– Rejestr powstanie za dwa lata – informuje „Gazeta Wyborcza”, kwestionując go.
– Taki rejestr miałby sens, gdyby zgłoszenia służyły analizie przyczyn i wprowadzaniu rozwiązań ograniczających ryzyko w przyszłości. Temu miały służyć postulowane przez lekarzy zapisy o no fault, czyli bezkarności zgłaszających. Nie chodzi o bezkarność za błąd w sztuce lub zaniedbanie, które doprowadziło na przykład do trwałego uszczerbku na zdrowiu. Nie chodzi też o zmiany w Kodeksie karnym przewidującym odpowiedzialność w takich przypadkach. Zasada no fault miała obowiązywać tylko przy zgłaszaniu zdarzeń niepożądanych do rejestru, właśnie po to, by w ogóle były zgłaszane – ocenia „Gazeta Wyborcza”, dodając, iż „na to jednak nie zgodził się minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro”.
.