Psycholodzy apelują do rodziców, aby nie ignorować dzieci i w razie potrzeby rozmawiać z nimi na temat ostatnich incydentów z dronami, które wleciały do Polski. Bagatelizowanie niepokoju dzieci z tym związanego może spowodować w nich wiele negatywnych konsekwencji.
O tym, jak rozmawiać na ten temat z dziećmi, z dr hab. Marleną Stradomską z Katedry Psychologii Klinicznej i Neuropsychologii UMCS rozmawia Tomasz Maczulski.
Powiedzmy jak ważna jest rozmowa m.in. na te trudne tematy. Jakie mogą być konsekwencje bagatelizowania tego?
– Zdecydowanie dzieci bardzo dużo widzą i wiedzą. My żyjemy w jakiejś bańce. Udajemy, iż tego nie zauważają. Prosiłabym wszystkich państwa o to, żeby się zastanowić i zapytać dzieci, co one wiedzą. Ta strefa poznawcza. One bardzo często ze szkoły, choćby z przedszkola, z social mediów mogą wiedzieć o tym jak to jest. Choć często są to informacje zniekształcone. Mówimy „dzieci i ryby głosu nie mają”, „to nie jest dla ciebie”. Jak się to może skończyć? Przede wszystkim tym, iż osoba w wieku dorosłym będzie miała dużą trudność w komunikowaniu się z małżonkiem, ze swoimi dziećmi. To idzie na zasadzie modelowania, naśladownictwa. Może być szereg trudności emocjonalnych. choćby może to pójść w zaburzenia lękowe czy depresyjne, bo przecież nikt mnie nie zobaczył. Bycie dzieckiem „niewidocznym” jest naprawdę przerażające. Karanie ciszą jest przerażające. To, iż my nie odpowiemy dziecku, które jest w lęku. To my mamy mieć o wiele więcej energii i otwartości, żeby tłumaczyć coś, w szczególności jeżeli to jest sytuacja kryzysowa, po 200 razy, bo dziecko tego może potrzebować.
Jaką strategię obrać, bo dziecko to nie jest przecież dorosły?
– Dla młodszych dzieci to przede wszystkim najprostszy język, jaki może być. My uczymy się słów z biegiem życia. Im więcej niezrozumiałych słów, tym więcej lęku. o ile dziecko czegoś nie zrozumie, będzie chciało to rozszerzyć, to jestem przekonana, iż o to zapyta. Bardzo państwa proszę, zachowajcie spokój. Zastanówcie się nad tym, jakie negatywne konsekwencje mogą mieć dzieci wtedy, kiedy my będziemy panikować i będziemy się zachowywać nieracjonalnie. Popatrzmy na siebie też z boku. Po prostu żyjmy dniem codziennym, bawmy się. Starajmy się przygotowywać taką przestrzeń i taką rzeczywistość, która nas bawi i raduje. Zarówno nas jak i nasze dzieci.
W przypadku silnego lęku czy stresu u dzieci, warto skorzystać z pomocy specjalistów dostępnych np. w Centrum Interwencji Kryzysowej lub w innej poradni psychologicznej.
MaTo / opr. PrzeG
Fot. pixabay.com