Miopia dopadła Polaków!

zdrowie-polakow.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Miopia dopadła Polaków!


Godzinami scrollujemy telefony, oglądamy streamingi i nie raz przeglądamy internet „na dwa ekrany” – skutki tego obserwują… okuliści. Każda dodatkowa godzina przed ekranem zwiększa ryzyko rozwoju krótkowzroczności aż o 21 proc. Warto o tym pamiętać.

Okuliści biją na alarm – do 2050 roku co druga osoba na świecie może zmagać się z krótkowzrocznością, czyli miopią. Co więcej, aż 938 mln osób będzie dotkniętych wysoką krótkowzrocznością. Tak niepokojące prognozy przytaczają naukowcy na łamach czasopisma Ophthalmology . W tym samym magazynie badacze wskazują, iż już dziś aż 2,6 mld ludzi ma trudności z widzeniem na odległość.

Rosnąca liczba przypadków krótkowzroczności zauważalna jest także w Polsce. Miopia to w tej chwili najczęściej diagnozowana wada wzroku. Skalę problemu potwierdzają dane opublikowane przez sieć ośrodków Okulus Plus, według których niemal u co czwartej osoby (23 proc.), która w 2024 roku zgłosiła się na badania z powodu pogorszenia widzenia, zdiagnozowano krótkowzroczność.

Obserwujemy wyraźny wzrost liczby przypadków miopii, zwłaszcza wśród u dzieci, młodzieży i młodych dorosłych. W ostatniej dekadzie trend stał się szczególnie niepokojący i coraz bardziej zbliża nas do pesymistycznych prognoz. Można już mówić o „cichej epidemii”, która stopniowo ogranicza wzrok i dobre widzenie. Problem pogłębia fakt, iż z każdym rokiem przybywa czynników środowiskowych, które pogarszają widzenie – komentuje dr n. med. Iwona Filipecka, okulistka z Centrum Okulistyki i Optometrii.

Każda dodatkowa godzina przed ekranem zwiększa ryzyko miopii o 21 proc.!

Jednym z kluczowych problemów jest nadmierne korzystanie z mediów elektronicznych. Już 53 proc. Polaków każdego dnia używa telefona przez co najmniej 3 godziny – czytamy w raporcie „Polacy na cyfrowej równoważni”, platformy theprotocol.it. Tymczasem, jak podają badania opublikowane w lutym 2025 r. na łamach JAMA Network, każda dodatkowa godzina spędzona przed telefonem zwiększa aż o 21 proc. ryzyko rozwoju miopii.

A to tylko jedno urządzenie. Z raportu theprotocol.it wynika, iż każdego dnia minimum 3 godziny spędzamy też przed laptopem (48 proc.). Oznacza to, iż choćby jedną piątą aktywnego dnia, kiedy nie śpimy, poświęcamy na siedzenie przed ekranem. Co więcej, 61 proc. pracujących Polaków ma problem z zachowaniem cyfrowej równowagi, a 72 proc. obserwuje w swoim otoczeniu osoby uzależnione od telefona. Nasila się też zjawisko „drugiego ekranu”, czyli równoczesnego korzystania z kilku urządzeń.

Skupiając przez dłuższy czas wzrok na bliskich odległościach, np. podczas scrollowania aplikacji w telefonach czy oglądania filmów na tablecie, nadmiernie obciążamy mięśnie rzęskowe, odpowiadające za akomodację, czyli dopasowanie ostrości. Ich przewlekłe napięcie – na przykład w czasie wielogodzinnego scrollowania – sprzyja wydłużaniu się gałki ocznej, co w konsekwencji prowadzi do rozwoju miopii – mówi dr Iwona Filipecka.

Problem pogłębia brak aktywności, jaki towarzyszy korzystaniu z urządzeń z ekranem, oraz wielogodzinne przebywanie w zamkniętych pomieszczeniach i w sztucznym świetle. Tymczasem badania pokazują, iż przebywanie od 1 do 2 godzin dziennie na zewnątrz hamuje progresję krótkowzroczności. Do tego, będąc na świeżym powietrzu, „ćwiczymy” oczy, bo pracują one na różnych odległościach – blisko, daleko – często zmieniając też punkt skupienia – wyjaśnia.

Mrużysz oczy, a litery się rozmazują? Zbadaj się!

