Minister, pytany o ocenę aktualnej sytuacji epidemicznej, wskazał, iż przebiega ona zgodnie z prognozami prezentowanymi przez resort.
– Twierdziliśmy, iż wcale nie będziemy mieli jesienią dużej kumulacji zakażeń i zagrożenia dla wydolności systemu opieki zdrowotnej z pewnością nie będzie. Przewidywaliśmy, opierając się na naszych analizach, iż hospitalizacji będzie niewiele, a przebieg COVID-19 będzie łagodniejszy – stwierdził Adam Niedzielski.
– Widzimy w tej chwili, iż liczba hospitalizacji związanych z COVID-19 już spadła poniżej tysiąca, a liczba odnotowywanych przypadków jest średnio na poziomie 2,5 tys. tygodniowo. choćby dodając osoby, które testują się poza oficjalnym systemem i nie są raportowane, skala zakażeń nie stanowi zagrożenia dla systemu opieki zdrowotnej – zaznaczył minister.
Szef resortu zdrowia dodał, iż bardziej niepokojące są dane dotyczące grypy i innych infekcji górnych dróg oddechowych. Przypomniał, iż tylko w pierwszym tygodniu listopada zanotowano w Polsce 100 tys. przypadków zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę, a ponad 400 osób z tego powodu trafiło do szpitala.
– W tej chwili prognozujemy, iż ewentualne przyspieszenie epidemii w Polsce możemy mieć na przełomie roku. Nie należy się jednak spodziewać, iż dojdzie do bardzo dynamicznego przyspieszenia. Oczywiście, nie można wykluczyć, iż pojawi się submutacja poza zakresem odpornościowym, ale w tej chwili nie widać takich zagrożeń – powiedział minister.
Niedzielski stwierdził, iż z punktu widzenia ministra zdrowia COVID-19 nie jest w tej chwili wielkim zagrożeniem.
Pytany, czy w nowym roku zostanie utrzymany obowiązek noszenia maseczek w szpitalach, przychodniach i aptekach, szef MZ wskazał, iż maseczki nie mają tylko kontekstu covidowego.
– Przypadków COVID-19 jest mało, ale grypa czy wirus RSV zbierają żniwo. Utrzymanie maseczek w tym kontekście ma sens, szczególnie w przychodniach, szpitalach i aptekach, w podmiotach leczniczych, gdzie spotykają się chorzy ludzie – wyjaśnił.
Dopytywany, czy w związku z tym, iż sezon grypowy trwa od października do maja, a szczyt zachorowań od stycznia do marca, należy liczyć się z noszeniem maseczek w szpitalach i aptekach w pierwszym kwartale przyszłego roku, Adam Niedzielski odparł, iż obowiązek zabezpieczania się maseczką będzie zachowany na pewno co najmniej do końca marca.