Gdy zmęczenie w pracy daje się we znaki, najłatwiej sięgnąć po kolejną kawę.
Naukowcy przekonują, iż ok. 20 minut snu może bardziej postawić cię na nogi niż kofeina.
Power nap doceniły wielkie korporacje, które pozwalają pracownikom na ucinanie sobie drzemek.
Energetyczna drzemka
Już od dawna wiadomo, iż krótka drzemka, to coś, co pomaga sportowcom. Wystarczy zaledwie kilkanaście minut snu przed treningiem, by zregenerować mięśnie i poprawić koncentrację. Badania opublikowane w "General Psychiatry", sugerują, iż taka drzemka może również podnieść wydajność pracownika.
Naukowcy przyjrzeli się 2214 osobom. Okazało się, iż ci, którzy ucinali sobie drzemkę w ciągu dnia pracy, wykazywali się wyższą sprawnością umysłową, zwłaszcza w kwestii płynności werbalnej i pamięci roboczej w godzinach popołudniowych. To kolejne badania, które potwierdzają zbawienną moc snu. Naukowcy z NASA wykazali, iż już kilkunastominutowa drzemka w pracy zwiększa wydajność o 30 proc., kreatywność o 40 proc. i podejmowanie słusznych decyzji o 50 proc. Trzeba przyznać, iż to naprawdę przekonujące dane.
Nie bój się lenistwa!
Drzemka regeneracyjna w pracy wydaje się czymś niedorzecznym. Pewnie większość pracodawców, słysząc taki pomysł, popukałaby się w czoło. Jednak nie jest to tak nierealny pomysł. W gruncie rzeczy taka 15-20 minutowa drzemka zajmuje dokładnie tyle samo czasu, co oczekiwanie na kawę przy firmowym ekspresie czy wyjście na papierosa.
Co ciekawe, np. w Japonii pracowników wręcz zachęca się do ucinania sobie drzemki w trakcie dnia pracy. Osoby, które robią sobie przerwy i stosują się do obowiązkowej drzemki, są choćby nagradzane. Metoda ta ma nie tylko poprawiać efektywność pracowników, ale również ograniczyć pracoholizm i problemy bezsennością czy zredukować problem śmierci z przepracowania.
Rolę drzemki doceniają także Finowie, a także niektóre wielkie koncerny takie jak Google, Birtish Airways, Procter & Gamble czy Cisco. Firmy umieszczają w swoich biurach tak zwane "Energy Pods", czyli specjalne fotele do spania, a choćby wyznaczają specjalne pokoje na krótkie drzemki.
Sen to zdrowie
Eksperci zalecają, by każdej nocy przesypiać osiem godzin, jednak często się to nie udaje (szczególnie jeżeli jesteś rodzicem). Poza kopem energetycznym naukowcy zauważyli, iż nadrabianie niedoborów snu podczas popołudniowej drzemki ma znaczący wpływ na zdrowie.
Naukowcy Szpitala Uniwersyteckiego w Lozannie w Szwajcarii, zauważyli, iż osoby, które pozwalały sobie na drzemkę, wydawały się mieć o pięćdziesiąt procent mniejsze ryzyko zawału serca w porównaniu z tymi, które nie spały wystarczająco długo. Zdaniem badaczy wystarczy zaledwie 15 minut dodatkowego snu w ciągu dnia, aby obniżyć ryzyko zapadnięcia na choroby układu krążenia aż o 30 procent.
Jak długo drzemać?
Dłuższe drzemki (np. godzinne) mogą powodować frustrację, a choćby początkowe osłabienie organizmu. Choć także pozwalają się zregenerować, to niestety zaburzają sen nocny. Optymalny czas na zdrzemnięcie się to 20-30 minut. Dokładnie 26 minut zajmuje tzw. "NASA nap", czyli drzemka, która według specjalistów ma najlepszy wpływ na sprawność pilotów.
Warto zaznaczyć również, iż kilkunastominutowa przerwa na sen nie tylko poprawia wydajność i koncentrację, poprawia samopoczucie czy znacznie zmniejsza ryzyko zawału serca, ale także podnosi libido.