Jak spędzić ostatni dzień przed maturą? Te rady mogą pomóc twojemu dziecku

dadhero.pl 1 tydzień temu
Dawno, dawno temu, w naszej galaktyce, zdawałem maturę. kilka dziś pamiętam z samego egzaminu, ale dobrze pamiętam rady, jakich wcześniej udzieliła mi moja polonistka. Dotyczyły one tego, jak spędzić dzień przed egzaminem. Dziś te rady przekazałem mojemu synowi.


Dlaczego do dziś pamiętam te rady? Pewnie dlatego, iż jak na połowę lat 90. nie były one oczywiste. Wtedy dbanie o dobrostan psychiczny uczniów nie było szczególnie popularne, adekwatnie nikt się tym nie przejmował. Dominowało przekonanie, iż przed maturą trzeba zakuwać, ile wlezie, najlepiej aż do chwili rozpoczęcia egzaminu.

Moja polonistka miała jednak inne podejście. Na ostatniej lekcji przed zakończeniem roku szkolnego poradziła nam, by na "ostatniej prostej" odpuścić naukę, a zająć się zadbaniem o swój komfort – fizyczny i psychiczny. Co konkretnie proponowała?

1. Żadnej nauki


Powtarzanie materiału, czytanie notatek, podręczników, streszczeń lektur na dzień przed maturą jest marnowaniem czasu. W stresie człowiek już się niczego nie uczy, niczego nie zapamięta, a tylko zmęczy mózg.

2. Oczyść głowę


Moja polonistka była fanką pieszych wędrówek, jej zdaniem chodzenie po lesie było najlepszym lekiem na stres. I właśnie to proponowała nam jako sposób na spędzenie dnia przed rozpoczęciem maturalnego maratonu. Wtedy z tej rady skorzystałem i korzystam do teraz. Dlatego mojego syna też dziś wyganiam na dwugodzinny spacer do lasu.

3. Gorzka czekolada i orzechy


W połowie lat 90. nie było mody na zdrową dietę, nie było też tylu ekspertów spieszących z poradami, co jeść, by wspomagać pracę mózgu. Moja polonistka jakimś cudem się na tym znała. I radziła, by przed maturą załatwić sobie środki dopingujące w postaci gorzkiej czekolady i orzechów. "Będziecie po tym lepiej myśleć" – mawiała. Gorzka czekolada i miseczka z orzechami stoi dziś w pokoju mojego syna. A rano wypił kakao – takie naturalne, a nie rozpuszczalne.

4. Żadnych rozmów o maturze


"Jak ktoś będzie was pytał, jak się czujecie przed maturą, to poproście o inny zestaw pytań. Każdy może sobie przecież wyobrazić, jak się czujecie". Tę radę mojej nauczycielki zastosowałem wtedy i stosuję dziś, ale już jako ojciec. Nie pytam syna o samopoczucie, nastrój, gotowość bojową. Jest przecież mnóstwo innych tematów, które pozwolą mu choć na chwilę oderwać się od myślenia o tym, co go zaraz czeka.

5. Pomyśl o ciekawych filmach i książkach


To była jedna z najlepszych rad przed egzaminem maturalnym z języka polskiego. Przypomnieć sobie wszystkie filmy i książki spoza listy lektur – takie przeczytane z własnej woli i dla przyjemności. Moja polonistka radziła, by się na nie powoływać w pracy pisemnej – oczywiście jeżeli będą pasowały do tematu. Pokaże to bowiem egzaminatorom, iż uczeń jest oczytany, myśli samodzielnie i umie opowiadać o dziełach, które zrobiły na nim wrażenie. A praca, która zawiera nawiązania nie tylko do lektur szkolnych, ale też własnych odkryć książkowych czy filmowych, będzie zwyczajnie ciekawsza.

6. Ciepła kąpiel


Dziś to rzecz oczywista, każdy specjalista od dobrostanu psychicznego doradzi długą, gorącą kąpiel jako świetny sposób na odprężenie. Ale te prawie 30 lat temu nie było to popularna metoda relaksu. Nasza polonistka radziła nam jednak, byśmy na egzamin przyszli wykąpani. I wcale nie chodziło jej o higienę (choć pewnie też), ale o relaks, jaki daje leżakowanie w wannie pełnej gorącej wody.

7. Dużo snu


Kolejna oczywistość – przed wymagającym zadaniem warto się wyspać. jeżeli jesteś ojcem maturzysty, to śmiało możesz nie tylko udzielić mu takiej rady, ale wręcz zagonić wcześniej do łóżka. A jeżeli trzeba, zaparzyć melisę.

Idź do oryginalnego materiału