Jak zacząć morsowanie? Czy zimna woda może być naszym sprzymierzeńcem?

upday.com 1 rok temu
Zdjęcie: Świąteczne morsowanie w Jeziorze Głębokim w Szczecinie, fot. PAP Marcin Bielecki


Morsowanie to jedna z aktywności, które w ostatnich latach cieszą się rosnącą popularnością. Kilka sezonów temu mogliśmy mówić wręcz o modzie na zimowe kąpiele. Sezon zimowy w pełni, temperatury sięgają choćby -10 stopni Celsjusza, więc jest to idealny moment, by spróbować swoich sił i wyjść ze strefy komfortu.


W tym tekście podpowiemy Wam więc jak zacząć przygodę z morsowaniem, przedstawiając dwa różne spojrzenia na to hobby.

Pierwsze morsowanie. Jak przygotować się do kąpieli w lodowatej wodzie?

Wiceprezes Gdańskiego Klubu Morsów, Krzysztof Bobkowski, podkreśla, iż najważniejsze są przede wszystkim chęci i odpowiednie nastawienie psychiczne: "Połowa sukcesu to chcieć spróbować. Dużo siedzi w naszej głowie i psychice. jeżeli czujemy potrzebę spróbowania, to jest to duży sukces. Będzie nam łatwiej rozpocząć morsowanie. o ile ktoś chce natomiast wejść do lodowatej wody ze względu na trend lub znajomych, niekoniecznie skończy się to regularnym morsowaniem".

Jakie rzeczy będą nam potrzebne, gdy podejmiemy decyzję, by zacząć morsować? Podstawą jest ręcznik, strój kąpielowy lub kąpielówki oraz bielizna na zamianę i ciepła odzież, w którą ubierzemy się po wyjściu z wody. "Warto też mieć w termosie herbatę, to na pewno nie zaszkodzi" - dodaje Krzysztof Bobkowski.

A co z rękawiczkami i czapką?

Tutaj dochodzimy do pierwszej kwestii spornej. Część morsów uważa bowiem, iż rękawiczki i czapka to konieczność i nieodłączny element lodowatych kąpieli. Są jednak i tacy, którzy całkowicie odrzucają tę koncepcję. To między innymi członkowie Warszawskiego Klubu Rogatego Morsa.

"Zaczynaliśmy tak, jak większość morsów, z rozgrzewką, czapką, rękawiczkami i butami neoprenowymi. Jednak od dawna moczymy sto procent ciała. Z wejściem do zimnej wody wiąże się to, iż ręce i nogi jako pierwsze odmawiają posłuszeństwa i pierwsze czują dyskomfort oraz marzną. To dobry objaw, bo oznacza, iż jesteśmy zdrowi. Żeby uniknąć tego dyskomfortu, nie ma innego sposobu, jak zacząć moczyć je systematycznie" - mówi prezes Rogatych Morsów, Jarosław Komorowski.

Pasjonat dodaje, iż im częściej będziemy eksponować kończyny na kontakt z lodowatą wodą, tym szybciej się przyzwyczają.

"Należy sobie coś wytłumaczyć. Do wody nie wchodzimy po to, żeby bić rekordy i z zegarkiem na ręku. Ręce i stopy pierwsze odmawiają posłuszeństwa. To one nam powiedzą kiedy wyjść z tej wody. To one na początku morsowania są wyznacznikiem. Za każdym kolejnym razem ten czas będzie się wydłużał. I dojdziemy do takiego momentu, gdy przebywanie w przeręblu 5 minut, 10 minut, pół godziny lub godzinę nie będzie stanowiło problemu, bo nasz organizm będzie przyzwyczajony. Sami musimy go odpowiednio zaprogramować i wyćwiczyć" - tłumaczy Jarosław Komorowski.

Członkowie warszawskiego klubu wyznają ponadto zasadę, iż moczenie głowy w trakcie morsowania jest przysłowiową wisienką na torcie. I można to choćby zrobić podczas swojego debiutu w zimnej wodzie.

