Kartki świąteczne – tradycja czy znak przeszłości?

echo24.tv 13 godzin temu

– W Polsce się upowszechniły w drugiej połowie XIX wieku, a tak już totalnie zdominowały rynek w dwudziestoleciu międzywojennym. Jeszcze jako ciekawostkę mogę wspomnieć, iż to Henryk Sienkiewicz wymyślił tą nazwę – „pocztówka”. Był konkurs zorganizowany w 1900 roku i on w tym konkursie wystąpił jako Maria, czyli pod pseudonimem. Chyba lubił to imię, bo jego wszystkie trzy żony się tak nazywały, więc… – mówi Karolina Piszczałka z Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu.

Było do kogo wysyłać kartki świąteczne. A jak wtedy wyglądały?

– Skupiłabym się bardziej na motywach, które się pojawiają na tych kartkach, ponieważ ewidentnie widzimy, iż ten moment, kiedy Polska jeszcze walczy o niepodległość. Ta pierwsza dekada dwudziestolecia międzywojennego, już trochę mniej, ale tutaj rzeczywiście na samym początku mamy takie motywy patriotyczne. Dobraliśmy te kartki tak, by móc to pokazać. Np. mamy „Boże zbaw Polskę” – coś, co raczej nam się niekoniecznie kojarzy z Bożym Narodzeniem albo orzeł, który nam się kojarzy z motywem patriotycznym. Mimo wszystko starano się wplatać te motywy w ten wątek Bożego Narodzenia, trochę przeplatać religię z patriotyzmem, bo to było jednak coś, co spajało ludzi w tych trudnych czasach. Stąd też właśnie te elementy na tych kartkach – dodaje Karolina Piszczałka.

Nie zawsze było patriotycznie

– Dwudziestolecie, czyli taki moment, gdzie możemy trochę spasować z tym patriotyzmem. Tutaj mamy muchomora. Skąd się w ogóle wzięła ta symbolika muchomora? Muchomor to był kiedyś wbrew pozorom symbol szczęścia, chociaż dzisiaj nam się kojarzy raczej z zagrożeniem. Też sama kolorystyka przypomina nam trochę ubranko świętego Mikołaja. Podobno jest z niego zaczerpnięta. Mamy też motyw pogańskiego święta, czyli Boże Narodzenie z jednej strony jest religijne, ale z drugiej strony też ma jakieś elementy pogańskie. Podobno w momencie, kiedy ten dzień się wydłużał, spożywano grzyby, m.in. muchomory, które wywoływały różne efekty halucynogenne, więc tutaj mamy trochę głębsze korzenie – zdradza eksperta z Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu.

Z kolei współczesny kartki to poniekąd powrót do korzeni.

– To jest rok 79., pocztówka ze Lwowa. Tu jest powrót do rękodzieła, mamy manualnie malowaną kartkę. Warto też wspomnieć o opasce na opłatek. To taka forma dzielenia się, takie bożonarodzeniowe zjednoczenie dzielenia się opłatkiem z osobami, które są daleko, więc wysyłamy im nie tylko pocztówkę, ale też opłatek, żeby się z nimi nim symbolicznie podzielić – opowiada Piszczałka.

A czy wrocławianie dzielą się kartkami świątecznymi?

– Wysyłam razem z kopertą, ale ja mam już 80 lat – mówi Marianna z Wrocławia – Wysłałam wszystkim kartki, rodzinie, znajomym.. I dostałam już dużo kartek z Polski. To dobrze, bo jakby nie patrzeć, dużo ludzi nie wysyła, bo można telefonicznie, ale ja już tak mam, iż wysyłam – dodaje Stanisława z Wrocławia.

– Same rewersy są też ciekawe, ponieważ czasami mamy takie wezwania, np. Z tym wątkiem patriotycznym, z tyłu mamy „zapisz się na członka LOPP”. To była taka organizacja paramilitarna, która tutaj od razu zachęcała do tego, żeby walczyć w imię odzyskania niepodległości. No i tak jak wspominałam, sam styl pisania tych życzeń był trochę inny – zwracano się w taki elegancki sposób. Dzisiaj, kiedy używamy Messengera, WhatsAppa czy jakiegokolwiek innego komunikatora, to już tak do siebie raczej nie piszemy – mówi Karolina Piszczałka.

Idź do oryginalnego materiału