Początek listopada to uroczyste, rytualne i demonstracyjne zauważenie śmierci i jej nieuchronności. Przez pozostałe miesiące zapominamy o niej. choćby więcej: bardzo chcemy, żeby nie istniała.
Tymczasem myśl o śmierci, choć często postrzegana jako nieprzyjemna lub przerażająca, może być wykorzystywana przez nas w wielu sytuacjach na naszą korzyść. Jak?
Przede wszystkim uświadomienie sobie, iż to, co robimy, ma swój kres może wzmocnić naszą motywację do działania, o którą dziś tak trudno. Dodatkowo może to wzmacniać naszą skłonność do zamykania spraw i dążenia do realizacji osobistych celów. Ta perspektywa może też ułatwiać podejmowanie odważnych decyzji, również tych o zmianach w naszym życiu.
Uznanie kruchości życia pomaga skupić się na tym, co naprawdę ważne, i odrzucić drobne elementy, które wcześniej wydawały się istotne. To z kolei daje nam gotowość na doświadczanie wdzięczności za codzienność i umiejętność odczuwania euforii z prostych chwil. Osoby, które myślą o śmierci często są bardziej uważne i obecne w swoim życiu i potrafią doceniać chwilę obecną.
Kiedy patrzymy na swoje życie z perspektywy jego skończoności, to dużo łatwiej jest oddzielić rzeczy ważne od nieważnych. jeżeli w codziennym zabieganiu nie stawiamy sobie zbyt często pytań: co jest w moim życiu ważne, co się dla mnie naprawdę liczy i co stanowi o sensie mojego życia, to myśl o zmierzaniu do końca życia w przyszłości pozwala na podjęcie decyzji dotyczącej tego, jak powinniśmy wykorzystać pozostały nam czas. Takie podejście pozwoli nam też nabrać siły do realizacji naszych celów i marzeń czy na poszukiwanie życiowych alternatyw.
Dla wielu z nas paradoksem może okazać się twierdzenie, iż świadomość przemijania obniża nasz lęk przed czymś nieznanym, czym jest śmierć, i iż prowadzi do akceptacji siebie tu i teraz. Ale też do uświadomienia sobie, chociażby realnych granic naszej sprawczości. W efekcie może to skutkować np. dbałością o swój dobrostan psychiczny i fizyczny. To też przestrzeń do pochylenia się nad chorobą, szczególnie tą ciężką, z którą przychodzi nam zmagać się osobiście, czy towarzyszyć w niej bliskiej osobie.
Refleksja nad śmiercią, związana choćby ze wspominaniem w Dniu Zadusznym tych, którzy, odeszli sprzyja wdzięczności za to, co otrzymaliśmy dzięki relacjom z nimi. Świadomość kruchości życia sprawia, iż wyraźniej zauważamy wartości płynące zarówno z dobrych, jak i trudnych doświadczeń, co prowadzi do dostrzegania euforii z życia.
Dopuszczanie do świadomości istnienia śmierci może pomagać głębiej doceniać teraźniejszość oraz zarządzać priorytetami. Refleksja nad tym prowadzi do większej odporności w codziennym życiu oraz zmniejsza lęk przed jego końcem. Ale, co równie ważne, uświadomienie sobie kruchości życia może skłonić do większej empatii, wybaczenia i głębszych więzi z innymi ludźmi.
Zatem spacerując po cmentarzu, pośród świateł zniczy oddajmy się refleksji:
Do większego skupieniu się na tym, co ważne
Do nieodkładania swoich spraw na później
Do poprawy relacji z ważnymi dla nas ludźmi
Jak radzić sobie z lękiem przed śmiercią bliskich?
Bywa, iż w sposób przytłaczający ogarnia nas lęk przed śmiercią kogoś bliskiego. Myśl o tym, iż ukochane osoby mogą odejść, budzi w nas ogromne emocje, takie jak smutek, bezradność, a czasem choćby panikę. Istnieją jednak sposoby, które mogą pomóc radzić sobie z tym lękiem, lepiej zrozumieć swoje emocje i przygotować się na nieuniknione przemijanie. Jak sobie z tym poradzić? Oto kilka punktów, które mogą pomóc lepiej poradzić sobie z takimi emocjami:
- Otwarte rozmowy: Wyrażanie lęków wobec bliskich może przynieść ulgę i zmniejszyć poczucie samotności. Warto rozmawiać o obawach i planach na przyszłość, co może pomóc w budowaniu głębszych relacji.
- Akceptowanie przemijania: Zrozumienie, iż śmierć jest częścią życia, może pomóc w jej akceptacji. Refleksja nad wartościami może pomóc w odkryciu, jak chcemy spędzać czas z bliskimi.
- Przeżywanie wspólnych chwil: Skupienie się na tworzeniu pięknych wspomnień może przynieść poczucie spełnienia. Bycie w pełni obecnym, słuchanie i uważność na potrzeby drugiej osoby pomagają w głębszym przeżywaniu wspólnych momentów.
