Telewizor, telefon czy komputer to nie zabawki. Mogą nieść wiele korzyści edukacyjnych, ale i całą masę zagrożeń.
Wszechobecne ekrany sprawiają, iż jako rodzice musimy zdobywać nowe kompetencje i podejmować poważne decyzje.
Jak wyznaczyć zdrowe granice? Oto 4 podstawowe strategie stosowane przez rodziców.
Badacze chcieli dowiedzieć się, jak zmieniło się rutynowe korzystanie z mediów ekranowych przez dzieci podczas pandemii oraz jak radzą sobie z tym rodzice. W końcu w tym okresie dzieci miały znacznie większy dostęp do ekranów, choćby ze względu na zdalną naukę czy zamknięcie w domach.
Naukowcy przeprowadzili wywiady ze 140 rodzicami dzieci w wieku od 4 do 11 lat. Rodziny pochodziły z siedmiu różnych państw – Australii, Chin, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Korei Południowej, Kanady i Kolumbii.
Opiekunowie biorący udział w badaniu uznali zgodnie, iż zależy im na tym, by mieć kontrolę nad codziennym korzystaniem z wszelkich urządzeń przez ich pociechy. W jaki sposób próbują to osiągnąć? Oto 4 strategie, każda ma jednak swoje plusy i minusy.
1. Odmowa dostępu
Wielu rodziców po prostu odmawia dziecku tabletu, komputera, telewizora, konsoli, a choćby dostępu do sieci, jeżeli nie jest to niezbędne do szkoły. Przyznają, iż owszem, dzieci spędzają mniej czasu przed ekranami, ale odbywa się to kosztem ich relacji. Znacznie zwiększyła się ilość awantur i przepychanek. Bo jak tu nie wyciągnąć argumentu, że: "To nie fair, iż koledzy i koleżanki mogą, a ja nie"?
Jednocześnie badacze zauważają, iż rodzice, chroniąc dzieci w ten sposób, ograniczają im możliwość uczenia się istotnych umiejętności związanych z korzystaniem z technologii, np. tracą szansę, by nauczyć się, jak identyfikować wiarygodne źródła informacji.
2. Monitorowanie czasu
Są także rodzice, którzy podchodzą swobodniej do czasu, jaki dziecko spędza przed ekranem, jednak pociecha może to robić tylko na ściśle określonych zasadach.
Mogą korzystać z ekranów tylko we wspólnej przestrzeni, po wpisaniu hasła przez rodzica, korzystając z aplikacji lub ustawień kontroli rodzicielskiej. Te środki jak się okazuje, mogą uspokoić rodziców obawiających się o bezpieczeństwo dziecka w Internecie, a także dają im poczucie kontroli.
Wymaga to jednak bardzo dużo zaangażowania - zarówno czasu, jak i energii ze strony rodzica. Czy ta strategia jest skuteczna? Wierzcie lub nie, dzieci mają talent do obchodzenia kontroli rodzicielskiej. Strategia ta może więc stworzyć fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
3. Zawarcie umowy
Rodzice biorący w badaniu stwierdzili, iż zawieranie umów choćby z małymi dziećmi jest niezwykle skuteczne, jednak tylko na krótką metę. Stosowali oni ustne i pisemne umowy, dotyczące tego kto, jak, kiedy i dlaczego może używać urządzeń. Niektóre rodziny zgodziły się na zasadę "jedna za jedną” (na przykład godzina aktywności bez ekranu to godzina przed ekranem), inne przydzieliły określone urządzenia do określonych pór dnia (na przykład granie na komputerze po odrobieniu lekcji).
Choć to dość skuteczna metoda, to niestety nie sprawdza się na dłuższą metę, gdyż nie są to długoterminowe zasady. Rodzice stosujący tę strategię przyznali, iż po pewnym czasie zaczynają się negocjacje, kłótnie i niedotrzymywanie elementów umowy, pojawiają się również odstępstwa od umowy i wyjątki. Jest jednak sprytne rozwiązanie, by to naprawić. Dzień (lub kilka dni) bez ekranu na zresetowanie umowy.
4. Nauka samoregulacji i alfabetyzacja cyfrowa
W tym przypadku rodzice mogą zaproponować proste strategie, które pomogą dzieciom w samoregulacji. Mogą być podobne do tych używanych podczas zawierania umowy, ale tutaj kontrolę sprawuje dziecko. Na przykład to nasza pociecha decyduje, iż chce ustawić minutnik, który przypomni mu, iż czas zmienić czynności.
Ta strategia to jednak długotrwały proces, który wymaga cierpliwości, ale i zaufania ze strony mamy i taty. Jednak to właśnie dzięki wsparciu rodziców dzieci mogą nauczyć się samodzielnego moderowania czasu, który poświęcają na korzystanie z ekranów. W ten sposób uczą się, np. łączyć swoje samopoczucie i zachowanie z urządzeniem, z którego właśnie korzystały. To niełatwa sztuka. Wymaga od rodziców najwięcej uwagi i czasu.
W międzyczasie rodzice mogą uczyć dzieci, jak być bezpiecznym w Internecie. jeżeli dzieci natkną się w Internecie na coś, czego nie rozumieją lub czego nie lubią, wiedzą, iż mogą zapytać rodziców.
Co dalej?
Bez względu na to, które podejście wybierzesz, nie będzie ono idealne. Prawdopodobnie najskuteczniejsze okaże się połączenie strategii. Tak naprawdę pytanie nie powinno brzmieć: "jak ograniczyć czas przed ekranem?", ale: "jak rozmawiać z dziećmi o bezpiecznym korzystaniu z ekranów?". W świecie, w którym żyjemy, będzie to ciągła i nieustannie zmieniająca się rozmowa.