Kolejna kwestia sporna - buty

Wielu morsów poleca neoprenowe buty do wchodzenia do wody. Stały się one standardem, podobnie jak czapki i rękawiczki. Inne spojrzenie na kwestię obuwia ma Warszawski Klub Rogatego Morsa.

"Polecamy 'crocsy', ponieważ są gumowe, a więc łatwe w użytkowaniu. Nie izolują od niskich temperatur, ale zapewniają ochronę stopy. Niektóre zbiorniki są mniej sprawdzone i nie wiemy, co może nas w wodzie spotkać. Możemy nadepnąć na kamień, szkło, kapsel, konar... jeżeli stopa jest zmarznięta, nie poczujemy skaleczenia, a jeżeli lubimy dłużej posiedzieć w wodzie, możemy się mocno wykrwawić" - tłumaczy prezes klubu.

Czy rozgrzewka przed morsowaniem jest konieczna?

Morsy dzielą się na tych, którzy rozgrzewkę uważają za niezbędny element całego procesu i grupę, która odrzuca rozgrzewanie ciała. Nasi rozmówcy reprezentują dwa odmienne spojrzenia.

"Są różne teorie. Jestem jednak zwolennikiem robienia tej rozgrzewki, ale tak, by się rozgrzać, a nie przegrzać. Można to porównać do okresu letniego, gdy jest nam ciepło i nabieramy ochoty się schłodzić. jeżeli przed morsowaniem rozgrzejemy się do tego stopnia, iż jest nam ciepło, wtedy ułatwimy sobie sprawę z wejściem do lodowatej wody" - mówi Krzysztof Bobkowski.

Co ciekawe, identyczny przykład przywołał Jarosław Komorowski, ale w innym kontekście: "Tłumaczę zawsze, iż to jest tak, jak latem nad Bałtykiem. Wchodząc do morskiej wody odczuwamy ogromny dyskomfort. Tak samo jest z rozgrzewką".

Prezes Rogatych Morsów dodaje, iż rozgrzewanie organizmu przed morsowaniem może być wręcz niebezpieczne: "U nas rozgrzewek nie ma. Naszym zdaniem nie są one nikomu do niczego potrzebne. Im zrobimy mocniejszą rozgrzewkę, tym mocniej narażamy się na doznanie szoku termicznego i oddajemy więcej ciepła do lodowatej wody, co powoduje, iż szybciej się wychładzamy i szybciej odczuwamy dyskomfort".

Morsowanie - zalety dla ciała i ducha po kąpieli w zimnej wodzie

Co daje morsowanie osobom wchodzącym zimą do jezior i morza? Jakie są odczuwalne zalety morsowania? Od strony czysto fizycznej, jest to przede wszystkim wzmocnienie układu odpornościowego.

"Odkąd morsuję, nie zdarzyło mi się poważnie rozchorować. Nie mówię o przeziębieniu, ale o poważniejszych dolegliwościach. Układ odpornościowy się wzmacnia, bardziej się przystosowujemy do niskich temperatur i lepiej je znosimy" - mówi wiceprezes Gdańskiego Klubu Morsów.

Krzysztof Bobkowski dodaje, iż zimowe spotkanie nad zbiornikiem wodnym to również okazja do pielęgnowania życia towarzyskiego: "Ludzie są strasznie zabiegani. Tutaj mamy przynajmniej raz na tydzień możliwość, by spotkać się ze znajomymi i przyjaciółmi, bo kilka lat wspólnego morsowania przyniosło nie tylko znajomości, ale również przyjaźnie. Korzyści są więc i dla ciała, i dla ducha".

Morsowanie na sucho

Od niedawna bardzo popularne staje się tak zwane morsowanie na sucho, czyli chodzenie po górach bez ubrań. Niestety wiele osób nie ma pojęcia o adekwatnych przygotowaniach do tej ekstremalnej aktywności. W Polsce nie raz słyszeliśmy o przypadkach, gdzie ratownicy GOPR zmuszeni byli ściągać z góry ludzi, którzy przecenili swoje możliwości.

