Młodzi Kanadyjczycy wracają do kościołów

goniec.net 9 godzin temu

Po raz pierwszy od dziesięcioleci przywódcy kanadyjskich Kościołów twierdzą, iż frekwencja na nabożeństwach rośnie, al siłą napędową jest jedna grupa demograficzna: pokolenie Z – osoby urodzone mniej więcej w latach 1995–2012.

„W całej Kanadzie obserwujemy ruch młodych ludzi, którzy przychodzą do naszych budynków i oddają cześć Bogu. To niesamowite uczucie” – mówi Calissa Ngozi, edukatorka zdrowia psychicznego z Toronto. Kościół anglikański St. Paul’s Bloor Street położony w centrum Toronto odnotował gwałtowny wzrost liczby wiernych w wieku od 15 do 29 lat od czasu pandemii.

„Otworzyliśmy drzwi w pierwsze kilka niedziel i powiedziałbym, iż najliczniejszą grupą demograficzną było pokolenie Z” – powiedziała biskup Jenny Andison, proboszcz kościoła św. Pawła na Bloor Street, w wywiadzie dla CTV Your Morning.

Andison mówi, iż liczba młodych dorosłych uczęszczających do szkoły St. Paul’s Bloor Street wzrosła z 45 do niecałych 500 w ciągu ostatnich kilku lat.

„Myślę, iż COVID-19 dał ludziom dużo czasu w introspekcję, a pokolenie Z rozgląda się wokół i zdaje sobie sprawę, jak bardzo jest zaniepokojone, samotne, odizolowane i przestraszone przyszłością. Ludzie zaczynają też dostrzegać, iż świeckość i jej obietnice postępu i wolności po prostu się nie spełniły”.

Według najnowszych danych z Ogólnego Badania Społecznego Statistics Canada z 2022 roku, 22% Kanadyjczyków w wieku 15-24 lat uczestniczyło w nabożeństwach co najmniej raz w miesiącu. Stanowiło to znaczący wzrost w porównaniu z Kanadyjczykami w wieku 25-64 lat, których miesięczny wskaźnik uczestnictwa w nabożeństwach wahał się od 15% do 17%.

Ngozi uważa, iż ​​nagłe zainteresowanie wiarą i zorganizowaną religią wynika z pragnienia autentyczności.

„Pokolenie Z pragnie czegoś prawdziwego w świecie, który często wydaje się filtrowany, sztuczny i transakcyjny” – mówi. „Dorastają w czasach, gdy „wspólnota” może oznaczać grupowe czaty i sekcje komentarzy – dlatego zorganizowana religia oferuje coś, czego nie potrafią ekrany: wspólne wartości, fizyczną obecność i głębszy cel”.

Nathan Michael, 22-letni członek kościoła St. Paul’s Bloor Street, mówi: „Ludzie szukają teraz zajęć stacjonarnych, rzeczy bardziej historycznych, bardziej zakorzenionych, a kościół to wspaniałe miejsce, by znaleźć takie aktywności”.

Jednym z najbardziej zaskakujących trendów w uczęszczaniu do kościoła jest odnotowana luka między płciami, szczególnie w USA. Niedawne badanie przeprowadzone przez Barna Group, amerykańską organizację badawczą zajmującą się religią, specjalizującą się w chrześcijaństwie, wykazało, iż młodzi mężczyźni przewyższają młode kobiety o 7 punktów procentowych pod względem uczestnictwa w nabożeństwach. To znacząca zmiana, ponieważ historycznie kobiety były uważane za bardziej religijne niż mężczyźni.

Michael uważa, iż ​​w dużej mierze jest to spowodowane kryzysem męskości.

„Nie mamy kultury, która zapewniałaby młodym mężczyznom pozytywne wzorce do naśladowania. Panuje ogromna próżnia w zakresie pozytywnych, zdrowych rozmów o męskości” – mówi. „Ale chodzisz do kościoła i jesteś częścią społeczności, która ma wspaniałych przywódców. Są starsi mężczyźni, którzy naprawdę potrafią pokazać, co to znaczy być po prostu człowiekiem żyjącym wartościami lub żyjącym wartościami mężczyzną”.

Ngozi zauważa jednak, iż wielu dorosłych z pokolenia Z wybiera religię, mimo iż ich rodzice wyznają takie same przekonania i tradycje.

„Wiara, w najlepszym wydaniu, daje wyraz nadziei – czemuś, czego wielu młodych ludzi rozpaczliwie pragnie. Religia może dać rytm, poczucie wspólnoty i pocieszenie, gdy świat wydaje się chaotyczny”.

Idź do oryginalnego materiału