Jak zaznaczają lekarze, niektóre zmiany pojawiają się nagle i rosną niemal z dnia na dzień, inne towarzyszą pacjentkom przez lata. Bywa, iż dopiero wielkość guzów albo dodatkowe dolegliwości skłaniają do wizyty u lekarza, diagnozowania i zabiegu.
– Warto przypomnieć o wadze profilaktycznych badań. Wczesne wykrycie zmian, szczególnie nowotworów złośliwych, to duża szansa na całkowite wyleczenie pacjentek. Przy zmianach łagodnych również ich wczesne usunięcie oszczędza pacjentkom dodatkowych problemów zdrowotnych czy choćby dyskomfortu – zaapelowano.
Jak powiedział prof. Dariusz Samulak, lekarz z 35-letnim stażem w zawodzie, podobnych operacji jest wbrew pozorom dużo. – Trafiają do nas pacjentki, u których przypadkowo wykryto zmianę albo kiedy choroba jest już bardzo zaawansowana – powiedział.
Rak jajnika nie daje na początku żadnych objawów. Jedynymi mogą być bóle i powiększenie obwodu brzucha.
– Pacjentki twierdzą, iż nie miały czasu chodzić do lekarzy, bo musiały zajmować się rodziną. Ta wymówka gubi je i zaciera sytuację kliniczną. W efekcie trafiają do nas kobiety z dużym zaawansowaniem choroby – stwierdził prof. Samulak.
Jak przypomniał szef kaliskiej ginekologii, kiedyś mówiło się o tzw. objawie krawcowej. Polegało to na tym, iż kobiety chodziły do krawcowej po to, żeby poszerzyć spódnicę w pasie, ponieważ powiększał im się obwód brzucha. Nie podejrzewały, iż przyczyną może być proces nowotworowy.
– Dolegliwości bólowe mogą występować zwykle w sytuacji, kiedy mamy szybki przyrost guza, czyli w ciągu kilku miesięcy. Wtedy często mamy do czynienia z rakiem jajnika. o ile natomiast przyrost guza jest powolny, to organizm się adaptuje i kobieta może odczuwać niewielkie dolegliwości bólowe i dyskomfort. Należy jednak podkreślić, iż badaniem rozstrzygającym jest badanie histopatologiczne, które wykonuje się wstępnie śródoperacyjnie, a następnie szczegółowo po operacji – powiedział prof. Samulak.
– Rak jajnika jest jednym z najgorszych nowotworów w przypadku kobiet. Nazywany jest cichym zabójcą, który rozwija się bardzo gwałtownie – powiedziała prof. Magdalena Michalska, zastępca kierownika oddziału położniczo-ginekologicznego i ginekologii onkologicznej.
Na wczesnym etapie choroba bardzo często może nie dawać żadnych objawów. W badaniu ultrasonograficznym potrzeba bardzo dużego doświadczenia klinicznego w chorobach onkologicznych, aby zauważyć zmiany. – Według danych z raportów onkologicznych aż 75 procent wykrywanych raków jajnika jest w trzecim lub czwartym stopniu zaawansowania klinicznego, kiedy możliwość wyleczenia tych pacjentek jest zdecydowanie mniejsza – poinformowała profesor.
Podstawowym leczeniem w raku jajnika jest operacja, która niesie ze sobą duże ryzyko powikłań okołooperacyjnych. Są to operacje radykalne, czyli mające na celu usunięcie możliwie wszystkich ognisk raka. Czasami istnieje konieczność włączenia przedoperacyjnej chemioterapii, tzw. neoadiuwantowej, po to, aby uzyskać jak najlepsze efekty leczenia.
Rozmówcy zwrócili uwagę, iż w ostatnich latach daje się zauważyć w regionie południowej Wielkopolski większą liczbę przypadków zaawansowanego raka szyjki macicy. – Mamy bardzo dużo takich pacjentek. Trafiają do nas kobiety młode i okazuje się, iż ze względu na stopień zaawansowania procesu nowotworowego są już nieoperacyjne. Taki stan zwykle kończy się śmiercią pacjentki – powiedziała prof. Michalska.
– Rak szyjki macicy nie powstaje w krótkim czasie, najpierw są tzw. stany przednowotworowe, dlatego tak ważna jest profilaktyka, czyli regularne wykonywanie badania ginekologicznego z cytologią, ponieważ we wczesnym stadium zaawansowania wyleczenie raka szyjki macicy jest możliwe – wskazała.
Rozmówcy podkreślili, żeby w przypadku jakichkolwiek wątpliwości nie bazować tylko na badaniu cytologicznym, ale poszerzyć diagnostykę o badanie histopatologiczne. – Wtedy mamy wynik pewny, cytologia nie daje 100-procentowej gwarancji – poinformowali.
Szef kaliskiej ginekologii zaapelował do pacjentek: – Bardzo ważne jest systematyczne badanie się, wówczas wielu tragedii można uniknąć – powiedział.