Krajobraz powyborczy. Czego Polacy mogą spodziewać się w zdrowiu?

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: 123RF


W wyborach do Sejmu i Senatu – według wstępnych badań – PiS zyskało 36,8 proc. głosów, KO – 31,6 proc., Trzecia Droga – 13 proc., Lewica – 8,6 proc., a Konfederacja – 6,2 proc. Wszystkie te komitety uzyskały mandaty poselskie. Rekordowa była frekwencja wyborcza – w głosowaniu udział wzięło niemal 73 proc. uprawnionych.

Tuż po ustaniu ciszy wyborczej przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak podkreślił, iż wybory przebiegły w sposób niezwykle spokojny, a frekwencja była prawdopodobnie największa w dziejach III RP. Pod progiem wyborczym znaleźli się Bezpartyjni Samorządowcy, którzy otrzymali 2,4 proc. głosów.

– Na oficjalne wyniki wyborów musimy jednak poczekać, PKW planuje podać je 17 października – dodał.

„Menedżer Zdrowia” miał również swoją cegiełkę w przygotowaniach do wyborów.

Pytaliśmy przedstawicieli partii o ich plany dotyczące systemu ochrony zdrowia. W ten sposób chcieliśmy zachęcić naszych czytelników, aby poznając propozycje i pomysły, głosowali świadomie i odpowiedzialnie. Były zestawienia wszystkich zdrowotnych kandydatów do Sejmu i Senatu. Były nagrania, podczas których pytaliśmy o sprawy wyborcze, a także panel polityczny zorganizowany podczas konferencji Wizja Zdrowia – Diagnoza i Przyszłość – Foresight Medyczny.

Dziś jesteśmy już o krok dalej – możemy zakładać, iż rządy w Polsce przejmie opozycja. Przypominamy zatem, co deklarowała w rozmowach z „Menedżerem Zdrowia” na temat systemu ochrony zdrowia.

Pyrrusowe zwycięstwo PiS?
Na podkreślenie zasługuje fakt, iż zgodnie z wynikami sondażowymi zwycięzcą jest po raz kolejny partia rządząca. Prawo i Sprawiedliwość – według wstępnych badań – zyskało 36,8 proc. To daje szacunkowo – zgodnie z badaniem exit poll – 200 mandatów wyborczych. Ponieważ poparcie dla jej jedynego deklaratywnego koalicjanta – Konfederacji – wyniosło 6,2 proc., co przekłada się na 12 mandatów, wszystko wskazuje na to, iż zwycięstwo PiS nie będzie na tyle zdecydowane, by ta partia mogła utworzyć rząd.

Zdanie to podziela opozycja. Szef klubu KO Borys Budka w trakcie wieczoru wyborczego powiedział dziennikarzom, iż jego zdaniem, te wyniki będą jeszcze lepsze i wygrana opozycji będzie jeszcze większa. – Najważniejsze jest, iż odchodzi ta zła władza. Dzisiaj zatrzymaliśmy polexit i to jest najbardziej istotny komunikat dla Polski i dla Europy. Demokratyczna opozycja zatrzymała wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej – powiedział dziennikarzom.

Pytany, jak będzie wyglądał nowy rząd, Budka zaznaczył, iż politycy nie będą mówić o tym za pośrednictwem mediów. Również Barbara Nowacka była ostrożna w wypowiedziach na temat przyszłego rządu. – Nie wiemy, co będzie, nie będziemy teraz obsadzać stanowisk. Liczymy głosy, dziękujemy ludziom, zdejmujemy banery i odbudowujemy Polskę. Jest wiele rzeczy do zrobienia, a na stanowiska przyjdzie czas – podkreśliła.

Co to oznacza dla systemu ochrony zdrowia?
Jeśli sprawdzą się wstępne wyniki wyborów, w zdrowiu czeka nas istna rewolucja. Zgodnie z deklaracją KO zdrowie wreszcie stanie się priorytetem, a cała dotychczasowa polityka ulegnie reorganizacji.

