Jak radzić sobie ze stresem związanym z wojną na Ukrainie? Opinia psychologa.

synergiczni.pl 2 lat temu
Zdjęcie: Jak Radzic Sobie Ze Stresem Zwiazanym Z Wojna Na Ukrainie Opinia Psychologa


Na to w jaki sposób odbieramy i przeżywamy wojnę na Ukrainie ma też wpływ pandemia, upadek autorytetów, utrata punktu oparcia. – Teraz możemy dbać o siebie nawzajem. Zastanowić nad przyczynami strachu i nad tym na co mamy wpływ i na tym się skupić – tłumaczy psycholog Aleksandra Augustyn w rozmowie z portalem synergiczni.pl.

Oskar Berezowski: Czy strach przed wojną jest w nas, w Polaków, jakoś wdrukowany ?

Aleksandra Augustyn. Fot. Instytut Poznawczy

Aleksandra Augustyn: – Możliwe, iż istnieje jakiś przekaz na poziomie kolejnych pokoleń. Jednak zgodnie z obecnym stanem wiedzy lęk nie jest spowodowany ani tylko czynnikami biologicznymi ani tylko genetycznymi, to raczej wynik złożonych interakcji. Dodam, iż jesteśmy potomkami osób, które bały się od bardzo dawna i stawiały bardziej na bezpieczeństwo niż podejmowały ryzyko śmierci. Bały się wyjść z jaskini w obawie o swoje życie, bały się wojen przetaczających się przez nasze ziemie od wieków. To więc oczywiste, iż boimy się wojny. My, Polacy, w pewnych grupach wiekowych możemy mieć większe doświadczenie osobiste w przeżywaniu autentycznej traumy wojennej.

To naturalne, iż tak intensywnie wiele osób w naszym otoczeniu reaguje na wieści zza wschodniej granicy?

– Z takiego, czysto zawodowego punktu widzenia? Tak to całkiem naturalne dla części z nas. Informacje o wojnie toczącej się gdzieś blisko zaburza nasze poczucie bezpieczeństwa. A poczucie bezpieczeństwa to jedna z podstawowych potrzeb psychologicznych. jeżeli na kogoś te informacje nie wpływają, to może stara się nadrabiać brawurą, która może być sposobem radzenia sobie w lękiem. Taka całkowita obojętność może świadczyć o jakieś formie dysfunkcji emocjonalnej.

Dużo tego lęku jest w nas?

– Badania pokazują, iż dużo. Warto tu jednak rozróżnić strach i lęk, bo w takiej potocznej mowie są one używane zamiennie, a to jednak nie jest to samo. Strach pojawia się wówczas, gdy zagrożone jest nasze życie, zdrowie, pojawia się jakaś realna i możliwe do opisania niebezpieczeństwo . Lęk niczemu nie służy. Strach jest racjonalny.

Pewien mądry człowiek powiedział mi kiedyś, iż jeżeli chcę przestać się bać, powinienem znaleźć w sobie odwagę, by zrozumieć lęk. Wydobyć z niego strach. Wtedy znajdę przyczynę i tylko z przyczyną mogę zacząć sobie radzić. Miał rację?

– Tak. W tej sytuacji możemy ułożyć sobie, na przykład, scenariusze. Jeden czarny, pesymistyczny. Drugi całkowicie pozytywny. Potem spróbować je porównać i znaleźć jakiś scenariusz realny.

Czy w tej sytuacji: chaosu, szokujących decyzji militarnego mocarstwa, które zdaje się nieobliczalne, jakiś scenariusz jest realny?

– Mam na myśli scenariusz naszego zachowania, w konkretnej sytuacji. Ułożenia sobie w głowie takiej podstawowej listy problemów, z którymi będę musiała się zmierzyć i nabranie przekonania, iż sobie z nimi poradzę.

Czyli racjonalizacja jest sposobem na ten stres, który się pojawia?

– Pojęcie racjonalizacji nie istnieje w języku terapii poznawczo-behawioralnej, zatem trudno mi się odnieść wprost do tego pytania.. My mówimy o myśleniu racjonalnym, zdrowym, adaptacyjnym. Inaczej mówiąc: czasem najłatwiej jest nam wierzyć w coś, co de facto nie jest prawdą. Oszukiwać się, aby uzyskać subiektywne poczucie stabilizacji i starać się funkcjonować, jak gdyby nic się nie stało. Taka postawa nie jest moim zdaniem dobrym wyjściem.

