6 stycznia 2021 roku świat wstrzymał oddech. Teorie spiskowe przeniosły się z sieci do realnego świata. Tłum wtargnął do amerykańskiego Kapitolu. W centrum wydarzeń znalazł się Jake Angeli, samozwańczy szaman QAnon, ?człowiek bizon?, który stał się symbolem konsekwencji życia w kłamstwie. Transfer dezinformacji z sieci do realnego świata można było zaobserwować również w Polsce. W maju 2020 roku w Łodzi podpalono maszt telekomunikacyjny. Była to konsekwencja fałszywej narracji o szkodliwości technologii 5G, która w okresie pandemii była niezwykle popularna w internecie. Paradoks tej sytuacji polegał na tym, iż spalony maszt... nie obsługiwał technologii 5G. Widocznie dezinformacja nie potrzebuje choćby symbolicznego ziarenka prawdy, by wywołać pożar. Wystarczy, iż trafi na podatny grunt. Zresztą, to nie jest jedyny przykład. W 2020 roku, gdy strach przed koronawirusem rozlewał się szybciej niż sam COVID-19, w Iranie pojawiła się plotka, iż picie alkoholu chroni przed zakażeniem. Ludzie sięgali po toksyczne produkty na bazie alkoholu metylowego, przekonani, iż będzie to ich tarcza. Innymi słowy, fałszywe wiadomości mogą zabić.