Kiedy wreszcie do urologa bez skierowania?

termedia.pl 3 dni temu
Zdjęcie: Ministerstwo Zdrowia


Wiceminister Urszula Demkow przedstawiła w Sejmie informację resortu na temat systemu opieki nad pacjentami z rakiem prostaty. Zaznaczyła, iż Ministerstwo Zdrowia jest pozytywnie nastawione do pomysłu zniesienia skierowania do urologa. Nie padły jednak żadne konkretne ustalenia w tej kwestii.



Podczas posiedzenia sejmowej Podkomisji do spraw onkologii 24 lipca wiceminister zdrowia Urszula Demkow podjęła temat diagnostyki i leczenia raka prostaty.

Jest to jeden z najczęstszych nowotworów u dojrzałych mężczyzn. W Polsce co roku nowotwór wykrywany jest u ok. 18 tys. pacjentów i statystyki te się pogarszają. Co trzeci mężczyzna, który umiera z powodu choroby onkologicznej, chorował właśnie na raka prostaty (ok. 5,5 tys. osób rocznie). Jednak odpowiednio wczesne wykrycie nowotworu stwarza szansę na całkowite jej wyleczenie. Dlatego lekarze przypominają, iż na badanie gruczołu krokowego u urologa pacjenci powinni zgłaszać się co najmniej raz w roku z chwilą przekroczenia 50. roku życia lub wcześniej, w przypadku pojawienia się objawów zaburzeń w oddawaniu moczu lub wówczas, gdy w najbliższej rodzinie odnotowano zachorowanie na raka prostaty w młodym wieku.

Niewykorzystany potencjał poradni urologicznych

Obecnie, aby dostać się do urologa w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia, pacjent musi mieć skierowanie od lekarza rodzinnego.

– Co prawda teoretycznie pacjenci, którzy chcieliby się zbadać w kierunku raka prostaty, mają potencjalnie dostępną możliwość wizyty u specjalisty onkologa bez konieczności pozyskania skierowana od lekarza rodzinnego. Musimy jednak uczciwie przyznać, że dostępność wizyt u onkologów i miejsc, gdzie prowadzone są takie konsultacje skriningowe jest wielokrotnie mniejsza niż dostępność i liczba poradni urologicznych. Potencjał poradni urologicznych staje się przez to nie w pełni wykorzystany – stwierdził podczas posiedzenia komisji prof. Tomasz Drewa, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego.

Wiceszefowa MZ popiera pomysł ułatwienia dostępu do tych specjalistów. Kobiety nie potrzebują skierowania do ginekologa, więc w tej kwestii powinno być równouprawnienie – oceniła Urszula Demkow.

Przełamanie wstydu związanego z badaniami

Przewodnicząca zarządu Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej Dorota Korycińska zwróciła uwagę, iż o zniesieniu skierowań do urologów dyskusja trwa od lat, ale nie przekłada się to na decyzje.

– Bardzo się cieszę, iż temat możliwości wizyty u lekarza bez skierowania do urologa wybrzmiał, jednocześnie bardzo mnie martwi, że... znowu wybrzmiał.(...) Mówiło się o tym 10, 5, 3 lata temu i dzisiaj też rozmawiamy – zauważyła.

Dodała, iż w dyskusji czasem pojawiało się stwierdzenie, że to urolodzy nie chcą, żeby zrezygnować ze skierowań, ponieważ obawiają się nawału pacjentów. – W związku z tym chciałabym jakoś wiedzieć, gdzie tutaj leży prawda – powiedziała, zaznaczając, iż potrzebna jest edukacja pacjentów, której efektem będzie większa świadomość o profilaktyce raka prostaty i przełamanie wstydu związanego z badaniami.

Minister Demkow przyznała, iż chciałaby, aby w jakimś polskim serialu z dużą oglądalnością pojawił się wątek badań przesiewowych. – To lepiej oddziaływałoby na społeczeństwo – stwierdziła.

Podstawowe badania, które zleca urolog w kierunku wykrycia raka prostaty, to oznaczenie stężenia PSA, badanie per rectum oraz badanie histopatologiczne, które jest podstawą rozpoznania.

Idź do oryginalnego materiału