Lista strachów polskich pacjentów

mzdrowie.pl 1 rok temu

Polaków najczęściej przeraża długi czas oczekiwania oraz kolejki w publicznym systemie ochrony zdrowia. Jedynie co dziesiąty dorosły stwierdza, iż nie odczuwa żądnych obaw w związku z funkcjonowaniem polskiego systemu opieki medycznej.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) opublikował raport z badania, w którym uczestniczący wypowiadali się na temat tego, co najbardziej przeraża ich w funkcjonowaniu polskiego systemu ochrony zdrowia. Sondaż został przeprowadzony w maju bieżącego roku. Wzięło w nim udział 1054 osób w wieku powyżej 18 lat. Wśród osób odczuwających lęk w interakcji z publiczną ochroną zdrowia przeważają osoby starsze oraz kobiety, czyli grupy, który statystycznie częściej korzystają ze świadczeń medycznych. Szczególnie widać to w obawach o dostępność do opieki zdrowotnej. Im częściej osoba znajduje się w roli pacjenta, tym większym lękiem napawają go długie terminy wizyt i badań.

Najczęściej lęk wzbudza długi okres oczekiwania na wizytę lekarską u lekarza specjalisty. Tak odpowiedziało aż 71 proc. badanych. Powiązany z tym jest drugi największy powód do obaw polskich pacjentów, czyli długi czas oczekiwania na badania diagnostyczne. Niepokój w związku z tym odczuwa 56 proc. ankietowanych. Polacy obawiają się również długiego czasu oczekiwania na planowe zabiegi w szpitalu – 50 proc. badanych. Z kolei 28 proc. ankietowanych podkreśla, iż ich obawy tyczą się najczęstszych kontaktów z placówkami ochrony zdrowia, a więc długiego czasu oczekiwania na wizytę lekarską u lekarza rodzinnego.

Wyniki sondażu OZZL znajdują odzwierciedlenie w innych badaniach. Według danych Barometru WHC, na świadczenie zdrowotne trzeba czekać średnio 3,6 miesiąca. Pacjent wymagający konsultacji specjalisty czeka na nią przeciętnie 4,1 miesiąca. Z kolei średni czas oczekiwania na wykonanie badania diagnostycznego wynosi 2,5 miesiąca. Dane Onkofundacji Alivia pokazują, ile dni pacjent musi czekać na badania obrazowe. W kolejce do badania rezonansem magnetycznym średnio trzeba spędzić 75 dni (w przypadku adnotacji na cito – 56 dni), a na badanie PET-CT przeciętnie 42 dni (w przypadku adnotacji na cito – 28 dni. Czasy te różnią się pomiędzy województwami – w niektórych pacjenci w trybie normalnym muszą czekać na badania obrazowe ponad 100 dni.

Inaczej do tej kwestii podchodzi NFZ, który podaje nie czas oczekiwania, ale liczbę osób oczekujących. o ile chodzi o przypadki stabilne, najwięcej osób oczekuje na wizytę w poradni okulistycznej oraz poradni stomatologicznej. W przypadku hospitalizacji w trybie planowym, najwięcej osób czeka na przyjęcie na oddział otorynolaryngologiczny oraz oddział chirurgii urazowo-ortopedycznej. Pozostałe najbardziej „oblężone” usługi medyczne – to fizjoterapia ambulatoryjna, rezonans magnetyczny, kolonoskopia, leczenie protetyczne. Pomimo zniesienia limitów przyjęć do specjalistów w 2021 roku, nie odnotowano zmniejszenia kolejek. Związane jest to m.in. z połączeniem dwóch negatywnych zjawisk w jednym czasie, czyli obserwowanym już wcześniej deficytem kadr medycznych oraz skutkami pandemii COVID-19. Już w pierwszym roku poluzowania ograniczeń epidemicznych w systemie opieki zdrowotnej, a więc 2022 roku zaobserwowano w porównaniu do 2021 roku wzrost długości kolejek choćby o ponad 50 procent. To efekt tzw. długu zdrowotnego, do którego doprowadziło ograniczanie dostępności świadczeń, spotęgowane przez obawy samych pacjentów, którzy unikali wizyt w placówkach opieki zdrowotnej w czasie zwiększonego ryzyka zachorowania na COVID-19.

Winę za kolejki ponoszą czasem sami pacjenci. Porozumienie Zielonogórskie poinformowało, iż w 2022 roku zapisani na wizytę u specjalisty pacjenci nie pojawili się 1,4 mln razy. To oznacza, iż przepadły miejsca w kolejce, na które mógł wejść ktoś inny i pomimo wolnych terminów, czas oczekiwania nie skrócił się. Niektórzy postulują wprowadzenie kar dla niezdyscyplinowanych pacjentów, którzy nie odwołują wizyt. Inną kwestią jest chroniczna niemożność dodzwonienia się do niektórych rejestracji. Być może tu z pomocą przyjdą nowe rozwiązania, oparte na zwiększającym się udziale narzędzi cyfrowych w organizacji systemu opieki zdrowotnej.

Pierwszą trójkę najczęstszych obaw Polaków związanych z systemem opieki zdrowotnej zamykają kwestie finansowe. 55 proc. ankietowanych boi się wysokich cen leków. Wydatki na leki jako źródło lęku rzadko wskazywane były przez mieszkańców największych polskich miast. Ci najbardziej obawiali się długich kolejek do lekarzy. Dodatkowo 18 proc. respondentów odczuwa lęk związany z brakami leków w aptekach.

Sama interakcja z lekarzem również jest dla części osób źródłem negatywnych emocji. Powodem do obaw, zdaniem 35 proc. respondentów, jest zbyt krótki czas poświęcony pacjentowi przez lekarza. Szczególnie podkreślają to osoby w wieku 55 lat i więcej. Natomiast 29 proc. badanych podkreśla brak partnerskiego traktowania pacjentów przez lekarzy. W obu tych kwestiach dotyczących bezpośrednio relacji pacjent-lekarz podstawą problemu jest krótki czas pracy lekarza poświęcony na danego pacjenta. Dużą część wizyty zabiera konieczność wypełniania dokumentacji. Od lat środowisko lekarskie nalega na upowszechnienie funkcji asystenta, którego zadaniem byłoby wzięcie na siebie części obowiązków związanych z dokumentacją. Tym samym zwiększyłby się czas, w którym lekarz jest przede wszystkim skupiony na problemie pacjenta. Łatwiej wówczas o zbudowanie wysokiej jakości relacji pacjent-lekarz.

Listę strachów polskich pacjentów zamykają obawy dotyczące poruszania się po systemie opieki zdrowotnej. 13 proc. respondentów boi się swojej niewiedzy na temat dalszych kroków, które musi podjąć po otrzymaniu skierowania do specjalisty. Analogicznie, 11 proc. ankietowanych obawia się, iż nie poradzi sobie z załatwieniami i przygotowaniami w związku ze skierowaniem na badania diagnostyczne. Pacjenci gubią się w systemie. Tu niezastąpiona może okazać się rola koordynatora opieki. Rozwiązanie to w przypadku niektórych jednostek chorobowych zaczyna już funkcjonować.

Jedynie co dziesiąty Polak nie odczuwa żadnych obaw związanych z funkcjonowaniem publicznej opieki zdrowotnej. W grupie tej są głównie młodzi dorośli, co związane jest z ich stosunkowo rzadkim kontaktem z systemem opieki medycznej.

Idź do oryginalnego materiału