Łysienie androgenowe jest najczęstszym typem wypadania włosów i dotyka co najmniej 80 proc. mężczyzn i połowę kobiet przed 70. rokiem życia, przy czym częstość występowania zwiększa się wraz z wiekiem. Duża różnorodność dostępnych opcji leczenia i brak standaryzacji w istniejących badaniach komplikuje wybór leczenia, co utrudnia określenie, które opcje terapii są najlepsze.
Jedną ze skuteczniejszych metod są iniekcje z osocza bogatopłytkowego z dodatkiem czynnika wzrostu fibroblastów; drugą – mniej skuteczną, jednak zdecydowanie tańszą i łatwiej dostępną – jest miejscowe stosowanie minoksydylu. Dotychczas połączenie tych metod i ich ewentualna wzajemna potencjalizacja nie zostały zbadane, co zmienił wieloośrodkowy zespół badaczy z Chin.
Przeprowadzili oni prospektywne, randomizowane badanie obejmujące 75 dorosłych pacjentów z łysieniem androgenowym, którzy zostali podzieleni losowo na trzy grupy. W pierwszej stosowano wstrzyknięcia wzbogaconego osocza bogatopłytkowego, w drugiej miejscowo 5-proc. minoksydyl dwa razy dziennie, a w trzeciej obie metody jednocześnie. Warto dodać, iż iniekcje osocza wykonano trzykrotnie w odstępie miesiąca. Parametry wzrostu włosów oceniano dzięki trichoskopu do szóstego miesiąca badania.
Po 6 miesiącach w grupie terapii złożonej zaobserwowano istotnie większą liczbę włosów w porównaniu do monoterapii osoczem lub minoksydylem (odpowiednio o mniej więcej 1,5 i 3 razy więcej). Współczynnik włosów telogenowych we wszystkich trzech grupach znacznie się zmniejszył, szczególnie w grupie terapii złożonej – podczas ostatniej wizyty kontrolnej średni wskaźnik uległ zmniejszeniu o prawie 11,53 proc. w grupie osocza, 5,14 proc. w grupie minoksydylu i 14,41 proc. dla obu metod stosowanych łącznie. Według samych pacjentów monoterapia osoczem lub w połączeniu z minoksydylem była satysfakcjonująca, czego nie udowodniono dla monoterapii minoksydylem.
Mezoterapia osoczem to koszt kilkuset złotych za jedną iniekcję; preparat miejscowy minoksydylu to koszt kilkudziesięciu złotych, co stanowi niewielki odsetek tej pierwszej. Warto zatem łączyć metody, szczególnie gdy dysponuje się dowodami na ich wspólną skuteczność.
Opracowanie: lek. Damian Matusiak