Lekarka wymienia trzy rzeczy, których nie wolno robić przy ospie. Kiedyś rodzice masowo popełniali jeden błąd

zdrowie.gazeta.pl 4 tygodni temu
Ospa wietrzna to choroba zakaźna, która często wiąże się z uciążliwymi objawami. Charakteryzuje się wysypką pęcherzykową, która pojawia się na skórze. Pęcherzyki swędzą, są nieprzyjemne, dlatego wielu rodziców szuka sposobów, by jak najszybciej przynieść ulgę dziecku.
Jednak jak się okazuje, niektóre domowe metody mogą wyrządzić więcej szkody niż przynieść pożytku. Pediatra Monika Działowska, znana w mediach społecznościowych jako Pediatra na Zdrowie, opublikowała film, w którym wymienia trzy najczęstsze błędy popełniane przez rodziców podczas leczenia ospy. W krótkim nagraniu wyjaśnia, jakich działań powinniśmy unikać, by nie zwiększać ryzyka powikłań i przyspieszyć powrót do zdrowia.


REKLAMA


Zobacz wideo Ospa wietrzna u dziecka - jak sobie z nią radzić?


Trzy rzeczy, których nie powinniśmy robić przy ospie
"Po pierwsze, kiedy potrzebujemy leku przeciwgorączkowego czy przeciwbólowego, nie podajemy ibuprofenu, tylko paracetamol" - mówi Monika Działowska. Wyjaśnia, iż ibuprofen może zwiększać ryzyko martwiczego zapalenia powięzi, czyli rzadkiego, ale bardzo poważnego bakteryjnego powikłania ospy. Dlatego w przebiegu choroby zaleca się wybór preparatów z paracetamolem, jeżeli lekarz nie zdecyduje inaczej.


Następnie dodaje: "Nie smarujemy zmian skórnych ani białymi papkami, ani fioletową gencjaną, dlatego iż wtedy je przykrywamy i o ile będą się nadkażać, nie będziemy tego widzieć" - podkreśla pediatra. Zasłonięte, wysuszone lub zabarwione zmiany mogą utrudniać ocenę, czy rozwija się infekcja bakteryjna. W aptekach dostępne są specjalne preparaty np. pianki łagodzące świąd, przeznaczone właśnie do stosowania podczas leczenia ospy.


Ostatnią rzeczą, o której wspomina ekspertka, są… kąpiele. Wielu rodziców wciąż obawia się moczenia skóry dziecka, bo uznaje, iż woda może zaszkodzić. Lekarka rozwiewa ten krzywdzący mit i podkreśla, iż kąpiele absolutnie nie są przeciwwskazane.
Błąd sprzed lat to fioletowa gencjana i domowe papki
Jeszcze kilkanaście lat temu smarowanie krostek białymi papkami, pudrami czy gencjaną było popularną praktyką w wielu domach. Większość dorosłych pamięta charakterystyczne, fioletowe plamki na ciele w czasie choroby. Pani Ola, jedna z mam, z którą rozmawialiśmy, wspomina tamte czasy z uśmiechem. -Pamiętam, iż kiedy byłam mała, mama smarowała mnie tym fioletowym specyfikiem. Czy pomagał, to nie wiem, bo krostki i tak cały czas przeszkadzały - mówi. Po czym dodaje: - Co prawda moje dzieci jeszcze na ospę nie chorowały, ale gdy zachorują, na pewno kupię w aptece jakiś specjalny i bezpieczny preparat, a gencjanę sobie odpuszczę.


Chcesz dodać coś od siebie? Napisz na adres: [email protected]
Idź do oryginalnego materiału