Leki na ADHD jako smart drugs? Artykuł w Gazecie Wyborczej wzbudził zainteresowanie osób z ADHD i specjalistów. Wskazują oni na szkodliwy wydźwięk opublikowanego tekstu, który krzywdzi i stygmatyzuje osoby z tym zaburzeniem.
W drukowanej wersji Gazety Wyborczej 8 grudnia ukazał się artykuł Aleksandra Sławińskiego pt. „Lek na ADHD brany jak cukierki.”. Tekst zawiera wiele nieprawdziwych tez, a większości z nich można przypisać negatywnie wartościujący podtekst.
Leki na ADHD to „niezły” narkotyk, a w połączeniu z nadrozpoznawalnością ADHD jest to wyraźnie niepokojące – alarmuje artykuł.
– Niestety tego typu insynuacje i teorie bardzo negatywnie wpłyną na wiele osób, które będą się bały leczyć lub nie będą „wierzyć” w medycynę opartą na faktach. Polska, zgodnie z publikacją Widding-Havneraas et al. (2022), jest na ostatnim miejscu w Europie pod względem rozpoznawania ADHD (wśród państw raportujących) – komentuje dr hab. n. med. Jarosław Jóźwiak, psychiatra, prezes stowarzyszenia Bliżej ADHD.
ADHD to nie choroba
Autor tekstu o ADHD wskazuje, iż choroba dotyka od 2 do choćby 8 proc. populacji. Natomiast mówiąc o ADHD, należy jednak pamiętać, iż zgodnie z klasyfikacją ICD, ADHD to zaburzenie neurorozwojowe. Różnica jest istotna.
Zaburzenie neurorozwojowe to inny sposób rozwoju mózgu. ADHD i spektrum autyzmu to najważniejsze zaburzenia w tej kategorii.
Negatywny wpływ ADHD na jakość życia
– Nie życzę nikomu zmagań dzień w dzień z ADHD. Ten artykuł jest szkodliwy dla wszystkich – odpowiadają osoby z ADHD na artykuł w Gazecie Wyborczej.
Nic dziwnego, iż osoby, które na co dzień zmagają się z ADHD, negatywnie komentują tekst redaktora Aleksandra Sławińskiego. Czują się stygmatyzowane, skrzywdzone, a przede wszystkim niezrozumiane. Przykładowo w artykule czytamy:
W ADHD znajdują wytłumaczenie dla swoich codziennych problemów: zapominania kluczy, niemożności skupienia się na książce czy filmie. Zaczynają rozumieć, iż nie są po prostu roztrzepani.
Pan Doktor Jarosław Jóźwiak w liście do redakcji Gazety Wyborczej, powołując się na literaturę naukową, wskazuje, iż ADHD to zaburzenie o bardzo negatywnym wpływie na życie ludzkie.
– Rozumiem, iż Pan Redaktor uważa, iż osoby z ADHD szukają „wytłumaczenia” dla swoich problemów, tzn. te problemy nie są realne?
Co więcej Europejski Konsensus ds. Diagnostyki i Leczenia ADHD u Dorosłych (Kooij, 2019) jasno wskazuje, iż trudności osób z ADHD na przestrzeni życia są imponujące. ADHD wiąże się z:
- trudnościami w nauce, porzucaniem szkoły;
- słabymi wynikami w pracy, częstymi zmianami pracy;
- chronicznym zmęczeniem;
- problemami finansowymi, hazardem i nadużywaniem internetu;
- wypadkami domowymi i drogowymi prowadzącymi do zwiększonej śmiertelności;
- trudnościami w relacjach i przemocą ze strony partnera;
- wczesnym uzależnieniem;
- ciążami u nastolatek i większą częstością chorób przenoszonych drogą płciową;
- dwukrotnym wzrostem częstości palenia papierosów;
- zwiększoną liczbą prób samobójczych i samookaleczeń wśród młodzieży;
- oraz zwiększoną przestępczością.
Leki na ADHD to smart drugs?
W artykule „Lek na ADHD brany jak cukierki” czytamy o przypadkach osób nadużywających medykamentów. Zastanawia więc sam cel tekstu, który w sensacyjny, a zarazem alarmujący sposób zwraca uwagę na minimalizowanie objawów ADHD dzięki leków na bazie amfetaminy i jej pochodnych. Przy tym wspomina również o nadużywaniu tych substancji przez osoby bez ADHD.
