– To jest właśnie przedmiotem dochodzenia. Nie jestem w tej chwili w stanie odpowiedzieć, co się mogło stać – zaznaczył Sidor.
Pierwsze zgłoszenie o zakażeniu bakterią sanepid otrzymał w czwartek 17 sierpnia. Wówczas było to 15 hospitalizowanych w rzeszowskich szpitalach, u których potwierdzono obecność bakterii Legionella pneumophila (do poniedziałku 28 sierpnia odnotowano już 144 przypadki zakażeń, a zmarło 11 osób). Sanepid wszczął dochodzenie epidemiologiczne, które ma wykryć źródło zakażenia legionellozą.
Podkarpacki inspektor sanitarny, dopytywany o czynniki wywołujące taki „nagły wyrzut bakterii”, powiedział, iż jest ich bardzo wiele.
– Począwszy od pogody, wilgotności powietrza, ilości pobieranej wody, struktury demograficznej, jakości sieci wodociągowych, eskpozycji mieszkania, nawyków higienicznych, w tym higieny samych pomieszczeń w sensie wietrzenia, po jakość samej wody – wymieniał.
Dodał, iż jest tak wiele czynników, które mogą wpłynąć na źródło zakażenia, iż dochodzenie epidemiologiczne musi potrwać, trzeba zrobić „przede wszystkim badania środowiskowe”.
– Im więcej ich będzie, tym lepiej. Do tego powiązane z nimi przypadki, w których porównanych zostanie kilka wspólnych cech – one scharakteryzują dane grupy narażenia. Ponadto jeszcze opinie ekspertów. I dopiero wtedy będziemy wyciągać wnioski – wyjaśnił.
Zespół ekspertów został powołany przez podkarpackiego państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego w związku z zakażeniami legionellą na terenie Rzeszowa i powiatu rzeszowskiego. Ma przede wszystkim wesprzeć działania przeciwepidemiczne i wymienić się doświadczeniami w zwalczaniu ognisk chorób zakaźnych. W jego skład wchodzą przedstawiciele Głównego Inspektoratu Sanitarnego, dyrektor Państwowego Zakładu Higieny i Biura Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Polsce oraz konsultant krajowy w dziedzinie epidemiologii, a także dyrektor Wydziału Polityki Społecznej Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego.
Jak zaznaczył Sidor, konieczne jest także zebranie i porównanie informacji z konkretnych przypadków zachorowań związanych m.in. ze stadium choroby, pierwszymi objawami. – Musimy wszystko zebrać, a jesteśmy w trakcie zbierania tych danych – dodał.
Na czwartek 31 sierpnia zaplanowana jest kolejna konferencja prasowa sanepidu.
Legionelloza to choroba układu oddechowego. Jest chorobą zakaźną, ale nie zaraźliwą. Wywołują ją bakterie Legionella pneumophila, które występują w wodzie.
Legionellą nie można się zarazić od człowieka ani pijąc wodę, w której znajduje się bakteria. Do zakażenia dochodzi podczas wdychania aerozolu, który powstał ze skażonej wody, np. z nebulizatora lub przez mikroaspirację wody. Szczególnie narażone są osoby przewlekle chore i z obniżoną odpornością.
Jak czytamy na stronie sanepidu, Legionella pneumophila występuje na całym świecie i jest szeroko rozpowszechniona w środowisku, a jej rezerwuarem jest woda i mokra gleba. Legionellę wykrywano w strumieniach, stawach, instalacjach wodno-kanalizacyjnych hoteli, szpitali, domów opieki, w kurkach i sitkach prysznicowych, w zbiornikach magazynujących wodę, urządzeniach klimatyzacyjnych i nawilżających, w basenach z hydromasażem, basenach termalnych, basenach spa, w urządzeniach medycznych.
– Potencjalnie bakteria ta może być obecna w instalacji zasilającej w wodę w każdym budynku. Zwolniony przepływ wody, przerywane wykorzystanie wody, obecność biofilmu, stara instalacja wodna sprzyjają kolonizacji Legionella pneumophila – czytamy.
Rozwojowi bakterii sprzyja osad bogaty w sole wapnia i magnezu, obecność glonów i pierwotniaków oraz temperatura między 25 a 40 st. C. (natomiast rozmnaża się w temperaturze 40–60 st. C).
Tytuł pochodzi od redakcji