Zgubiłem mapę. Znalazłem kompas.
Pamiętam taki moment w swoim życiu, kiedy miałem wrażenie, iż tonę w nadmiarze dobrych rad.
Jeden guru mówił: „skup się na celach”,
inny: „żyj tylko tu i teraz”.
Kolejny kazał mi bez końca analizować przeszłość,
a jeszcze inny – afirmować przyszłość, której w ogóle nie czułem.
Każda z tych „map” obiecywała dotarcie do celu, ale żadna nie pasowała do mojego wewnętrznego terenu.
Byłem sfrustrowany i zagubiony, bo im więcej wiedziałem, tym mniej rozumiałem.
To był początek mojej drogi do integralności – do odkrycia, iż nie potrzebuję kolejnej mapy, ale niezawodnego, wewnętrznego kompasu.
🧠 Kiedy mapa nie pasuje do terenu
Przez lata kolekcjonowałem narzędzia.
Biznesowe modele, techniki terapeutyczne, strategie coachingowe.
Miałem cały arsenał, ale w chwilach prawdziwego kryzysu – wypalenia, utraty sensu, poczucia pustki mimo sukcesów – czułem się bezbronny.
Moja wiedza była jak zbiór niepasujących do siebie puzzli.
Zrozumiałem wtedy, iż problemem nie jest brak narzędzi, ale brak spójnego systemu, który by je łączył.
Psychologia integralna stała się dla mnie takim systemem.
To nie jest kolejna „metoda”, ale raczej metapoziom – sposób patrzenia na życie, który nie wyklucza, a łączy.
Pozwala zobaczyć, iż praca z przeszłością, bycie w teraźniejszości i planowanie przyszłości to nie są trzy różne drogi, ale trzy pasy tej samej autostrady.
Zrozumienie tego było jak głęboki oddech po długim wstrzymywaniu powietrza.
To dało mi spokój i poczucie, iż chaos w mojej głowie wreszcie zaczyna się układać w spójną całość, a ja mogę świadomie zarządzać swoją energią, zamiast miotać się od jednej skrajności do drugiej.
🧭 Trzy pokoje w jednym domu: Przeszłość, Teraźniejszość, Przyszłość
Wielu z nas mieszka tylko w jednym pokoju swojego życia.
Jedni nieustannie tkwią w „pokoju przeszłości”, analizując stare rany i porażki, przez co nie widzą tego, co dzieje się za oknem dzisiaj.
Drudzy, zwłaszcza w świecie biznesu, koczują w „pokoju przyszłości” – żyjąc celami, targetami i wizjami, odcinając się od korzeni i nie czując gruntu pod nogami.
Jeszcze inni zamykają się w „pokoju teraźniejszości”, praktykując mindfulness, ale unikając zarówno lekcji z przeszłości, jak i odpowiedzialności za przyszłość.
Podejście integralne to jak posiadanie kluczy do wszystkich trzech pokoi i swobodne przemieszczanie się między nimi.
To świadoma zgoda na to, by czerpać siłę z dobrych wspomnień i wyciągać wnioski z błędów (przeszłość).
To umiejętność bycia obecnym, czucia wdzięczności i wsłuchiwania się w swoje ciało (teraźniejszość).
I wreszcie – to odwaga, by marzyć, planować i świadomie kreować jutro (przyszłość).
To nie jest równowaga 33/33/33, ale świadomy balans.
Czasem więcej czasu spędzam na planowaniu, a czasem cały dzień poświęcam na bycie „tu i teraz” z rodziną.
Ten elastyczny taniec to istota zdrowia psychicznego.
💬 Wewnętrzny dialog: Jak przestałem na siebie krzyczeć, a zacząłem pytać
Większość z nas nie zarządza swoimi myślami – to one zarządzają nami.
Wewnętrzny krytyk pracuje na pełen etat, a my biernie słuchamy jego ocen:
„nie nadajesz się”,
„to się nie uda”,
„znowu zawaliłeś”.
Przez pierwsze lata rozwoju osobistego lata próbowałem walczyć z tym głosem dzięki pozytywnych afirmacji w stylu „jestem zwycięzcą”.
