Mircze: Amputowana noga nie odrośnie! 44-latek zamierza przed sądem walczyć o odszkodowanie

kronikatygodnia.pl 4 godzin temu
Paweł Ciuch ma 44 lata. Razem z rodziną mieszka w Mirczu. Ostatnie 1,5 roku szczególnie doświadczyło tego rolnika i jego rodzinę. Niejeden załamałby się pod ciężarem takiej intensywnej serii nieszczęść.PRZECZYTAJ: Adaś zbiera na najdroższy lek na świecie. Potrzeba 16 mln złGmina Mircze i sąsiedzi pomogli Ciuchom stanąć na nogi po pożarze – tak aby dwoje z dwójką dzieci i mamą Pawła Ciucha mieli jakikolwiek dach nad głową, bo z dawnego domu zostały tylko zgliszcza. Prawie dekadę Ciuchowie wykańczają dom w systemie gospodarczym. Pieniędzy wystarczyło tylko na częściowe przystosowanie parteru do zamieszkania. Piętro w zimie nie jest ogrzewane, pojawiła się pleśń. Grzyb widoczny jest również na parterze, tam gdzie mieszkają.Wszystko dobrze się goiło, aż tu nagle...W czerwcu zeszłego roku rolnik doznał urazu prawej nogi.– Poszedłem robić obrządki – opowiada Paweł Ciuch. – Wtedy na nogę spadł mi bloczek fundamentowy. Swoje ważył, jakieś 20 kg. Ponoć nic nie było złamane, tylko silne zbicie – opowiada Paweł Ciuch.Leczenie długo się ciągnęło, a kiedy wydawało się, iż uraz zagoi się zupełnie, sytuacja diametralnie się odmieniła. Wszystko zakończyło się niepowodzeniem. Paweł Ciuch od kilkunastu lat walczy z cukrzycą. W 2009 r. robił sobie okresowe badania do Ochotniczej Straży Pożarnej.PRZECZYTAJ: ZUS i KRUS na celowniku Rafała Brzoski. To ma się zmienić– Miałem wtedy podwyższony poziom cukru we krwi – wspomina 44-latek z Mircza.W listopadzie zeszłego roku rana na nodze Paweł Ciucha jakby całkowicie się zagoiła. Ale w grudniu ból nogi znowu się nasilił. Lekarze dopatrywali się zapalenia stawów i żył. Potem zdiagnozowali zgorzel.– Pojechałem do lekarza do Hrubieszowa, a niedługo potem trafiłem na zabieg do szpitala w Tomaszowie Lubelskim. Tam obcięli mi nogę przy kolanie. Z uwagi na współistniejącą cukrzycę konieczna była amputacja nogi powyżej kolana. Na początku stycznia operację wykonano w szpitalu w Tomaszowie Lubelskim – relacjonuje Paweł Ciuch.Pod koniec stycznia, już po wyjściu ze szpitala, 44-latek z Mircza zaczął szykować papiery, aby starać się o odszkodowanie za wypadek przy pracy. W lutym Pawel Ciuch złożył wniosek o przyznanie mu renty chorobowej.Najpierw w Hrubieszowie lekarz orzecznik KRUS stwierdził, iż Paweł Ciuch po wypadku ma 50 proc. uszczerbku na zdrowiu. Ale niedługo potem okazało się, iż Paweł Ciuch musi pojechać w tej samej sprawie do Biłgoraja, aby tam ponownie stanąć przed lekarzem orzecznikiem. Za wynajęty transport medyczny do Biłgoraja zapłacił około 1,5 tys. zł, bo nikt ze znajomych nie miał czasu, by go podwieźć. Po powrocie z komisji lekarskiej w Biłgoraju Paweł Ciuch otrzymał decyzję, iż jego uszczerbek na zdrowiu spowodowany wypadkiem wynosi dziesięciokrotnie mniej. Komisja lekarska zdecydowała, iż wypadek spowodował zaledwie 5 proc. uszczerbku na zdrowiu. Za tą decyzją poszła kolejna, o odszkodowaniu – 7 155 zł. Ta decyzja okazała się ostateczna. Można ją jedynie zaskarżyć do sądu.Bez nogi, czasowo niezdolny do pracyPRZECZYTAJ: Rolniku, nie zalegaj! KRUS przypomina dlaczego ubezpieczenie jest ważne– Zamierzam to zrobić, a to się wiąże z koniecznością znalezienia kancelarii prawnej i poniesienia kolejnych kosztów – zauważa 44-latek z Mircza.Po amputacji nogi Paweł Ciuch porusza się na wózku inwalidzkim. Jego rodzina nie miała z czego spłacać zaciągniętego wcześniej kredytu. Bank sprzedał wierzytelność, pojawił się komornik. w tej chwili Paweł Ciuch sprzedaje maszyny rolnicze i w ten sposób spłaca swoje zadłużenie. Ale na utrzymanie rodziny nie zawsze mu wystarcza. Tym bardziej, iż na 44-latka czeka kosztowna rehabilitacja i zakup drogiej protezy. Rolnik potrzebuje również pieniędzy na bieżące wydatki oraz przystosowanie domu do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Paweł Ciuch miał nadzieję na odszkodowanie z KRUS za wypadek przy pracy rolniczej.18 marca br. lekarz orzecznik KRUS uznał Pawła Ciucha za niezdolnego zarówno do pracy w gospodarstwie, jak i do samodzielnej egzystencji... Ale tylko do lutego przyszłego roku.- To wskazuje, jakby KRUS czekał, aż odrośnie mi noga – podsumowuje Paweł Ciuch, 44-latek z Mircza.KRUS tak tłumaczy swoją decyzję w sprawie Pawła Ciucha: „W dniu 25.02.2025 r. był badany przez lekarza rzeczoznawcę Kasy, który przyznał 50 proc. uszczerbku na zdrowiu. Orzeczenie zostało zakwestionowane przez lekarza regionalnego inspektora orzecznictwa lekarskiego, a 20.03.2025 r. był badany przez Komisję Lekarską. Ustalono 5 proc. uszczerbku na zdrowiu. W uzasadnieniu Komisja stwierdziła, iż »powierzchowny uraz stopy z dnia 27.06.2024 r. o przedłużonym gojeniu z powodu wieloletniej cukrzycy mógł spowodować 5 proc. uszczerbek na zdrowiu. w tej chwili dokładna ocena jest niemożliwa z powodu amputacji kończyny w dniu 20.01.2025 r. w przebiegu zgorzeli stopy, będącej powikłaniem cukrzycy, i opiera się na dokumentacji medycznej«”.W poniedziałek, 12 maja Paweł Ciuch otrzymał odpowiedzi na wniosek o przyznanie mu renty chorobowej. Przyznano mu ją na 1 rok - do lutego 2026 r.
Idź do oryginalnego materiału