Matka 26-latka: Syn mieszka ze mną, nie pracuje, nie zarabia. Jestem u kresu sił

gazeta.pl 10 godzin temu
"Mój dorosły, 26-letni już syn mieszka w naszym domu i jestem gotowa go wyrzucić! Nie ma żadnej motywacji ani zapału. Kiedy dostaje pracę albo ją porzuca, albo traci" - pisze zatroskana matka na forum internetowym. Mimo szczerych chęci nie wie, jak mu pomóc.
Przybywa dorosłych, którzy nie chcą wyprowadzić się z rodzinnego domu. Bywa, iż to zjawisko niepokoi rodziców, bo chociaż chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, zależy im, aby te się usamodzielniły. W takiej sytuacji znalazła się kobieta, która opisała swój problem na forum Reddit.com. "Mój dorosły, 26-letni już syn mieszka w naszym domu i jestem gotowa go wyrzucić! Nie ma żadnej motywacji ani zapału. Kiedy dostaje pracę albo ją porzuca, albo traci" - zaczęła.


REKLAMA


"Wydawał pieniądze, a potem wracał bez środków do życia"
26-latek najdłużej pracował dziewięć miesięcy i ostatecznie nagle przestał pojawiać się w pracy. Mężczyzna ma również problem z gospodarowaniem budżetem. Kiedy trochę zarobi, przeznacza środki na to, by przez jakiś czas podróżować.
Robił tak już kilka razy. Zaoszczędził jakąś kwotę, rzucał pracę i wyjeżdżał, by spotkać się ze znajomymi lub dziewczynami. Wydawał pieniądze, a potem wracał do nas bez środków do życia. Następnie leżał miesiącami do czasu, aż znalazł nową pracę
- pisze kobieta.


Zobacz wideo Aneta Zając: "Jeżeli jeden rodzic obraża drugiego, to tak naprawdę obraża dziecko"


"Boję się o jego przyszłość"
Ten schemat powtarza się od dłuższego czasu. Mężczyźnie brakuje motywacji do zmian, a kiedy ktoś próbuje zwrócić mu uwagę, denerwuje się, podnosi głos. Zaniepokojona matka podejrzewa, iż problem może tkwić w zdrowiu psychicznym. 26-latek odmawia jednak pójścia do lekarza i poddania się badaniom.
Postawiłam mu warunek, iż może u mnie mieszkać pod warunkiem, iż będzie pracował i oszczędzał. To wszystko, o co proszę. Nie pomaga w żaden sposób w utrzymaniu domu, a ja jestem u kresu sił. Boję się o jego przyszłość. Wiem, iż beze mnie sobie nie poradzi
- podsumowała autorka wpisu.


Pod wpisem pojawiły się liczne komentarze. Inni użytkownicy forum chętnie dzielili się swoimi doświadczeniami. "Mój kuzyn mieszkał u babci i doświadczyliśmy z nim podobnego problemu. Mój tata gwałtownie zmienił hasło do WiFi. W rezultacie kuzyn bez pracy nie miał internetu. Żeby z niego skorzystać, musiał iść do biblioteki. jeżeli płacisz za jego telefon, możesz go wyłączyć, a tym samym zmusić chłopaka do tego, by podpisał umowę i kupił sobie własny. Mojemu kuzynowi było w rezultacie coraz mniej wygodnie i w końcu poszedł do pracy, a następnie się wyprowadził" - pisała internautka.
Ktoś inni stwierdził jednak, iż problem 26-latka może być znacznie głębszy. "Brak motywacji trafnie opisałby mnie, kiedy miałem dwadzieścia kilka lat. Towarzyszyły mi ciągłe lęki, które potrafiłem dobrze ukrywać. Twój syn może mieć niezdiagnozowany problem. Może lepiej postawić mu ultimatum, wymagając, by poszedł na terapię" - dodał użytkownik forum.


Pokolenie w gniazdowników
Chociaż sytuacja została opisana na zagranicznym forum, ten problem występuje również w Polsce. W ubiegłym roku GUS opracował raport, w którym przybliżył nam sytuację gniazdowników w Polsce. Za tym pojęciem rozumie się grupę osób w wieku 25-34 lata, która przez cały czas mieszka z rodzicami i nie założyła własnej rodziny. Z danych wynika, iż wśród tej grupy, największy odsetek stanowią mężczyźni. Należy zaznaczyć, iż w dokumencie bazowano na danych z 2022 roku.
Z rodzicami częściej zostają mężczyźni (63 proc.) niż kobiety (37 proc.). W Polsce jest 659 gmin (26,6 proc. wszystkich gmin w kraju), w których aż połowa i więcej mężczyzn między 25. a 34. rokiem życia nie założyło rodziny i mieszka z rodzicami"
- czytamy w raporcie dowiadujemy się z dokumentu.


Problemy psychiczne - gdzie można szukać pomocy?
jeżeli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz zwrócić się do Całodobowego Centrum Wsparcia pod numerem 800 70 2222. Pod telefonem, mailem i czatem dyżurują psycholodzy Fundacji ITAKA udzielający porad i kierujący dzwoniące osoby do odpowiedniej placówki pomocowej w ich regionie. Z Centrum skontaktować mogą się także bliscy osób, które wymagają pomocy. Specjaliści doradzą, co zrobić, żeby skłonić naszego bliskiego do kontaktu ze specjalistą.
Dziecko i jego rodzice może otrzymać bezpłatne wsparcie w: poradni psychologiczno-pedagogicznej, środowiskowym ośrodku opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej, centrum zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży (wykaz takich placówek można znaleźć na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia), ośrodku interwencji kryzysowej, ośrodku pomocy społecznej, organizacjach pozarządowych działających na rzecz zdrowia psychicznego dzieci i nastolatków. Rodzice, którzy potrzebują podpowiedzi dotyczących adresów, telefonów kontaktowych takich instytucji, mogą skorzystać z bezpłatnych konsultacji telefonicznych lub online w tej sprawie:


w ramach platformy edukacyjno-pomocowej "Życie warte jest rozmowy" - bezpłatne konsultacje suicydologiczne dla rodziców;
w ramach telefonu zaufania Rzecznika Praw Dziecka - bezpłatny, całodobowy i działający codziennie telefon pomocy psychologicznej i prawnej dla dzieci i w sprawach dzieci: 800 12 12 12
w ramach telefonu dla rodziców i nauczycieli Fundacji Dajemy dzieciom Siłę - bezpłatny telefon dla rodziców i nauczycieli, którzy potrzebują wsparcia i informacji w zakresie pomocy dzieciom i nastolatkom przeżywającym kłopoty i trudności: 800 100 100.


A Ty spotkałeś się ze zjawiskiem dorosłych osób, które przez cały czas mieszkają z rodzicami? Jak sądzisz, z czego to wynika? Podziel się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami w komentarzu albo napisz na [email protected].
Idź do oryginalnego materiału