Ale nie tylko wpatrywanie się w ekran jest problemem. Powszechne jest bagatelizowanie pierwszych objawów krótkowzroczności lub przypisywanie ich stresowi, niewyspaniu, a latem – alergii sezonowej – zauważają eksperci. W efekcie na badania trafiają często osoby, u których wada jest już rozwinięta. – Pierwsze objawy miopii mogą być mylące. Ból głowy czy zmęczenie oczu można faktycznie przypisać innymprzyczynom – mówi dr Filipecka.

Jeśli jednak dolegliwości się powtarzają, a do tego dochodzą: mrużenie oczu, niewyraźne widzenie na odległość – np. podczas czytania tablic czy znaków – niewielka zmiana postawy, czyli pochylanie się nad książką i ustawianie jej pod nietypowym kątem, by „złapać ostrość”, a także potrzeba mocnego zbliżania przedmiotów, aby się im przyjrzeć – trzeba bezwzględnie wybrać się do optometrysty lub okulisty i zbadać wzrok – podkreśla.

Niezdiagnozowana i niekorygowana miopia niesie wiele konsekwencji. Przede wszystkim wpływa na codzienne funkcjonowanie. Osoby z wadą gorzej oceniają odległości, mają trudności z koncentracją, a choćby problemy z utrzymaniem równowagi. Często też skarżą się na pogorszone widzenie o zmierzchu, co zniechęca np. do prowadzenia auta po zmroku.

Nieskorygowana miopia nieuchronnie prowadzi także do pogłębiania się tej wady wzroku. Ponadto krótkowzroczność, zwłaszcza w wysokim stopniu, może poważnie uszkodzić wzrok. W skrajnych przypadkach skutkuje powikłaniami, takimi jak odwarstwienie siatkówki, zwyrodnienie plamki żółtej, rozwój jaskry, zaćmy, a choćby zmętnienie soczewki – i to także u osób młodych.

Korygowanie miopii – można zdjąć okulary

Jak przekonują okuliści, wykrycia miopii nie powinniśmy się obawiać. Przeciwnie – im wcześniej to się stanie, tym lepiej dla oczu. Zwłaszcza iż opcji korekcji tej wady wzroku jest coraz więcej. Najpowszechniejsze jest noszenie okularów lub soczewek kontaktowych. Dla dzieci i młodzieży standardem powinny być natomiast okulary i soczewki kontaktowe o zaawansowanej technologii i specjalistycznej konstrukcji soczewek, które poza poprawą ostrości widzenia, wypływają na spowolnienie progresji krótkowzroczności. W niektórych przypadkach metody te łączone są z atropiną w niskim stężeniu lub terapia farmakologiczna stosowana jest samodzielnie.

Współczesna okulistyka daje też bardziej zaawansowane możliwości. U osób z miopią powyżej 21. roku życia, w zależności od wielkości wady wzroku, stosuje się laserową korekcję wzroku lub zabieg wszczepienia soczewki fakijnej – dodatkowej soczewki wykonanej z biomateriału. Obie metody poprawiają ostrość widzenia i zapewniają możliwość swobodnego funkcjonowania bez okularów i soczewek kontaktowych. Z kolei u osób poniżej 21. roku życia w korekcji i kontroli miopii jako alternatywę do okularów i dziennych soczewek kontaktowych wykorzystuje się m.in. ortokorekcję. Polega ona na zakładaniu na noc twardych soczewek kontaktowych, które zmieniają kształt rogówki. Metoda poprawia ostrość widzenia za dnia i hamuje postęp wady.

Kluczowa higiena wzroku

O oczy warto dbać, jednak nie tylko po fakcie, kiedy rozwinie się już krótkowzroczność. Kluczowa jest higiena wzroku, zwłaszcza iż telefony, tablety i laptopy nie znikną. Co radzą eksperci? – Pracując przed ekranem co 20 minut przez 20 sekund patrzmy na obiekt położony w oddaleniu minimum 6 metrów, np. za oknem. Rozluźnia to mięśnie akomodacyjne oka – mówi dr Iwona Filipecka. I dodaje: – Ekran należy natomiast trzymać w odległości minimum 50 cm od oczu. Korzystajmy też ze światła dziennego, przebywając w nim dziennie od 1-2 godzin. Koniecznie unikajmy korzystania z jasnych ekranów w ciemności. Nie powinniśmy też zapominać o świadomym mruganiu, co nawilża oczy. Istotne są też regularne badania wzroku – minimum co 2 lata, a po 40. raz do roku. Osoby z wadą powinny choćby co 6 miesięcy skontrolować wzrok.

Foto: freepik.com

Idź do oryginalnego materiału