Minister zdrowia Izabela Leszczyna wyjaśniła, co zrobi z nierentownymi porodówkami.
Liczba oddziałów ginekologiczno-położniczych z roku na rok się zmniejsza. W 2015 r. w kraju funkcjonowały 424, a w 2022 r. było ich o 60 mniej. Ostatnio wcale nie jest lepiej.
Kłopotem jest to, iż Polaków rodzi się coraz mniej, a także niedoszacowanie procedur medycznych przez Narodowy Fundusz Zdrowia, konieczność zwiększania wynagrodzeń w szpitalach, zbyt mała liczba lekarzy, coraz większe wydatki związane z podwyższeniem wypłat personelu medycznego, koszty zakupu sprzętu jednorazowego, materiałów i energii cieplnej.