Sejmowa Komisja Zdrowia przyjęła z poprawkami rządowy projekt ustawy o Krajowej Sieci Kardiologicznej. Komisja nie zgodziła się na przyjęcie poprawek PiS, które zawierały między innymi propozycję finansowania świadczeń w ramach KSK z budżetu państwa, a nie przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Sejm na posiedzeniu 19 marca przeprowadził pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o Krajowej Sieci Kardiologicznej (druk nr 1090) i skierował go do Komisji Zdrowia w celu rozpatrzenia.
Przewodnicząca Komisji Zdrowia Marta Golbik podczas posiedzenia Komisji 1 kwietnia wskazała, iż strona słoneczna nie wzięła udziału w debacie dotyczącej projektu ustawy o KSK. W związku z tym Prezydium Komisji zaproponowało przeprowadzenie dyskusji z udziałem strony społecznej.
Uwagi strony społecznej
Kardiochirurg prof. Janusz Skalski zwrócił uwagę na dużą dysproporcję w 13-osobowym składzie Krajowej Rady do spraw Kardiologii.
– Ona jest dla mnie rażąca i dla wszystkich moich kolegów, którzy wywodzą się ze specjalności medycznej kardiochirurgia. W Radzie jest tylko czterech kardiologów. Zgodnie z uwagami skład Rady został poszerzony o możliwość powołania ekspertów posiadających specjalizację z zakresu kardiologii dziecięcej oraz kardiochirurgii dziecięcej – to nie zostało zrobione – stwierdził profesor.
Następnie głos zabrał kardiolog prof. Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali. – Cieszę się, iż idziemy w kierunku medycyny koordynowanej. Jako prezes Polskiego Towarzystwa Koordynowanej Ochrony Zdrowia uważam, iż jest to początek budowania organizacji koordynowanych w systemie ochronie zdrowia. Mam nadzieję, że w przyszłości bardziej interdyscyplinarnych ale ten dobry kierunek z ośrodkami referencyjnymi, to jest to, czego brakuje w obecnej sieci szpitali. Postulat Polskiej Federacji Szpitali to właśnie budowa poziomów referencyjnych i mechanizmów współpracy różnych ośrodków. I tutaj rzeczywiście widzimy, iż w tym kierunku idziemy – zaznaczył prezes PFSz.
Odnosząc się do uwagi dotyczącej składu Krajowej Rady do spraw Kardiologii ocenił, iż w skład Rady mogliby wejść menedżerowie z wykształceniem medycznym, którzy mają współuczestniczyć w koordynowaniu i organizowaniu KSK, zaznaczając jednak, iż kwestia składu Rady nie jest tutaj aż tak istotna.
Prezes Fedorowski zwrócił uwagę na wprowadzone modyfikacje wiązane z leczeniem hiperlipidemii, o które wnioskowały szpitalne należące do PFSz.
– W przyszłości optujemy za zabudowaniem organizacji koordynowanej ochrony zdrowia. Ogólnie pozytywnie podchodzimy do założeń KSK, aby iść w kierunku budowania tych organizacji szerzej niż tylko opierając się na poszczególne specjalizacje lekarskie. Uważam, iż warto odejść od tego myślenia specjalizacją lekarską a bardziej skupić się na interdyscyplinarnej opiece nad pacjentem – powiedział prezes Fedorowski.
Zdaniem Agnieszki Gorgoń-Komor, kardiolog, senator, należy pogłębić prace nad opieką koordynowaną w ramach ścieżki kardiologicznej. – Jest to dosyć trudne ale wiemy, co pokazują statystyki – ludzie umierają najczęściej z powodu chorób serca – zaznaczyła.
Senator zwróciła się do Konrada Korbińskiego, dyrektora departamentu opieki koordynowanej w resorcie zdrowia dziękując za wprowadzenie do bilansu sześciolatka pomiaru poziomu cholesterolu.
– To jest krok milowy, aczkolwiek te dokumenty przeleżały w ostatnim czasie w ministerialnych szufladach, także w poprzedniej kadencji. Na szczęście za pośrednictwem ekspertów, jak też krajowej rady zostały wyciągnięte na światło dzienne i myślę, iż to przerodzi się w praktykę – powiedziała senator.
