Miała 32 lata i pracowała po 11-12 h. "Myślałam, iż już nic nie uda mi się osiągnąć"

kobieta.gazeta.pl 18 godzin temu
Wypalenie zawodowe w ostatnich latach przestaje być tematem tabu. Problem rzadko kiedy pojawia się z dnia na dzień. Zwykle jest efektem długotrwałego przeciążenia i ignorowania sygnałów ostrzegawczych. - Gdy bliscy, widząc co się ze mną dzieje, zachęcali mnie do zmiany pracy, uświadomiłam sobie, iż nie mam na to choćby siły - opowiada nam 38-letnia Ewelina.
Objawy wypalenia dotyczą zwykle zarówno sfery psychicznej, jak i fizycznej. Rozwijają się stopniowo, przez co początkowo bardzo często są mylone ze złym samopoczuciem lub chwilowym kryzysem. Takie doświadczenia ma za sobą 38-letnia Ewelina, pracownica jednej z warszawskich korporacji.


REKLAMA


Zobacz wideo Wypalenie zawodowe uznane za poważne zagrożenie dla zdrowia


Pracowała coraz więcej, aż straciła wiarę w siebie
Jak wspomina nasza rozmówczyni, po pięciu latach pracy w jednej firmie zmienił jej się kierownik. - Miał naprawdę szaloną wizję i strasznie ambitne plany. Wymagania wobec nas wzrosły dosłownie z dnia na dzień. Pracowałam po 11-12 godzin, bo nie chciałam mu podpaść, ale i tak byłam na prawie każdym kroku krytykowana - opowiada Ewelina.
Po mniej więcej miesiącu takiego funkcjonowania częściej niż zwykle czuła się bardzo zmęczona. Myślała jednak, iż przyczyniła się do tego zmiana pory roku. Dlatego też ignorowała niepokojące objawy. W pewnym momencie poczuła, iż mimo iż w pracy spędza znacznie więcej czasu, niż powinna, jej wydajność gwałtownie spadła.
- Przez to zaczęłam tracić wiarę w siebie. Miałam 32 lata i myślałam, iż już nic nie uda mi się osiągnąć. Gdy bliscy, widząc co się ze mną dzieje, zachęcali mnie do zmiany pracy, uświadomiłam sobie, iż nie mam na to choćby siły - zdradza. I jak dodaje:
Byłam pewna, iż w żadnym innym miejscu też sobie nie poradzę. W nowej pracy trzeba się wykazać, a ja nie miałam do tego ani energii, ani motywacji. W pewnym momencie zaczęły mi też dokuczać potworne stany lękowe. Wtedy mój chłopak zasugerował mi, abym skorzystała z pomocy specjalisty. Zaczęłam chodzić na terapię, co na tamten moment było najlepszą decyzją.
- wspomina. Ostatecznie nasza rozmówczyni nie skorzystała ze zwolnienia lekarskiego. Jednak spotkania z psychoterapeutą pomogły jej w zmianie perspektywy. Zaczęła szukać nowej pracy, bez obaw, iż sobie w niej nie poradzi. w tej chwili widzi, iż wypalenie było spowodowane nie tylko postawą byłego szefa, ale także jej nadmiernym lękiem i perfekcjonizmem.


Uważała na każdym kroku. "Zaczęłam robić głupie błędy"
Z kolei Aneta, urzędniczka z 15-letnim stażem, z wypaleniem walczy do teraz. Od psychiatry otrzymała długie zwolnienie lekarskie, dzięki czemu stopniowo wraca do sił. - Zaczęło się od problemów instytucji, w której pracuję. Nie wchodząc w szczegóły, jakiś czas temu zostały wykryte tu pewne nieprawidłowości, które były efektem niektórych posunięć naszych przełożonych. Wiele osób, w tym ja, zaczęło obawiać się konsekwencji prawnych - opowiada.
Mimo wielu lat doświadczenia zawodowego Aneta zaczęła uważać dosłownie na każdym kroku. Zadania, które kiedyś nie sprawiały jej żadnego problemu, nagle stały się drogą przez mękę. Wszędzie dopatrywała się swoich pomyłek. Zaczęła sporo rozmyślać na temat przeszłości. Zastanawiała się, czy nie zrobiła czegoś, za co mogłaby ponieść karę.
Byłam wykończona, przez co pogorszyła się też moja koncentracja. Robiłam naprawdę głupie błędy, co sprawiało, iż stresowałam się jeszcze bardziej. W pewnym momencie zaczęłam wręcz odczuwać strach przed pojawieniem się w pracy. Całymi nocami nie spałam, bo tak się tego bałam
- wspomina. Ostatecznie zgłosiła się do psychiatry. Tam usłyszała, iż walczy nie tylko z wypaleniem zawodowym, ale także zaburzeniami lękowymi. Otrzymała receptę na leki, zalecenie, by zapisać się na terapię i zwolnienie lekarskie. Dzięki tym trzem elementom czuje, iż powoli wraca do zdrowia.
"Ryzykanci" to innowacyjna kampania społeczna, która łączy elementy rozrywkowe z poważnym tematem zdrowia psychicznego mężczyzn >>