Głowna zmiana to odejście od centralnej do regionalnej polityki zdrowotnej, czyli zarządzania, w którym decyzje są podejmowane na podstawie danych epidemiologicznych i demograficznych konkretnego obszaru, z uwzględnieniem potencjału miejscowych podmiotów medycznych, w porozumieniu z nimi.

Kolejna rzecz to rewizja koszyka świadczeń gwarantowanych i urealnienie wyceny procedur medycznych. Od lat niedoszacowane kontrakty powodują bowiem – w ocenie Koalicji Obywatelskiej – niechęć do ich realizacji i zadłużanie szpitali. Opozycja deklaruje również konieczność wzmocnienia publicznego systemu ochrony zdrowia.

Nie zapominajmy, iż KO nie otrzymała tylu głosów poparcia, aby móc rządzić samodzielnie. Dlatego, zgodnie z zapowiedzią przedwyborczą, rząd opozycyjny – jeżeli powstanie – będzie rządem koalicyjnym wspólnie z Trzecią Drogą i Lewicą. Konieczne jest zatem przypomnienie deklaracji wyborczych koalicjantów.

Polska 2050 wyraźnie stawia na wsparcie kadr medycznych – temat bliski wszystkim koalicjantom. Rekomenduje podwyżki dla białego personelu, system no fault dla wszystkich zawodów medycznych bezpośrednio wykonujących świadczenia zdrowotne, urlopy regeneracyjne oraz takie przeorganizowanie systemu, aby wykwalifikowani medycy mogli się skupić przede wszystkim na procesach związanych bezpośrednio z opieką nad pacjentem. W tym kontekście konieczne jest promowanie nowych zawodów medycznych, takich jak asystent lekarza i asystent pielęgniarki, koordynator zdrowotny w POZ, sekretarka i rejestratorka medyczna oraz opiekun medyczny.

Najtrudniej będzie iść ramię w ramię z Lewicą. W rozmowie udzielonej „Menedżerowi Zdrowia” Wojciech Konieczny, zastępca przewodniczącego senackiej Komisji Zdrowia i wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Lewicy, deklarował, iż w zdrowiu konieczne jest zarządzanie centralne i oddłużenie lecznic, a także takie powiązanie z sobą podstawowej opieki zdrowotnej i szpitalnictwa, żeby możliwe było stworzenie nowego systemu ochrony zdrowia.

Pozytywny akcent jest taki, iż deklaratywne zarządzanie centralne szpitalami, na poziomie województwa, opierać się powinno w ocenie Lewicy na mapach potrzeb zdrowotnych, a nie przez odgórne nieracjonalne nakazy wydawane dyrektorom. To już wyraźna zachęta do porozumienia.

Drugim wspólnym punktem jest stosunek do prawa aborcyjnego kobiet. Polska 2050 deklaruje, iż natychmiast po wygranych wyborach parlamentarnych będzie zabiegać o tymczasowe przywrócenie przepisów ustawy z 1993 r. o niekaralności przerwania ciąży, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu czy nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

A co, gdyby władzę utrzymało PiS?
Ostateczne wyniki wyborcze, zgodnie z zapowiedzią Państwowej Komisji Wyborczej, będą znane 17 października. Gdyby władzę utrzymał blok rządzący, w zdrowiu raczej nie ma co liczyć na zmiany.

Urealnienie wyceny procedur, wprowadzenie mechanizmów finansowych wspierających szpitale, profilowanie podmiotów medycznych, sprawdzanie standardów kształcenia w nowych szkołach i dalsze zmiany struktury finansowej POZ – to zapowiedź przedwyborcza Prawa i Sprawiedliwości.

Z tymi deklaracjami PiS jednak daleko tej partii do jedynego możliwego koalicjanta – Konfederacji – i bonu zdrowotnego.

Idź do oryginalnego materiału