– Czy Pan Redaktor obarcza osoby z ADHD odpowiedzialnością za niezgodne z przeznaczeniem stosowanie leku przez inne osoby? Pomijam już fakt, iż osobom bez ADHD amfetamina i pochodne nie pomagają w „nauce, ciężkiej pracy”, tylko szkodzą (Bowman, 2023) – dopytuje w liście do redakcji dr hab. n. med. Jarosław Jóźwiak.
Według informacji pozyskanych z artykułu w Gazecie Wyborczej, leki wykorzystywane w leczeniu ADHD działają tak samo na wszystkich. Zwiększając pobudzenie i koncentrację. Tymczasem jest zgoła inaczej.
– Metylofenidat stosowany zgodnie z zaleceniami lekarza nie powoduje euforii, co zaświadczą dziesiątki tysięcy ludzi w Polsce. Znowu: czy obarcza ich Pan odpowiedzialnością za nieodpowiedzialne stosowanie przez niektórych? Zapewniam Pana, iż „wciąganie nosem” nie jest prawidłową ani tym bardziej zalecaną drogą przyjmowania leku – tłumaczy dr hab. n. med. Jarosław Jóźwiak.
ADHD a uzależnienia
Eksperci wypowiadający się w omawianym artykule, mówią, iż o uzależnienie nie jest trudno, bo substancja oddziałuje – podobnie jak np. kokaina czy mefedron – na układ dopaminergiczny. Po pierwsze Doktor Jarosław Jóźwiak punktuję, iż jest dokładnie na odwrót.
– Stosowanie metylofenidatu i amfetaminy CHRONI osoby z ADHD przed uzależnieniem. Żeby nie było żadnych wątpliwości, w tym przypadku dam pierwszych lepszych pięć cytowań: Chang, 2015; Rezaei, 2015; Konstenius, 2014; Manni, 2019; Ozgen, 2021.
Po drugie lek na ADHD to ogromna szansa dla adehadowców. Jednak co ze wspominanym wielokrotnie w tekście autora Gazety Wyborczej poczuciem euforii i napędzeniem do działania?
Metylofenidat, czyli substancja najczęściej stosowana w zaburzeniu ADHD, nie powoduje takich euforii w dawkach terapeutycznych. Zestawianie ze sobą stosowania farmaceutyku, który jednoznacznie pomaga ogromnej liczbie osób w codziennym funkcjonowaniu z „braniem narkotyków” wydaje się co najmniej krzywdzące. Ton artykułu tendencyjnie wykorzystuje powszechny w społeczeństwie strach przed tzw. substancjami narkotycznymi.
Diagnoza ADHD
W ostatnim czasie narosło wiele kontrowersji związanych z diagnostyką ADHD. Szczególnie w dobie TikToka i Instagrama, które serwują krótkie i atrakcyjne wideo dotyczące wybranych objawów i cech ADHD. Zestawiając tę modę z nierefundowaną diagnostyką, która nie jest dostępna dla wszystkich zainteresowanych, wzrasta chęć do samodiagnoz. W rzeczywistości proces diagnozy nie jest tak prosty i krótki czasowo. Co więcej warto przypomnieć, iż samodzielne wykonanie kwestionariusza DIVA-5 nie ma żadnej wartości diagnostycznej (Kooij, 2010).
Problem ADHD
Niestety w Polsce jest bardzo niska świadomość związana z ADHD. Dyskusje o tym zaburzeniu obfitują w stereotypowe widzenie adehadowca np. jako „niegrzecznego, biegającego chłopca” czy, tak jak w przypadku omawianego tekstu z prasy, brakuje im rzetelnych, merytorycznych informacji, które wymagają sięgnięcia do specjalistycznych źródeł.
W konsekwencji materiały pokroju artykułu pt. „Lek na ADHD brany jak cukierki” niosą za sobą realne, negatywne konsekwencje, które mogą przyczyniać się do wątpliwości i strachu osób objętych leczeniem.
– Podsumowując, uważam, iż opublikowanie Pana artykułu wyrządzi ogromną krzywdę wielu ludziom, którzy zmagają się codziennie z dużym cierpieniem. Od najmłodszych lat, po wiek dojrzały – pisze w liście do redakcji Gazety Wyborczej dr hab. n. med. Jarosław Jóźwiak, psychiatra, prezes stowarzyszenia Bliżej ADHD.
Warto nadmienić, iż leki na ADHD to przez cały czas trudne do uzyskania w Polsce medykamenty. Wielokrotnie wystawienie recept pacjentom wiąże się z niemałymi trudnościami systemowi. Kolejną przeszkodą na drodze leczenia osób z ADHD jest dostępność leków na ADHD. Zdiagnozowana osoba w trakcie farmakoterapii często walczy ze znalezieniem ich w aptekach w swoim mieście.