W 15. rocznicę śmierci Marka Edelmana – działacza politycznego i społecznego oraz przywódcy powstania w getcie warszawskim – odsłonięto pamiątkową tablicę przy wejściu do Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Mikołaja Pirogowa, gdzie Edelman pracował przez 40 lat jako lekarz kardiolog.
Marek Edelman od 1945 roku przez niemal całe życie mieszkał w Łodzi. Tu ukończył studia medyczne i tu – począwszy od lat 60. XX w. – pracował w szpitalu im. Pirogowa przy ul. Wólczańskiej.
W środę, w 15 rocznicę śmierci Edelmana, w obecności jego dawnych kolegów, przy wejściu do lecznicy odsłonięto pamiątkową tablicę, przypominającą, iż legendarny „Docent” – jak mówiono o nim w szpitalu – pracował tu w latach 1968-2007.
Doktor odpowiedzialny za życie
Jak wspominał dyrektor placówki dr n. med. Roman Bocian, Edelman przez prawie 40 lat działał w tym szpitalu, leczył i był ostoją dla pacjentów i pracowników. Doskonale pamiętamy jego specyficzny humor. Trudno cokolwiek w tej chwili powiedzieć, bo to człowiek-historia, który tyle przeżył, a był człowiekiem wspaniałym, który nas inspirował – zaznaczył.
Na tablicy przypomniano słowa Edelmana: „Gdy dobrze znasz śmierć, czujesz większą odpowiedzialność za życie. Każda szansa jest ważna. choćby najmniejsza”.
Poza tym przypomniano na niej, iż Edelman był lekarzem kardiologiem, działaczem politycznym i społecznym oraz przywódcą powstania w getcie warszawskim, a jednocześnie oddanym swojej pracy doktorem nauk medycznych i wieloletnim ordynatorem Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej.
Jak zaznaczono, dla współpracowników i pacjentów Edelman na zawsze pozostał „Docentem”.
Wśród pracowników szpitala, którzy brali udział w odsłonięciu tablicy, było wielu jego dawnych kolegów, m.in. Joanna Żuchowska – lekarka, która od 1971 roku pracowała z Edelmanem. – Tablic i wspomnień o Docencie jest bardzo dużo, ale głównie wspomina się go jako opozycjonistę i legendarnego przywódcę powstania. A to jest nasza, prywatna tablica. Nie mogę powiedzieć, żebym z nim pracowała – ja u niego terminowałam – i to był wspaniały szef, choć nie najłatwiejszy. Nauczył nas odpowiedzialności i tego, iż nie ma przypadków tylko chorzy, iż każdy jest inny i iż należy być przy chorym do końca. Nauczył nas też, iż nie wolno iść na kompromis z władzą – podkreśliła.
Lekarz, działacz, bojownik
Po odsłonięciu tablicy w szpitalu odbył się pokaz filmu Jolanty Dylewskiej "Marek Edelman... i była miłość w getcie" oraz spotkanie z jego reżyserką.
Urodzony 1 stycznia 1919 roku w Homlu (obecnie na terenie na Białorusi) Marek Edelman już przed wojną działał w młodzieżowych organizacjach związanych z Bundem, a w 1942 roku w warszawskim getcie był współzałożycielem Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB).
W 1943 r., podczas powstania, po samobójstwie Mordechaja Anielewicza, został ostatnim przywódcą bojowników ŻOB podczas walk.
Edelman był w grupie kilkunastu uczestników powstania, którym udało się kanałami opuścić teren getta.
Przez kilka miesięcy ukrywał się, potem brał też udział w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie Edelman nie wyjechał z Polski, w 1946 roku na stałe zamieszkał w Łodzi, gdzie ukończył studia medyczne i pracował jako lekarz kardiolog.
Razem z prof. Janem Mollem – pionierem leczenia zawałów serca w Polsce – opracował metodę przeprowadzania operacji kardiologicznych w stanie rozległego zawału.
W 1968 roku, podczas antysemickiej nagonki, Edelman został zwolniony z pracy w szpitalu wojskowym. W tym samym roku z powodów politycznych nie przyjęto jego pracy habilitacyjnej.
Po interwencji Józefa Cyrankiewicza dostał posadę w szpitalu im. Pirogowa.
W 1968 roku pracę straciła także żona Edelmana, Alina Margolis, również lekarka. Ona zdecydowała się wraz z dziećmi na emigrację do Francji, jednak Edelman postanowił pozostać w Łodzi.
Na emigracji Alina Margolis-Edelman działała w organizacji Lekarze bez Granic, potem była założycielką Lekarzy Świata, a w Polsce – Fundacji Dzieci Niczyje (obecnie: Dajemy Dzieciom Siłę).
Opozycjonista wierny ideałom
W połowie lat 70. Marek Edelman zaangażował się w działalność opozycyjną, m.in. w 1976 był jednym z sygnatariuszy Listu 101 intelektualistów przeciwko zmianom konstytucji, skierowanego do władz PRL, działał w Komitecie Obrony Robotników, potem w Zarządzie Ziemi Łódzkiej NSZZ "Solidarność".
W grudniu 1981 roku został internowany. Wypuszczono go po paru dniach, po interwencji intelektualistów z Zachodu. Do 1989 roku Edelman uczestniczył w podziemnym ruchu solidarnościowym, przewodniczył Komisji ds. Mniejszości Narodowych przy Komitecie Obywatelskim przy Lechu Wałęsie, brał też udział w obradach Okrągłego Stołu.
W latach 1989-93 był posłem na Sejm, działał w Unii Demokratycznej i Unii Wolności. W latach 90. Edelman zabierał głos na temat ważnych wydarzeń współczesnego świata, m.in. w sprawie wojny domowej w krajach byłej Jugosławii. W 1993 r. wyruszył z konwojem pomocy humanitarnej do Sarajewa. W 1998 r. otrzymał Order Orła Białego, w 1999 r. – tytuł Łodzianina Roku, a rok później został Honorowym Obywatelem Łodzi.
Był również odznaczony Krzyżem Komandorskim Legii Honorowej, najwyższym odznaczeniem nadawanym przez państwo francuskie i kilkoma tytułami doktora honoris causa wyższych uczelni. Marek Edelman zmarł 2 października 2009 r. w Warszawie. W 2010 roku został patronem tworzonego wówczas w Łodzi Centrum Dialogu, miejskiej instytucji kultury, której celem jest upowszechnianie idei tolerancji, przeciwdziałanie przejawom rasizmu, ksenofobii i braku szacunku wobec ludzi odmiennych światopoglądów, pochodzenia i kultury, a także promowanie wielokulturowego dziedzictwa Łodzi.