Reakcja na ciężki i długotrwały stres
Wypalenie zawodowe to problem, który nie pojawia się z dnia na dzień. Zwykle jest efektem długotrwałego przeciążenia. Jak dowiadujemy się z raportu firmy LongLife, specjalizującej się w profilaktyce zdrowotnej w miejscu pracy, dane z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych dotyczące liczby wystawionych przez lekarzy zaświadczeń potwierdzają, iż wielu pracowników dotyka kryzys zdrowia psychicznego.
W ubiegłym roku reakcja na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne znalazły się w rankingu dziesięciu jednostek chorobowych generujących największą liczbę zaświadczeń lekarskich wystawionych z tytułu choroby własnej. To uplasowało je na szóstym miejscu w zestawieniu w przypadku kobiet i na siódmym w przypadku mężczyzn.
Lekarz: Pracodawcy często reagują niezadowoleniem lub złością
Problem warto nagłaśniać, gdyż mimo wzrostu świadomości społecznej, przez cały czas dosyć często jest on bagatelizowany. Zdarza się też, iż pracowników z tego powodu spotykają różne nieprzyjemności.
Pracodawcy często reagują na objawy wypalenia niezadowoleniem lub złością i próbują wymuszać na pracownikach oczekiwane zachowanie na przykład poprzez dokładniejsze kontrole czy ogólnie pojęte dyscyplinowanie. Nie zdają sobie przy tym sprawy z faktu, iż nie tylko nie wpłynie to pozytywnie na relacje z pracownikami, ale prawdopodobnie nie zwiększy także efektywności
- komentuje lekarz Piotr Leszczyński, dyrektor medyczny w LongLife. I jak podkreśla, wypalenie nie wynika ze złej woli pracownika. Często jest ono efektem systemowego braku wsparcia ze strony organizacji. U jego podłoża mogą leżeć różne zaburzenia i choroby.


Nie wystarczy zaoferować 'owocowych czwartków' - potrzebna jest długofalowa strategia zdrowia, oparta na danych, edukacji i mierzalnych działaniach profilaktycznych. Statystyki pokazują, iż co trzeci pracownik może mieć nadciśnienie, co dziesiąty - insulinooporność, a ponad połowa - podwyższony cholesterol. Gorsze samopoczucie, spadek motywacji, drażliwość - często uznawane za lenistwo lub brak zaangażowania - mogą mieć bardzo konkretne źródła fizjologiczne
- podkreślił lekarz. Czy zdarzyło ci się doświadczyć wypalenia zawodowego? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania artykułu.
jeżeli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz zwrócić się do Całodobowego Centrum Wsparcia pod numerem 800 70 2222. Pod telefonem, mailem i czatem dyżurują psycholodzy udzielający porad i kierujący dzwoniące osoby do odpowiedniej placówki pomocowej w ich regionie. W wyznaczonych godzinach w Centrum pełnią dyżury także specjaliści: psychiatra, prawnik, pracownik socjalny, terapeuta uzależnień, asystent zdrowienia, seksuolog. Z Centrum skontaktować mogą się także bliscy osób, które wymagają pomocy. Specjaliści doradzą, co zrobić, żeby skłonić naszego bliskiego do kontaktu ze specjalistą.
Idź do oryginalnego materiału