We wtorek – 11 lipca – doszło do pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych.
Dokument został przyjęty przez rząd zaledwie 24 godziny wcześniej i błyskawicznie trafił do Sejmu. Ten pośpiech legislacyjny bardzo niepokoi posłów, podobnie jak źródła finansowania tego projektu, który ma kosztować 2,4 mld zł.
– Rozszerzenie darmowych leków obejmie ponad 4 mln seniorów oraz ponad 7 mln dzieci – wyliczał wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski podczas obrad Komisji Zdrowia, na których doszło do pierwszego czytania rządowego projektu ustawy poszerzającego krąg beneficjentów darmowych leków o dzieci i seniorów 65+.
Bez konsultacji społecznych
Brak wymaganych w legislacji konsultacji społecznych wskazuje , ze pośpiech ten jest spowodowany wyborami – wskazywał wiceprzewodniczący Komisji Zdrowia Rajmund Miller (KO), zgłaszając wniosek o odroczenie procedowania projektu, gdyż nie zachowano 7-dniowego okresu na zapoznanie się z nim.
Przewodniczący komisji Tomasz Latos (PiS) podkreślał jednak, iż pośpiech jest spowodowany tym, iż „to jest projekt, na który czekają pacjenci”.
W przeprowadzonym na wstępie głosowaniu wniosek o odroczenie procedowania nie zyskał poparcia większości.
Skąd pieniądze?
– Skąd chcecie wziąć na to pieniądze? – dopytywał poseł Miller, tłumacząc, iż to będzie dodatkowe obciążenie budżetu NFZ, „czyli trzeba zabrać z innych świadczeń”. – To legenda z tymi darmowymi lekami. Grupa leków jest niewielka, są to przestarzałe preparaty, które nie są powszechnie przepisywane. Polacy, słyszą, iż otrzymują darmowe leki, a później muszą płacić w aptece – dodał.
Zapowiedział wniesienie poprawki, by pieniądze na leki zostały przeznaczone z budżetu państwa, a nie NFZ. Tłumaczył, iż o ile chce się pomóc pacjentom, to należy w ten sposób sprawdzić „czy to nie są tylko wyborcze intencje”. Prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego-Krajowi Producenci Leków Krzysztof Kopeć zwracał uwagę, iż finansowanie z budżetu NFZ pomniejszy ogólną pulę na refundację leków, planowaną w budżecie Funduszu.
Finansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia
Wiceminister Miłkowski, tłumacząc brak skierowania projektu do konsultacji powiedział, iż „rząd słucha obywateli i odpowiada na docierające głosy o potrzebie szybkiego procedowania”. Wyjaśniał, iż ustawa wejdzie w życie niezwłocznie po zakończeniu procesu legislacyjnego.
Choć projekt zawiera faktycznie jedynie trzy artykuły, nie zabrakło do niego poprawek. M.in. już wcześniej zapowiadana o zmianę źródła finansowania z budżetu NFZ na budżet państwa. Nie zyskała jednak poparcia. Podobnie, jak pozostałe zgłoszone przez opozycję.
Ostatecznie za przyjęciem projektu posłowie byli jednogłośni.
Eksperci przygotują listę ponad 4 tys. leków
obwieszczeniach: oddzielnym dla nieletnich i osobnym dla pacjentów po ukończeniu 65. roku życia.
– Celem zmiany jest doprowadzenie do sytuacji, kiedy pełna lista leków refundowanych będzie sięgała ponad 4 tys. – podkreślał szef resortu zdrowia.
Według zapowiedzi resortu lista zostanie ustalona na drodze konsultacji z ekspertami. Mają się na niej znaleźć najbardziej efektywne leki, które przeszły proces analizy, czy ich skutki zdrowotne uzasadniają wydatkowanie środków publicznych. Program darmowych leków – wg słów ministra, „na pewno zostanie wdrożony od 1 stycznia 2024 roku, ale być może będzie gotowy już na wrzesień”.
MZ planuje umieścić na liście darmowych leków wszystkie leki refundowane. Wg ministerstwa seniorzy i rodzice „mogą być pewni, iż na początku 2024 r. na liście darmowych leków znajdzie się blisko 4 tys. refundowanych leków”.
Źródło: