Kleszcze bardzo słusznie wzbudzają w nas negatywne emocje. Choć spotykamy je znacznie częściej dopiero późniejszą wiosną i latem, to pojedyncze aktywne osobniki trafiają się już teraz. Łatwo można się o tym przekonać zwłaszcza po spacerze z pupilem. Nimfy kleszcza są jednak równie niebezpieczne. Poniekąd możne je choćby uznać za większe zagrożenie, ponieważ łatwiej je przeoczyć.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak usunąć kleszcza?
Czym się różni nimfa od kleszcza? Nimfy kleszcza trudniej zauważyć, ale różnic jest niewiele
Nimfy kleszcza to tak naprawdę młoda forma tych pajęczaków, która następuje po larwie, ale jeszcze przed osiągnięciem pełnej dorosłości. Są bardzo małe i mierzą zaledwie około półtora milimetra. Ich niewielkie rozmiary sprawiają, iż początkowo można je łatwo pomylić z pieprzykiem na skórze. Stają się większe i bardziej widoczne dopiero po wypiciu krwi żywiciela, kiedy to osiągają do trzech milimetrów i zaczynają przypominać przytwierdzony do skóry strupek o "łezkowatym" kształcie. Wówczas w miejscu wbicia się nimfy pojawia się niewielkie zaczerwienienie, może również wystąpić rumień wędrujący. Spotkamy je adekwatnie w tych samych miejscach, co dorosłe kleszcze, czyli w lasach i na łąkach, ale też i w mieście, gdzie czyhają na swoje ofiary w trawach i na niskich krzakach.
Żywiciela atakują w taki sam sposób jak dojrzałe osobniki: wbijają się w jego skórę i wysysają krew. Najczęściej wbijają się pod skórę kończyn dolnych, ale też tułowia, głównie pleców, a u dzieci - głowy
- wyjaśnia dr n. o zdr. Angelina Wójcik-Fatla z Instytutu Medycyny Wsi w Lublinie w rozmowie z portalem WP abcZdrowie. Na tym jednak podobieństwa się nie kończą. Zagrożenia bowiem są również takie same.
Czy nimfy kleszcza są groźne? Niewielkie rozmiary nie powinny uśpić naszej czujności
Wspomniany powyżej rumień wędrujący jest najbardziej charakterystycznym objawem boreliozy. Okazuje się bowiem, iż chorobą tą można się niestety zakazić także od nimfy kleszcza. Co więcej, szanse na to wcale nie są mniejsze.
Zobacz też: To królowa polskich domów i ogrodów. Jest tak groźna, iż ostrzega przed nią choćby sanepid
Ukąszenie przez nimfę kleszcza jest tak samo niebezpieczne, jak w przypadku dojrzałego osobnika. Nie ma tu żadnej różnicy. Ryzyko boreliozy jest tak samo wysokie
- ostrzega dr Wójcik-Fatla. Niewielkie rozmiary ponownie stanowią tu problem, ponieważ nimfę będzie trudniej przez to usnąć. Pamiętajmy, iż im szybciej usuniemy kleszcza, tym mniejsze jest ryzyko zakażenia. Mając to na uwadze, należy podkreślić, jak ważne jest, aby dokładnie sprawdzać ciało po prowrotach ze spacerów na łonie przyrody. Ponadto warto przypomnieć, iż poza boreliozą kleszcze mogą wywoływać m.in. kleszczowe zapalenie mózgu czy ludzką anaplazmozę granulocytarną.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.