiada między innymi za tematykę EHDS.

Według niej EHDS może odegrać istotną rolę w radzeniu sobie z wyzwaniami związanymi ze starzejącym się społeczeństwem poprzez lepszą koordynację opieki zdrowotnej, racjonalizację kosztów leczenia czy wsparcie dla badań i innowacji.

Musimy mieć świadomość, iż przy malejącej liczbie lekarzy i rosnącej liczbie seniorów wymagających opieki potrzebujemy rozwiązań, które podniosą efektywność systemu. Jednym z nich jest cyfryzacja, która przekłada się na łatwiejszy dostęp do danych medycznych pacjentów w całej Unii Europejskiej, bardziej precyzyjne diagnozy i skuteczniejsze leczenie – wskazuje Gawrońska.

O skutecznym wdrażaniu systemu EHDS oraz wyzwaniach, jakie się z nim wiążą, rozmawiali eksperci podczas konferencji European Health Data Summit Warsaw 30 stycznia br.

Trzy filary wdrażania nowego systemu

– Statystyczny lekarz w Polsce, zapytany o EHDS, prawdopodobnie powie, iż to pewnie coś związanego z Europą, ale wątpię, by wielu wiedziało, co dokładnie oznacza ten skrót – stwierdził podczas konferencji dr Artur Drobniak, dyrektor Centralnego Ośrodka Badań Innowacji i Kształcenia Naczelnej Izby Lekarskiej.

– Myślę jednak, iż za cztery lata skrót ten będzie powszechnie znany. Moim zadaniem jako przedstawiciela Naczelnej Izby Lekarskiej moim priorytetem jest zapewnienie, aby lekarze w Polsce byli dobrze poinformowani i odpowiednio przygotowani do funkcjonowania w nowym systemie, ale aby jednocześnie nie mieli poczucia, iż nakłada się na nich kolejne zbędne obciążenie – wskazał.

Aby było to możliwe, zaproponował w imieniu Naczelnej Izby Lekarskiej trójwymiarowe podejście. Pierwszym wymiarem jest świadomość i edukacja. – Uruchomimy kampanię informacyjną, aby edukować lekarzy na temat EHDS, być może także z wykorzystaniem oficjalnych wytycznych. Możliwe, iż przygotujemy je we współpracy z Ministerstwem Zdrowia – zapowiedział Drobniak.

Drugi wymiar to jakość danych i zgodność z przepisami. Jak zauważył Drobniak, lekarze odgrywają kluczową rolę w gromadzeniu i utrzymaniu wysokiej jakości danych, dlatego trzeba ściśle współpracować z decydentami, aby rozwiązywać problemy zgłaszane przez środowisko medyczne i promować najlepsze praktyki w zakresie wprowadzania danych.

Przedstawiciel NIL dodał, iż w ten proces mogą być zaangażowani nie tylko lekarze, ale także sekretarki medyczne czy asystenci lekarzy, którzy pomagają w zapewnieniu wysokiej jakości danych.

Trzeci wymiar to opieka nad pacjentem i kwestie etyczne. Drobniak zwrócił uwagę, iż EHDS umożliwi lekarzom dostęp do podsumowania informacji o pacjencie. – Dlatego będziemy kłaść nacisk na odpowiedzialne i etyczne wykorzystywanie danych, aby zagwarantować najwyższe standardy opieki medycznej – podkreślił.

KE zdąży z uruchomieniem EHDS?

– Prawda jest taka, iż nie zaczynamy od zera. Już podczas negocjacji nad rozporządzeniem intensywnie pracowaliśmy nad przygotowaniem się do jego wdrożenia – podkreśliła Melodie Bernaux z Komisji Europejskiej.

– Harmonogram jest niezwykle napięty – regulacja została przyjęta w bardzo krótkim czasie pod silną presją polityczną, a oczekiwania dotyczące jej realizacji w ciągu czterech lat są równie wysokie. Oczekiwania rosną nie tylko ze strony polityków, ale także badaczy i obywateli – zwróciła uwagę.

