Spytaliśmy Andrzeja Sośnierza o to, jak poprawić system ochrony zdrowia.
Jedną z jego propozycji był powrót do kas chorych.
Jak to uzasadnił?
– W systemie opieki zdrowotnej uporządkowania wymaga przede wszystkim finansowanie, które jest absolutnie bałaganiarskie. Na przykład dyrektorzy szpitali otrzymują pieniądze na różnych, niepowiązanych zasadach. Jednym źródłem jest ryczałt. Jego wielkość nie jest zależna od liczby wykonanych świadczeń, czyli według zasady „im mniej pacjentów, tym oszczędniej”. Zarządzający dostają jednak też pieniądze za wykonanie poszczególnych świadczeń, czyli „im więcej pacjentów, tym więcej pieniędzy”. Kolejnym źródłem są programy lekowe, czasem programy pilotażowe, które wytwarzają sztuczne obszary dobrego finansowania, jeszcze innym dotacje budżetowe na niektóre zadania oraz znakowane pieniądze na podwyżki wynagrodzeń. Te ostatnie mogą pochodzić z puli ryczałtu lub świadczeń. Żeby było gorzej, minister, znakując pieniądze, często nie zmienia wysokości kwot ryczałtowych lub wyceny świadczeń. Totalny bałagan. Nie da się tego ująć w żadne rozsądne karby, a impulsy do pozyskiwania poszczególnych funduszy często się wzajemnie wykluczają. Zdecydowanie lepiej byłoby wrócić do systemu finansowania, jaki stosowały kasy chorych, a główny strumień pieniędzy uzależnić od liczby wykonanych świadczeń. Bo aktualnie rozrywany jest związek pracy z zapłatą za świadczenia. Nie wyklucza to innych źródeł finansowania, ale podstawowe powinno być związane z wykonaną pracą. To jednak wymaga też zdecydowanej korekty stosowanych taryf – wyjaśnił poseł Sośnierz, dodając, iż „jest zwolennikiem ponownego utworzenia zdecentralizowanych kas chorych powiązanych z urzędami marszałkowskimi, a także urzędu nadzoru ubezpieczeń zdrowotnych i związku kas chorych”.
– Urząd sprawdzałby, czy decyzje podejmowane przez poszczególne kasy są zgodne z prawem, a związek upowszechniałby dobre wzorce i koordynowałby działania. Decentralizacja systemu usprawnia jego funkcjonowanie. Przy licznych problemach i zdarzeniach występujących w ochronie zdrowia jednocześnie w krótkim czasie zbyt scentralizowana zarówno struktura, jak i decyzyjność skutkują niewydolnością systemu. Organizacja kas chorych była zdecydowanie lepsza niż Narodowy Fundusz Zdrowia właśnie dlatego, iż wiele decyzji mogło zapadać na dole i gwałtownie – stwierdził Sośnierz w „Menedżerze Zdrowia”.
Uznał też, iż „kasy chorych powinny jasno formułować, jakiego działania wymagają od placówek medycznych, a następnie sprawdzać, czy tak rzeczywiście działają”.
Poseł Sośnierz stwierdził również, iż „powrót do kas chorych byłby możliwy szybko”.
– To żaden problem. Po uchwaleniu ustawy w ciągu kilku tygodni będzie po sprawie – zauważył.
Ankieta
Czy ewentualny powrót do zdecentralizowanych kas chorych powiązanych z urzędami marszałkowskimi to dobry pomysł?
Zagłosuj w ankiecie na Twitterze.
– W systemie opieki zdrowotnej uporządkowania wymaga finansowanie, które jest absolutnie bałaganiarskie. Dobrze byłoby powrócić do zdecentralizowanych kas chorych powiązanych z urzędami marszałkowskimi – mówił w #MenedżerZdrowia #AndrzejSośnierz. Czy zgadzasz się z ekspertem?
— Menedżer Zdrowia (@MenedzerZdrowia) February 14, 2023
Wkrótce opublikujemy komentarze ekspertów na ten temat.