Co to oznacza?

– U podstaw terapii poznawczo–behawioralnej leży założenie, iż poprzez zmianę sposobu myślenia, który rodzi w nas cierpienie, można uzyskać zmianę nastroju. Ważne jest to, aby myśleć racjonalnie i racjonalnie się zachowywać. Bezradność i lęk zastępujemy bardziej realistycznymi i elastycznymi w danej sytuacji myślami.

Czyli odczuwanie strachu jest zdrowe? Co możemy z nim jednak zrobić?

– Możemy o nim rozmawiać. Podczas takiej rozmowy z drugim człowiekiem mamy szansę na zobaczenie problemu z innej perspektywy, zderzenia się z innym postrzeganiem tego samego problemu…

…pocieszeniem.

– Pocieszeniem też, o ile idą za nim autentyczne doświadczenia osoby. To nie może być „będzie dobrze”, które nie są w tej sytuacji wiarygodne i pomocne. Bardziej potrzebujemy, żeby przestać udawać, iż czegoś się boimy. Czasem już samo powiedzenie o tym, co siedzi w nas, w środku, sprawia, iż dostrzegamy jak bardzo są nieracjonalne.

Co jest największą trudnością dla opanowania emocji obecnie?

– Najtrudniejszą? Nie wiem. Jedną z najtrudniejszych jest brak informacji. Dokładniej: brak wiarygodnych informacji. Pandemia moim zdaniem przyczyniła się bowiem do upadku autorytetów. Ludzie przestali ufać specjalistom. Ma to też taką konsekwencję, iż tracą punkt oparcia. Dochodzą do nich niepokojące wieści, ale nie wiedzą, które są prawdziwe lub którym wierzyć. W ten sposób budują własne wyobrażenie tego co się dzieje lub może dziać. Spirala niepewności, chaosu zaczyna się nakręcać.

Nie będę ukrywał, iż w redakcji mieliśmy spór o to, czy najpierw zająć się dorosłymi czy dziećmi. Wygrała opcja, iż dorosłymi, bo to oni tłumaczą dzieciom jak wygląda sytuacja. Mogą je… no właśnie. Nie pocieszać?

– Jak powiedziałam, uważam, iż nie ma sensu mówienie: wszystko będzie dobrze. To nie jest ratunek. Bądźmy uczciwi i wrażliwi na cudzy ból. Lepiej przyznać: ”ja też się martwię”. Trzeba wysłuchać dziecko i rozmawiać o tym co czuje i jakie są wyjścia z jego sytuacji emocjonalnej.

Dla części dzieci, ta wojna to trochę wirtualny świat TikToka, starć klanów w grach komputerowych i przenoszenie prostych rozwiązań z sieci do własnego postrzegania świata.

– Znów wraca sytuacja z pandemii, gdy dzieci zostały przeniesione do sieci i komunikacji zdalnej. Ta rzeczywistość w sieci może zachęcać do tworzenia fałszywego obrazu świata: to nie jest prawda, bo dzieje się daleko, albo tylko w komputerze. Obserwujmy to i rozmawiajmy.

A co z tymi starszymi, którzy sami pamiętają koszmar wojny lub są z pokolenia, które dobrze pamięta jej konsekwencje?

– U starszych ludzi te informacje o zagrożeniu wojną trafiają na podatny grunt. Inaczej to przeżywają. Mogą ujawniać się głęboko schowane, traumatyczne doświadczenia. Tylko, iż takie etykietowanie ludzi ze względu na wiek też nie jest zasadne. Wśród nich są ci bardziej i mniej lękowi. Proszę pamiętać, iż nadmiarowy lęk to w ogóle najczęstszy z objawów w psychiatrii.

Co możemy zrobić?

– Dbać o siebie nawzajem. Zadbać o podstawowe, małe rzeczy. Zastanowić nad przyczynami strachu i nad tym na co mamy wpływ i na tym się skupić.

Aleksandra Augustyn, psycholog kliniczny, superwizor dydaktyk terapii poznawczo-behawioralnej. Prowadzi terapię indywidualną i grupową, oraz szkolenia z zakresu cbt. Członek Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczej i Behawioralnej.

Sprawdź jak możesz pomóc Ukrainie. #PomagamyUkrainie
Idź do oryginalnego materiału