Mama 7-klasistki: Błagałam ją, żeby została w szkole w chmurze, ale nie posłuchała

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Westend61 / iStock


Laura przez rok uczyła się w szkole w chmurze. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, iż po kilku miesiącach zaczęło jej brakować kontaktu z rówieśnikami. Wróciła do swojej starej szkoły. "I znów zaczęły się bóle brzucha i płacze ze stresu" - wzdycha jej mama.Laura (nazwisko do wiadomości redakcji) chodzi dziś do 7 klasy jednej z warszawskich szkół podstawowych. W ubiegłym roku szkolnym uczyła się w szkole w chmurze i, mimo iż dobrze jej szło i edukacja domowa jej się podobała, tęskniła za kontaktem z rówieśnikami. - Spotykała się z koleżankami po południu i w weekendy, ale okazało się, iż to dla niej za mało - mówi jej mama Ania.
REKLAMA


Zobacz wideo


Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


Mamie to się nie spodobałoPo roku nauki w domu Laura oświadczyła rodzicom, iż chce wrócić do szkoły stacjonarnej. Nie byli zachwyceni kolejną zmianą, ale liczą się ze zdaniem córki i chcą dla niej jak najlepiej. - Głównym powodem, dla którego poszła do szkoły w chmurze był stres, z którym nie radziła sobie, chodząc do "normalnej" szkoły. Co rano były histerie, iż nie chce iść, pojawiły się bóle brzucha i głowy. Przed sprawdzianami mieliśmy w domu piekło - mówi Ania. Dodaje, iż ten rok, gdy uczyła się w domu, był dla całej rodziny spokojny i bezstresowy. Nie chciała, żeby się to skończyło. - Błagałam ją, żeby została w szkole w chmurze, ale nie posłuchała. Uparła się. I po wakacjach wróciła do swojej starej szkoły - dodaje Ania. Stare problemy wróciłyRodzice Laury zgodzili się na jej powrót do stacjonarnej szkoły, ale zapowiedzieli jej, iż to ostatnia zmiana. - I znów wszystko się zaczęło: poranne płacze przed sprawdzianem, iż z nerwów boli ją brzuch lub ma biegunkę. Dramaty, bo jakiś nauczyciel przyczepił się do jej za długich paznokci lub koleżanka coś niemiło odburknęła - wzdycha Ania. - Często też dzwoni do mnie z prośbą, żebym ją zwolniła z kilku lekcji, bo źle się czuje. Ale ja jestem już nieubłagana. Jej ojciec trochę mięknie, ale ja mam już dość. Chciała wrócić do szkoły, to wróciła. Wiedziała, z czym to się je - dodaje. Ania przyznaje, iż nie jest fanką instytucjonalnej edukacji. - Pamiętam, iż dla mnie lata szkolne też były koszmarem: wyścig o najlepsze oceny i najwyższą średnią, bezlitośni uczniowie i nauczyciele z przypadku. Nic się od tamtej pory nie zmieniło. Dlatego właśnie chciałam, żeby została w szkole w chmurze. Tam, mam wrażenie, więcej się uczyła, przygotowywała projekty, interesowała się tym, co robi. Teraz nic nie jest ważne poza ocenami, chociaż nieustannie jej tłumaczę, iż oceny to nie wszystko... - mówi mama Laury.A Ty co sądzisz o szkole w chmurze? Chętnie poznam twoje zdanie. Napisz do mnie [email protected]
Idź do oryginalnego materiału