Miliardy na korzyść systemu ochrony zdrowia z importu równoległego leków

mgr.farm 3 godzin temu

Wydatki budżetowe na ochronę zdrowia rosną z roku na rok, a lista potrzeb jest coraz dłuższa – od finansowania nowoczesnych terapii, przez wyższe wynagrodzenia personelu medycznego, aż po inwestycje w infrastrukturę szpitalną i sprzęt. W tej sytuacji każda zaoszczędzona złotówka ma ogromne znaczenie.

Jednym z mechanizmów, który pozwala realnie obniżać koszty systemu ochrony zdrowia jest import równoległy leków. Według raportu „Wpływ importu równoległego na konkurencyjność na rynku leków w Polsce w latach 2019-2024” przygotowanego przez firmę IQVIA na zlecenie Stowarzyszenia Importerów Równoległych Produktów Leczniczych, dzięki importowi równoległemu w latach 2019-2024 polski system ochrony zdrowia zaoszczędził łącznie ponad 3,6 miliarda złotych, w tym ponad 35,8 miliona złotych w grupie leków refundowanych. To kwota, która mogłaby sfinansować terapię dziesiątek tysięcy pacjentów lub zakup nowoczesnych technologii medycznych.

Ratunek dla chorych dzieci i par starających się o dziecko

W samym tylko 2024 roku zarówno pacjenci, jak i system ochrony zdrowia zyskali ponad 722 mln zł. Rocznie jest to średnio ok. 600 mln zł. Są to kwoty, jakie pomogłoby sfinansować np. leczenie dzieci z rdzeniowym zanikiem mięśni czy terapie leczenia bezpłodności.

Od września 2022 roku w Polsce dzieci z SMA (Rdzeniowy Zanik Mięśni – choroba śmiertelna bez leczenia), w wieku do 6 miesięcy, mogą otrzymać refundowaną terapię genową Zolgensma®. Jednorazowe podanie leku może poprawić stan chorego. Koszt jednej dawki wynosi około 10 mln zł, a rocznie możliwe jest wyleczenie 60 dzieci. Oznacza to, iż cały budżet NFZ na leczenie SMA można sfinansować dzięki oszczędnościom z importu równoległego leków. Pieniądze te mogłyby trafić bezpośrednio do dzieci potrzebujących leczenia.

Roczny budżet terapii in vitro w Polsce wynosi 600 mln zł w 2025 r. To dokładnie tyle samo, ile wynoszą roczne oszczędności z importu równoległego.

Polski nie stać na to, by nie korzystać z importu równoległego

Import równoległy działa w prosty sposób: importerzy równolegli sprowadzają oryginalne leki z innych państw Unii Europejskiej, gdzie są one tańsze. Takie produkty – po odpowiednim przepakowaniu i uzyskaniu zezwoleń – trafiają na polski rynek. To sprawia, iż ceny spadają nie tylko w przypadku leków sprowadzonych, ale również w segmencie leków oferowanych przez innych producentów – bo presja konkurencji wymusza obniżki, działa wówczas prawo tzw. dźwigni konkurencyjnej. Leki z importu równoległego mogą być tańsze choćby do 30 %.

Import równoległy pokazuje, iż można racjonalnie gospodarować publicznymi pieniędzmi, bez kompromisów w zakresie stosunku ceny do jakości medykamentów. Import równoległy to narzędzie, z którego warto korzystać szerzej, szczególnie teraz, gdy budżet ochrony zdrowia jest pod ogromną presją – mówi Tomasz Dzitko, Prezes Zarządu Stowarzyszenia Importerów Równoległych Produktów Leczniczych.

  • Czytaj również: W tym kierunku powinien iść SZNUR… Fundacja Rozwoju Farmacji Polskiej wyraża swoje stanowisko

Trwające w tej chwili prace nad nowelizacją ustawy refundacyjnej stanowią szansę na zwiększenie udziału leków z importu równoległego w rynku, na wzór rozwiązań funkcjonujących w UE już od 50 lat, co pozytywnie wpływa na wzrost udziału leków z importu równoległego w puli leków refundowanych. W Polsce jest on przez cały czas marginalny i stanowi w tej chwili około 1% sprzedaży leków w aptekach, z czego produkty refundowane z importu równoległego stanowią jedynie 0,25% wszystkich leków refundowanych na rynku, podczas gdy w krajach UE udział leków z importu równoległego jest dużo wyższy – na ryku niemieckim wynosi ok. 8%, a w Danii sięga choćby 30%. Dzięki importowi równoległemu pacjenci mają dostęp do tych samych produktów w korzystniejszej cenie.

Branża, włączając się w uzgodnienia międzyresortowe, apeluje o jasne i przejrzyste zasady funkcjonowania rynku importu równoległego poprzez uproszczenie procedur i zniesienie ustawowych zbędnych barier administracyjnych. Stanowisko branży popierają Federacja Pacjentów Polskich, Federacja Konsumentów, Związek Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych, Związek Zawodowy Pracowników Farmacji.

– Istotną wartością na rynku farmaceutycznym, obok wysokich standardów jakości, dobrych praktyk dystrybucyjnych, jest konkurencja. Importerzy równolegli wnoszą tę konkurencję bezpośrednio konkurując z producentami poszczególnych marek na rynku. – stwierdza Andrzej Stachnik, Prezes Związku Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych (ZPHF) w piśmie do Stowarzyszenia.

Złotówka za złotówkę

W 2024 r. wartość sprzedaży importu równoległego do aptek i szpitali wyniosła łącznie ok. 617 mln zł. Zestawienie tego z 723 mln zł oszczędności rynkowych oznacza, iż każda 1 zł obrotu IR wygenerowała ok. 1,18 zł oszczędności, czyli choćby więcej niż złotówka za złotówkę!

Każda złotówka obrotu importem równoległym daje systemowi co najmniej złotówkę oszczędności, a w 2024 r. było to ok. 1,18 zł. To dowód, iż konkurencja działa, a pacjenci i cały system ochrony zdrowia realnie na niej korzystają.

Ponad 3,6 mld zł oszczędności przez 6 lat to nie jednorazowy strzał, tylko trwały efekt rynkowy. Tańsze produkty IR oraz spadki cen leków referencyjnych w ich grupach. IR to oryginalne leki tego samego wytwórcy, tylko pozyskane z rynków, gdzie cena była niższa, w pełni legalnie i bezpiecznie.

  • Czytaj również: Deregulacja na rynku farmaceutycznym. Czego oczekują producenci leków?

Każda złotówka zaoszczędzona na lekach to złotówka, którą można przeznaczyć na nowe terapie, dodatkowe świadczenia czy inwestycje w zakup np. nowych karetek. Import równoległy to proste, sprawdzone rozwiązanie, które działa w całej Europie i przynosi korzyści nie tylko pacjentom, ale i całemu systemowi zdrowia – dodaje Jana Nowak-Blahova, Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Importerów Równoległych Produktów Leczniczych.

Zapraszamy do lektury najnowszego raportu, który pokazuje, jak import równoległy wpływa na dostępność leków i oszczędności, zarówno dla pacjenta, jak i w systemie ochrony zdrowia. To konkretne dane i analizy, z którymi warto się zapoznać.

Źródło: informacja prasowa SIRPL


Idź do oryginalnego materiału