Jak podkreśliła, pierwszym krokiem jest przyjęcie aktów wykonawczych, czego Komisja Europejska „nie może zrobić samodzielnie”.

– Od prawie czterech lat finansujemy projekty, angażujemy interesariuszy, zbieramy ekspertyzy z państw członkowskich i wykorzystujemy to wszystko do kształtowania przepisów wykonawczych – zaznaczyła Bernaux.

Od strony technicznej prace nad centralnymi usługami IT rozpoczęły się ponad rok temu, wskazała, dodając, iż prace te obejmują europejski katalog zbiorów danych, centralny system replikacji oraz całą towarzyszącą infrastrukturę.

– Państwa członkowskie zakończyły już 2,5-letni projekt pilotażowy, a my kontynuujemy finansowanie działań krajowych, aby przygotować państwa do wdrożenia systemu – powiedziała urzędniczka KE.

Bernaux zgodziła się z Drobniakiem, iż najważniejsze we wdrożeniu nowego systemu są świadomość i zrozumienie. – Musimy sprawić, aby każdy wiedział, czym jest EHDS i jakie korzyści przyniesie. To ogromne wyzwanie komunikacyjne – podkreśliła.

Jak powiedziała, po publikacji rozporządzenia w Dzienniku Urzędowym UE Komisja rozpocznie szeroko zakrojoną kampanię informacyjną.

– W pierwszej kolejności dotrzemy do osób odpowiedzialnych za budowę systemu EHDS – organów ds. dostępu do danych, badaczy i podmiotów leczniczych. Następnie skierujemy komunikację do ogółu społeczeństwa, aby wszyscy byli gotowi na wejście systemu w życie – podkreśliła.

Zapytana o to, na ile jest pewna, iż KE uda się uruchomić system w planowanym terminie, wyraziła przekonanie, iż Komisja „będzie miała wszystkie niezbędne informacje, aby przygotować i wdrożyć akty wykonawcze na czas”.

– Jestem optymistką i wierzę, iż uda nam się uruchomić EHDS przed końcem kadencji tej Komisji – powiedziała.

„Nie chcemy czekać do 2029 r.”

EIT Health jako europejska sieć wiodących innowatorów w dziedzinie zdrowia, zrzeszająca około 100 członków i wspierana przez Europejski Instytut Innowacji i Technologii (EIT), organ Unii Europejskiej, od początku aktywnie wspiera cele Europejskiej Przestrzeni Danych Zdrowotnych.

– W raporcie Think Tank przygotowanym przez EIT Health, który publikacja miała miejsce w ubiegłym roku, eksperci z całej UE przyjrzeli się potencjalnym przeszkodom i rozwiązaniom w sześciu wymiarach wdrażania: zarządzanie, potencjał i umiejętności, zasoby i finansowanie, jakość danych, związek między pierwotnym i wtórnym wykorzystaniem danych, świadomość oraz, co jest nie mniej ważne, edukacja i komunikacja na rzecz kultury opartej na danych w opiece zdrowotnej – powiedział Jean-Marc Bourez z EIT Health.

Podkreślił przy tym, iż EIT Health ogłasza nabory na programy, inicjatywy i konsorcja projektowe, a także rozwija kursy edukacyjne i szkoleniowe, aby zmniejszyć lukę w umiejętnościach cyfrowych kadry medycznej.

– Posiadamy szeroki zakres szkoleń w zakresie AI, głębokiego uczenia maszynowego, i innych technologii, zarówno dla pracowników służby zdrowia, jak i sektora przemysłowego – zaznaczył Bourez.

– Dzięki temu zostaliśmy wybrani przez Komisję Europejską do koordynacji partnerstwa ds. umiejętności w sektorze zdrowia, którego celem jest eliminowanie luki w umiejętnościach i szkolenie ludzi w zakresie nowych kompetencji niezbędnych dla konkurencyjności – powiedział.

Jak wyjaśnił, nie chodzi tylko o umiejętności cyfrowe, ale także o zarządzanie jakością, bezpieczeństwo, bioprodukcję, biotechnologię i inne obszary.