- Emocjonalne przygotowanie: Uświadomienie sobie, iż smutek i żałoba są naturalne, może pomóc w akceptacji tych uczuć. Wsparcie emocjonalne od bliskich lub terapeuty może być bardzo pomocne.
- Praktyczne przygotowania: Zajęcie się sprawami praktycznymi, takimi jak opieka czy zabezpieczenie finansowe, może zmniejszyć lęk i dać poczucie kontroli. Rozmowy o preferencjach dotyczących opieki mogą dać poczucie bezpieczeństwa.
- Akceptacja braku kontroli: Zrozumienie, iż nie możemy kontrolować wszystkiego, może przynieść wewnętrzny spokój. Skupianie się na teraźniejszości pomaga doceniać to, co mamy.
- Duchowość: Dla wielu osób wiara i praktyki duchowe są źródłem ukojenia i pomagają zrozumieć sens przemijania.
- Akceptacja emocji: Zrozumienie i akceptacja strachu przed utratą bliskich jako naturalnej części miłości i troski.
- Wsparcie specjalisty: jeżeli lęk jest przytłaczający, warto rozważyć rozmowę z terapeutą, który może pomóc w zrozumieniu źródeł lęku i nauczyć, jak sobie z nim radzić.
Dlaczego boimy się własnej śmierci?
Lęk przed śmiercią jest naturalnym uczuciem, które może pojawić się u każdego z nas. Czasami pojawia się gdy zderzymy się z jakąś dramatyczną sytuacją niosącą za sobą zagrożenie, jak choćby niedawna powódź, czasami wywołuje go choroba, ale niejednokrotnie pojawia się bez żadnego konkretnego powodu. Kiedy kilkulatek, pytający o różne sprawy, zada swojej mamie pytanie: "mamo kiedy umrzesz?" albo "kiedy umrę?", to w tym nie ma ani lęku przed śmiercią, a jedynie ciekawość i chęć zrozumienia świata.
Lęku przed śmiercią doświadcza się w wieku około dziesięciu lat. Dziecko zaczyna też wtedy stopniowo wykształcać dorosłe wyobrażenie o śmierci. My, dorośli rozumiemy już determinizm śmierci i z jednej strony wywołuje to w nas refleksję nad życiem, ale z drugiej odczuwamy lęk, czasem silny.
Co może go wywołać? Na przykład nagłe zdarzenie, jak utrata bliskiej osoby, przemyślenia o własnej śmierci lub chorobie. Może to być niepokój o tym, co może się zdarzyć "po", ponieważ nie ma możliwości poznania tej tajemnicy przed jej doświadczeniem. To wszystko wywołuje zarówno lęk, ale też frustrację i irytację. o ile ten lęk się nasila, zaczyna wpływać dysfunkcyjnie na nasze życie, doprowadzając do stanów depresyjnych, a choćby tanatofobii, która jest poważnym, dysfunkcyjnym zaburzeniem.
Podłożem takich dysfunkcyjnych problemów może być traumatyczne przeżycie, lękowe wychowanie, bycie świadkiem czyjejś śmierci, czy strata bliskiej osoby w dzieciństwie i bycie pozostawionym samemu sobie. Nie bez znaczenia jest też to, iż śmierć w naszej kulturze jest tematem tabu. Bardzo unikamy rozmów na temat śmierci. Dodatkowo u wielu osób pojawiają się obawy związane z grzechem i zasługiwaniem na zbawienie. One mogą spotęgować strach przed śmiercią.
Jak sobie radzić z lękami przed własną śmiercią?
Techniki relaksacyjne: Medytacja, uważność i inne techniki relaksacyjne mogą pomóc w złagodzeniu lęku i jego skutków.
Wsparcie grupowe: Uczestnictwo w grupach wsparcia może być pomocne dla osób borykających się z problemami po stracie bliskiego.
Edukacja: Zrozumienie procesu umierania i akceptacja jego nieuchronności może zmniejszyć lęk. Wiedza o powszechności tego strachu może pomóc w jego znoszeniu.
Terapia poznawczo-behawioralna (CBT): To skuteczna metoda leczenia tanatofobii, pomagająca pacjentom konfrontować się z lękami i zmieniać negatywne myśli.
Leczenie farmakologiczne: W niektórych przypadkach leki przeciwlękowe, przepisane przez psychiatrę, mogą być częścią szerszego planu leczenia, szczególnie przy poważnych objawach.
Pamiętajmy, iż lęk przed śmiercią jest naturalnym uczuciem, ale nie powinien on dominować naszego życia. jeżeli staje się on przytłaczający lub zaczyna negatywnie wpływać na codzienne funkcjonowanie, warto skonsultować się ze specjalistą - psychologiem lub psychiatrą. Profesjonalna pomoc może być kluczowa w skutecznym radzeniu sobie z tym lękiem i poprawie jakości życia.