Krasiczyn

andrzej-aci.blogspot.com 3 godzin temu

Właściwie to wytworzyła nam się już taka rodzinna tradycja, iż na przełomie stycznia i lutego wyjeżdżamy z Elą na chwilę z domu. Z jednej strony zostawiamy "wolną chatę" Jackowi, by mógł z przyjaciółmi świętować swoje urodziny, z drugiej strony to przecież nasz porocznicowy miesiąc miodowy.

Tym razem zabrałem Żonę na Zamek w Krasiczynie.

Zamek w Krasiczynie

Byliśmy tu już w roku... 1989. Na koloniach z niepełnosprawnymi. Mamy więc kolejny nostalgiczny powrót po latach.

Dobrze, iż fosa sucha

Po tak długim okresie czasu nie pamięta się zbyt wiele. Został mi w głowie zamek z okrągłymi basztami - to na pewno. Dziś wygląda bardzo okazale. Pewnie w międzyczasie przeszedł solidny remont.

Nie pamiętam, gdzie żeśmy wtedy spali. Chyba gdzieś przy parafii.

Parafia św. Marcina

Z mroków pamięci zaczynam sobie przypominać, iż kościół był opasany murem i przechodziliśmy do niego przez małą bramkę.

Piękne barokowe wnętrze

Wnętrze kościoła - coś mi tam lekko świta. Choć z pewnością wtedy nie było tak czysto i jasno.

Jednak zupełnie nie pamiętam, gdzie żeśmy wtedy mieszkali. Może jutro za dnia coś sobie przypomnę?

Tak czy inaczej Zamek w Krasiczynie jest piękny i wart odwiedzenia.

Zamek w Krasiczynie


Pozdrawiam






Idź do oryginalnego materiału