Rzekomy pomór drobiu nie jest już problemem w gminie Mniów. Przestają obowiązywać rygorystyczne zasady i obostrzenia wprowadzone tam przez służby weterynaryjne.
Jarosław Sułek, powiatowy lekarz weterynarii w Kielcach informuje, iż pod koniec czerwca wojewoda świętokrzyski podpisał rozporządzenie znoszące obszar zapowietrzony i zagrożony w gminie Mniów.
– Wszystkie zasady hodowli drobiu i jego obrotu wracają do stanu poprzedniego. Cały czas jesteśmy czujni i w pogotowiu. Kontynuujemy akcje edukacyjne wśród hodowców – mówi lekarz.
Jarosław Sułek dodaje, iż wiedza na temat zabezpieczenia ferm przed rzekomym pomorem drobiu jest bardzo ważna, bowiem na terenie naszego kraju choroba ciągle jest częsta.
– W Polsce nie ma tygodnia, żeby Główny Lekarz Weterynarii nie informował o nowych ogniskach, zarówno u padłych ptaków dzikich jak i w hodowlach, również w tych większych – tłumaczy.
Dwa ogniska rzekomego pomoru drobiu na terenie gminy Mniów wykryto w maju. W sumie profilaktycznie zabitych zostało około 30 tysięcy ptaków z trzech ferm. W naszym regionie ogniska choroby stwierdzono też w małej przydomowej hodowli w powiecie koneckim.