Nie jest moim celem szufladkowanie ludzi i mówienie, iż np. morsowanie jest złe. Chcę jedynie zaznaczyć, iż trudne wyzwania często podejmują osoby zupełnie do tego nieprzygotowane. Tak właśnie jest w przypadku „morsowania w górach”: https://t.co/K9ckmF09bH pic.twitter.com/MO3v7fEZpx

— Piotr Kosiarski (@kosi4r) February 16, 2021

W Warszawskim Klubie Rogatego Morsa nie brakuje osób, które w zimnej wodzie spędzają choćby godzinę lub dłużej. To forma treningu przed wyprawami w góry.

"Należy sobie odpowiedzieć po co wchodzę do zimnej wody. Ja morsowanie zawsze porównuję do biegania. Są osoby, które biegają rekreacyjnie, a są też takie, które biorą udział w Ironmanach. Mamy w klubie osoby, które wydłużają czas zimnych kąpieli, a to z tego względu, iż chodzimy rozebrani po górach. Do tych wyjść w góry robimy naprawdę bardzo dobre przygotowanie, bawiąc się zimną wodą i wydłużając czas przebywania w niej. To pozwala nam dobrze zaadaptować organizm do chodzenia po górach" - wyjaśnia Jarosław Komorowski.

Kto powinien odpuścić sobie wejście do wody zimą? Przeciwwskazania

Należy pamiętać, iż niestety nie każdy może uprawiać morsowanie. Tyczy się to przede wszystkim osób z dolegliwościami układu sercowo naczyniowego.

"Morsowanie jest sposobem hartowania naszego organizmu. Hartowanie jest ważne, bo to poprawa wydolności organizmu. Osoby zaczynające morsować powinny być generalnie zdrowe i przebadane przez lekarza. Dla niektórych osób z patologiami układu krążenia czy chorobami dróg oddechowych, szok termiczny przy morsowaniu może być niezwykle szkodliwy. Natomiast dla osób zdrowych morsowanie może być jak najbardziej polecane" - mówi doktor Łukasz Wysieński z Centrum Chorób Cywilizacyjnych w Warszawie.

Czy dzieci mogą morsować?

Morsowanie może być korzystne choćby dla dzieci, ale przyjmuje się, iż maluch powinien mieć przynamniej trzy lata, zanim zacznie wchodzić od zimnej wody. Najmłodsi mają słabszą odporność i inaczej odczuwają zimno, dlatego łatwo o ich przeziębienie. jeżeli nasza pociecha garnie się do morsowania, powinniśmy zwrócić na nią szczególną uwagę.

Podsumowanie

Morsowanie może być wspaniałą przygodą, która przyniesie nam nie tylko korzyści zdrowotne, ale również nowe przyjaźnie. Pozytywny wpływ morsowania docenia coraz większa liczba Polaków. Jednak przed pierwszym zimowym wejściem do wody skonsultujmy się z lekarzem i odpowiednio przygotujmy mentalnie.

Bardzo ważna jest świadomość własnych ograniczeń - morsowanie to nie konkurs wytrzymałościowy, dlatego przyzwyczajajmy się do lodowatej wody stopniowo. Nigdy nie morsujmy też sami - choćby jeżeli wchodzimy do wody indywidualnie, w pobliżu powinien czuwać ktoś bliski.

Pogoda sprzyja, więc nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć Wam udanych kąpieli!


Więcej od upday:

  • Gniew lub apatia. Skąd się biorą choroby psychiczne dzieci w Polsce

  • Kiedy najlepiej zaszczepić się na grypę i kto powinien to zrobić?

  • Polska pod śniegiem. Zobacz niesamowite filmy i zdjęcia zimy

Idź do oryginalnego materiału