„Zlot Talentów”, „Malta Strong” i „Wieczór z Aniołami” – to tylko niektóre imprezy organizowane przez Dom Pomocy Maltańskiej w Puszczykowie. Placówka prowadzona przez Fundację Polskich Kawalerów Maltańskich na zlecenie powiatu poznańskiego ma już 25 lat.
Jubileuszowe uroczystości odbyły się w Muzeum Archidiecezjalnym w Poznaniu. – Czym się zajmujemy? Łatwiej byłoby chyba powiedzieć, czym się nie zajmujemy. Naszym podstawowym zadaniem jest udzielanie wsparcia osobom z zaburzeniami psychicznymi. Pod tym pojęciem rozumiemy niepełnosprawność intelektualną oraz choroby psychiczne – mówi Jerzy Pelowski, kierownik placówki w Puszczykowie, która zaczęła działalność wraz z początkiem lipca 2000 roku. – Zaczynaliśmy od 16 uczestników. W tej chwili mamy ich 25. W Ośrodku aktualnie przebywają chorzy i potrzebujący z gmin Puszczykowo, Mosina, Kórnik, Komorniki i Luboń – dodaje.
Hasłem przewodnim placówki jest „dom, do którego chce się wracać”. – Nasi podopieczni są z nami każdego dnia przez osiem godzin. Co w tym czasie robimy? Przede wszystkim staramy się te osoby przystosować do życia, zarówno w środowisku rodzinnym, jak i tym szerszym, społecznym. Te osiem godzin wypełniają więc różnego rodzaju zajęcia. Mamy warsztaty plastyczne, rzeźbiarskie, rękodzielnicze, a choćby ekologiczno-techniczne. Sporo czasu poświęcamy też na trening kulinarny. Tego poniekąd wymaga od nas sytuacja, bo każdego dnia uczestnikom zajęć musimy zapewnić …ciepły posiłek – dodaje kierownik placówki.
Jak podkreślali przybyli goście cała działalność palcówki z Puszczykowa oparta jest na niesieniu pomocy tym, którzy tej pomocy potrzebują. – Ten jubileusz jest dowodem na to, iż godność i wsparcie mogą iść w parze z sercem i profesjonalizmem. Taki jest właśnie zespół Domu Pomocy Maltańskiej. Ich codzienne zaangażowanie w pracę sprawia, iż wszyscy korzystający z tej placówki mogą czuć się potrzebni i ważni. Organizują przy tym imprezy, które na stałe wpisały się do kalendarza powiatowych wydarzeń. Wspieramy je i popularyzujemy, ponieważ one likwidują wszelkie bariery, a ich uczestnicy mogą czuć się pełnoprawnymi uczestnikami życia społecznego – podkreślała Elżbieta Nawrocka, członek Zarządu Powiatu w Poznaniu.
Dodajmy, iż historia Zakonu Maltańskiego miłośników historii może przyprawić o mały zawrót głowy. Suwerenny Rycerski Zakon Szpitalników Świętego Jana z Jerozolimy, z Rodos i z Malty, bo tak brzmi jego pełna nazwa, wywodzi się od szpitalnego bractwa rycerskiego, założonego w Jerozolimie w pierwszej połowie XI wieku przez włoskich kupców z Amalfii. W pobliżu Grobu Świętego zbudowali oni hospicjum dla pielgrzymów przybywających z Europy. W 1530 roku cesarz Karol V pozwolił zakonnikom osiedlić się na Malcie, gdzie zbudowali port, szpital i warownię. Wtedy też przyjęli oni używaną do dziś nazwę Kawalerów Maltańskich. w tej chwili na czele Zakonu stoi Jego Najeminentniejsza Wysokość Książę i Wielki Mistrz Fra John Dunlap.
W Polsce istniały dwie komandorie: od 1187 roku w Poznaniu i od 1610 roku w Stwołowiczach na Litwie. Zakon uznawany jest przez szereg państw za suwerenny podmiot prawa międzynarodowego. Jego nieruchomości, dwie w Rzymie i jedna na Malcie, mają status eksterytorialności. – Zakon ma swoją pocztę, ambasadorów, konsulaty. Rządzi nim wielki mistrz. To wszystko może robić wrażenie, choć prawdę mówiąc na co dzień tego nie odczuwamy. Na rycerzy też nie wyglądamy. Ja, tak jak i pozostali pracownicy naszej placówki, jesteśmy tylko osobami wynajętym do pracy. Ale w tej pracy sumiennie staramy się realizować idee przyświecające Zakonowi – podsumował się kierownik ośrodka.





!["Rodzice podejrzewają autyzm, a winny okazuje się ekran". Tak telefon zmienia mózg [WYWIAD]](https://m.mamadu.pl/fcce90894ce2c83728ab58afe616f173,1920,1080,0,0.webp)



