Czy osoba duchowna może być aż tak zdemoralizowana i bezwzględna, by przerzucić winę za swoje haniebne czyny na chore dziecko? Takie podejrzenia padły na emerytowanego księdza Jana J. (75 l.) spod Wrocławia. Kapłan miał wykorzystać seksualnie niepełnosprawnego intelektualnie chłopca. Następnie sam zgłosił się na policję i winą za to obarczył nieletniego. Co o księdzu mówią parafianie? Ich słowa dają do myślenia.