– Finansujemy także wspólne projekty konsorcjów akademickich, badawczych i przemysłowych – od małych i średnich przedsiębiorstw po duże korporacje. Opracowujemy rozwiązania, które wyznaczają zasady i standardy na przyszłość. Nie chcemy czekać do 2029 roku – zaczynamy działać już teraz – oznajmił.

Jakie będą trudności dla Polski?

Dużym wyzwaniem będzie też wdrażanie nowego systemu w Polsce, do którego organizacje już się przygotowują.

– Wdrożenie EHDS w Polsce nie jest zadaniem łatwym. Opracowywane na poziomie europejskim specyfikacje wymiany danych pomiędzy systemami (EEHRxF) nie mogą zostać wdrożone bezpośrednio przez podmioty medyczne – zwrócił uwagę Roman Radomski, Prezes Polskiego Stowarzyszenia HL7.

Jak podkreślił, „konieczna jest harmonizacja specyfikacji krajowych z europejskimi, co z kolei wymaga uprzedniego uporządkowania, konsolidacji i uzupełnienia specyfikacji krajowych”.

– Producenci systemu oczekują przeprowadzenia tego procesu na szczeblu krajowym, we współpracy resortu zdrowia z Polskim Stowarzyszeniem HL7 i innymi organizacjami zrzeszającymi producentów systemu – wskazał.

– Zbieramy dane z leczenia osób spoza UE. Postanowiliśmy, iż nie będziemy czekali na wejście w życie unijnych regulacji. Będziemy testować rozwiązania, a następnie dostosowywać się do regulacji, gdy będziemy znali już kształt przepisów wykonawczych – powiedział Michał Dybowski z Heathcare Poland.

Zdaniem Andrzeja Osucha z Pracodawców RP z wdrożeniem EHDS wiązać się będą jednak pewne wyzwania, takie jak brak dostępu do całości dokumentacji medycznej podczas telewizyty, wysokie koszty utrzymania systemu i brak stabilności wywołany niedostateczną wiedzą, jak w przyszłości będzie wyglądać system prawny, np. w odniesieniu do ochrony danych osobowych.

Kolejną problematyczną kwestią jest według niego nieuregulowana jeszcze do końca kwestia uznawania w poszczególnych krajach e-podpisu i to, czy w sektorze opieki zdrowotnej należy traktować go na równi z podpisem odręcznym.

Zwrócił też uwagę na ograniczenia systemu. – jeżeli pacjent leczył się poza Unią Europejską, to nie mamy dostępu do jego dokumentacji medycznej i w takiej sytuacji trudno jest kontynuować leczenie – podkreślił.

Rafał Dunal z Polskiej Izby Informatyki Medycznej wierzy jednak w potencjał systemu. – Mamy dane i raczej wiemy też, jak je wykorzystać. Trzeba jedynie polegać na ekspertach, którzy zajmują się tą sferą od lat – wskazał.

Dunal nie uważa, by pacjenci mieli się czego obawiać w związku z bezpieczeństwem ich danych osobowych w systemie EHDS. – Podobnie jak w przypadku innych cyfrowych baz danych, wszystko zależy od tego, ile i jakich danych się poda – zwrócił uwagę.

Podkreślił, iż już teraz żyjemy w świecie, w którym jesteśmy nieustannie podłączeni do Internetu i w którym na każdym kroku udostępniamy swoje dane osobowe – Technicznie nie jest to więc nic nowego, obowiązują te same zasady – powiedział.

Zastrzegł jednak, iż tak jak w każdym innym przypadku, kiedy ma się do czynienia z danymi osobowymi, „należy zachować ostrożność”.

– Kluczowa jest więc edukacja w zakresie zarządzania danymi i mądre z nich korzystanie – zaznaczył.

– Udostępnianie danych wtórnych to jednak korzyść, która do nas – jako do pacjentów – z pewnością wróci – zapewnił.

Idź do oryginalnego materiału