Wykorzystanie badań obrazowych w diagnostyce zaburzeń uroginekologicznych ma ogromne znaczenie, ponieważ pozwala ocenić m.in. patologie w obrębie mięśni i tkanek łącznych narządów dna miednicy. Jednak, jak przekonuje dr hab. Paweł Miotła, ginekolog z II Katedry i Kliniki Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, diagnostyka obrazowa zawsze powinna być poprzedzona dobrze zebranym wywiadem i badaniem fizykalnym.
Zdaniem specjalisty każde postępowanie diagnostyczne u pacjentek powinno być poprzedzone wnikliwie przeprowadzonym wywiadem i badaniem fizykalnym. Dopiero po tych dwóch etapach lekarze powinni sięgać po diagnostykę obrazową z wykorzystaniem ultrasonografii.
– Po pierwsze, musimy z pacjentką porozmawiać, by wiedzieć, z jakim problemem do nas przychodzi. Następnie powinniśmy przeprowadzić badanie ginekologiczne, fizykalne, które często odpowiada nam na pytanie, czego w dalszych krokach mamy szukać przy użyciu ultrasonografu – tłumaczy klinicysta.
W jego ocenie, jeżeli lekarz rozpocznie postępowanie od mało szczegółowego wywiadu i gwałtownie przejdzie do badania obrazowego, wówczas może dojść do sytuacji, w której umkną mu pewne zaburzenia czy anomalie mające wpływ na stan kliniczny pacjentki.
Czym różni się USG w uroginekologii od USG w ginekologii?
Dr n. med. Andrzej Pomian, ginekolog-położnik pracujący na co dzień w Oddziale Ginekologiczno-Położniczym Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego w Warszawie, wskazuje, iż USG wykonywane w celu oceny uroginekologicznej to badanie mające nieco inną specyfikę niż w przypadku badania ultrasonograficznego w ginekologii.
– Badanie USG na potrzeby schorzeń uroginekologicznych wykonujemy nieco inaczej i nieco inaczej patrzymy również na narządy. W przypadku USG ginekologicznego wykonujemy je transwaginalnie i na jego podstawie oceniamy stan narządów płciowych – jajników, macicy. Natomiast w przypadku USG na potrzeby schorzeń uroginekologicznych, np. wysiłkowego NTM, mówimy o badaniach przezkroczowych, które pozwalają zaobserwować patologiczny obraz wysiłkowego nietrzymania moczu – wyjaśnia dr Andrzej Pomian.
Dodaje, iż w przypadku wysiłkowego NTM w obrazie USG przy zwiększeniu ciśnienia tłoczni brzusznej i parcia dochodzi do otwarcia się cewki moczowej i przyjęcia przez nią charakterystycznego kształtu porównywanego do lejka.
W czym może pomóc lekarzowi USG uroginekologiczne?
Zdaniem dr. hab. Pawła Miotły badanie USG jest niezwykle pomocne w diagnostyce funkcji dolnego odcinka układu moczowo-płciowego. – Wynika to z dwóch kwestii. Po pierwsze, pozwala na ocenę grubości ściany pęcherza moczowego. Wówczas w USG potwierdzamy ślady nadreaktywności pęcherza moczowego. U takich pacjentek często w USG mamy również zupełnie inny obraz wypieracza. Kolejną kwestią jest możliwość stwierdzenia ciał obcych w obrębie pęcherza, np. złogów wynikających z obecności kamicy nerkowej. Badanie USG pozwala nam również na ocenę układu kielichowo miedniczkowego pod kątem obecności zastoin w nerkach – wylicza dr hab. Paweł Miotła.
Z punktu widzenia „czystej” uroginekologii badanie USG umożliwia także ocenę struktur mięśniowych w obrębie miednicy, statyki dna miednicy, pojemności pęcherza, czy w końcu stanu zwieracza odbytu. W ocenie klinicysty argumenty te pokazują, iż badania obrazowe w uroginekologii są bardzo przydatne, jednak w tzw. kaskadzie diagnostycznej nie powinny wyprzedzać dobrze zebranego wywiadu i badania fizykalnego.
Autor: Violetta Madeja
Źródło: Kwartalnik NTM nr 2/2023