– W pilotażu Krajowej Sieci Kardiologicznej była rozwinięta kardiologia inwazyjna w aspekcie kilku wad. Chodzi m.in. o przezcewnikowe wszczepienie zastawki aortalnej (zabieg TAVI), jak też leczenie niedomykalności zastawki dwudzielnej i trójdzielnej. W przypadku zwężenia zastawki aortalnej aktualnie występuje ona w 5 proc. populacji powyżej 65 roku życia. Takich innowacyjnych zabiegów w 2024 r. wykonano ponad 4 tys. W pilotażu zabiegi te były nielimitowane, natomiast teraz proponuje się, aby były limitowane. W mojej ocenie jest to uwstecznianie nowoczesnej kardiologii inwazyjnej – powiedział z kolei poseł Czesław Hoc zabierając głos w imieniu strony parlamentarnej. Poseł dodał, iż takie zabiegi stanowią alternatywę dla leczenia chirurgicznego, bo są one bardziej ekonomicznie i obarczone mniejszymi powikłaniami.
– Moje pytanie do ministra (zdrowia – red.), dlaczego chcecie limitować te bardzo potrzebne i nowoczesne innowacyjne zabiegi – powiedział Hoc.
– Odnosząc się do rady kardiologii, to o ile kardiologów ma być tylko czterech, to stara zasada głosi „nic o nas bez nas”. W radzie powinien znaleźć się reprezentant kardiologii inwazyjnej i kardiologii dziecięcej. Mankamentem w kardiologii brak kardiologów dziecięcych, wiemy jak ciężko się do nich dostać, że brakuje ich w wielu powiatach i poradniach kardiologicznych – wskazał poseł Hoc.
Prof. Janina Stępińska, przewodnicząca Krajowej Rady do spraw Kardiologii przyznała, iż „skład rady jest dość ograniczony”. Zwróciła uwagę, iż w radzie znajduje się pięciu kardiologów, w tym kardiolog dziecięcy i kardiochirurg.
– Bardzo dużą uwagę przywiązujemy do kardiologii dziecięcej, czego najlepszym dowodem jest to, iż jedno z pierwszych centrów doskonałości będzie dotyczyło właśnie wad wrodzonych serca. Mamy tutaj możliwość zapraszania ekspertów. Uważam, iż w tej 13-osobowej radzie proporcje są adekwatne. W tej chwili kardiochirurdzy dorośli również współuczestniczą w leczeniu wad wrodzonych. Ogromną wagę przywiązujemy zwłaszcza do tego okresu przejściowego i coraz większej grupy, która będzie trafiała w ręce kardiochirurgów i kardiologów dorosłych. Na szczęście rodzi się coraz mniej dzieci z wadami wrodzonymi, generalnie rodzi się mniej dzieci i patrząc na te proporcje myślę, iż uwzględniają one potrzeby rady kardiologii – powiedziała prof. Stępniewska.
W czasie posiedzenia posłanka, b. minister zdrowia Katarzyna Sójka zgłosiła poprawki PiS do projektu jako wnioski mniejszości. Zakładają one, iż świadczenia w ramach KSK oraz zadania ośrodków koordynujących będą finansowane z budżetu państwa, a nie przez NFZ, co zakłada rządowy projekt. Według Sójki zapewni to stabilne finasowanie KSK w sytuacji "skrajnego niedofinansowania ochrony zdrowia" i gdy plan finansowy NFZ na 2025 r. nie został zatwierdzony przez ministra finansów.
PiS zaproponował też skrócenie terminu uruchomienia KSK z dwóch lat do roku, skrócenie okresu na wdrożenie elektronicznej karty opieki kardiologicznej (e-KOK) oraz korektę przepisu dotyczącego wskaźników jakości w KSK.
Konrad Korbiński przekazał, iż roczny ryczałt dla ośrodków koordynujących w KSK ustali prezes NFZ po wycenie Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT). Dodał, iż ryczałt zostanie obliczony na 2026 r., a jego wysokość będzie zależała od zadań wskazanych do realizacji przez Narodowy Instytut Kardiologii. Zapewnił, iż koszty realizacji tych zadań nie umniejszą przychodów szpitala przeznaczonych na świadczenia i będą finansowane przez NFZ oddzielnie, podobnie jak w tej chwili finansowany jest ryczałt w Krajowej Sieci Onkologicznej (KSO).
Głosowanie
Komisja Zdrowia wprowadziła do rządowego projektu ustawy o KSK poprawki legislacyjno-redakcyjne zgłoszone przez sejmowe biuro legislacyjne. Komisja poparła też poprawkę posłanki Elżbiety Gelert (KO), która doprecyzowuje zasady kwalifikacji do KSK podmiotu leczniczego, w którego strukturze jest więcej niż jeden zakład leczniczy.
Rządowy projekt ustawy o KSK z poprawkami poparło 14 posłów, nikt nie był przeciwny, a dziewięciu posłów wstrzymało się od głosu.
Komisja Zdrowia nie zgodziła się na przyjęcie poprawek PiS.