Efekt był krótkotrwały i często prowadził do jeszcze większej frustracji, bo moja podświadomość wiedziała, iż to nieprawda.
Przełom nastąpił, gdy zrozumiałem, iż dialog wewnętrzny ma dwie strony:
mądre mówienie do siebie: mantrowanie i prowadzenie dialogu zadając pytania.
Zamiast wmawiać sobie nieprawdę, zacząłem używać „mantr procesowych”, takich jak:
„Pomimo tego, iż czuję lęk, szukam rozwiązania”
albo „Nie porównuję się, inspiruję się”.
To jak dawanie swojemu umysłowi konkretnych, wspierających instrukcji.
Ale prawdziwą rewolucją było zadawanie pytań.
Zamiast mówić: „ale beznadziejna pogoda”,
pytam: „Jak mogę wartościowo spędzić ten dzień, pomimo deszczu?”.
To pytanie otwiera przestrzeń na kreatywność i sprawczość.
💡 Trzech doradców na Twoim etacie: Logika, Ciało i Wewnętrzna Mądrość
Każdy lider wie, iż kluczem do dobrych decyzji jest konsultacja z różnymi ekspertami.
A co, jeżeli powiem Ci, iż masz w sobie trzech najlepszych doradców, dostępnych 24/7?
Pierwszym jest Logika – analityczny umysł, który potrafi stworzyć strategię i ocenić ryzyko. To do niego zadajesz pytanie: „Co jest najbardziej efektywnym krokiem?”.
Drugim doradcą jest Ciało – nasza fizyczność, która przechowuje intuicyjną wiedzę. Pytania do ciała brzmią inaczej: „Jak czuję tę decyzję w brzuchu? Czy czuję ścisk, czy rozluźnienie?”. To słynne angielskie „gut feeling”. Dla 90% ludzi to abstrakcja, bo utraciliśmy kontakt z mądrością ciała.
Trzecim, najgłębszym doradcą, jest Wewnętrzna Mądrość (lub Podświadomość). Tu zadajemy pytania o sens, o tożsamość: „Kim byłbym, gdybym był kimś więcej, niż myślę, iż jestem?” albo „Do czego tak naprawdę jestem powołany?”.
Sztuka polega na tym, by nie faworyzować jednego doradcy.
Biznes często słucha tylko Logiki, co prowadzi do wypalenia.
Inni polegają tylko na intuicji, gubiąc realizm.
Integralność to zwołanie „wewnętrznej rady nadzorczej” i wysłuchanie każdego z tych głosów przed podjęciem kluczowej decyzji.
🎭 Kto adekwatnie mówi? O odróżnianiu głosu Intuicji od szeptów Lęku
Gdy już zaczynamy słuchać siebie, pojawia się kolejne wyzwanie:
jak odróżnić prawdziwą intuicję od głosu lęku (naszego Cienia) lub napompowanego Ego?
To jedno z najtrudniejszych zadań na drodze rozwoju.
Czasem obraz, który pojawia się w głowie, genialny pomysł na biznes, wcale nie pochodzi z Wewnętrznej Mądrości, ale z Ego, które krzyczy: „udowodnij wszystkim, iż jesteś najlepszy!”.
Innym razem uczucie ścisku w żołądku, które powstrzymuje nas przed zmianą pracy, to nie jest mądra przestroga intuicji, ale Lęk, czyli echo starych zranień, które szepcze: „nie ryzykuj, bo znowu ci się nie uda”.
Głos Wewnętrznej Mądrości jest inny. Jest cichy, spokojny, nie ma w nim przymusu ani paniki.
Przynosi poczucie spójności i wewnętrznego spokoju, choćby jeżeli decyzja, którą podpowiada, jest trudna i wymagająca odwagi.
Nauka odróżniania tych trzech głosów to fundament dojrzałości psychologicznej.
To proces, który w Szkole Terapii i Coachingu CVP jest jednym z filarów – uczymy się nawigować po swoim wewnętrznym świecie z coraz większą precyzją.
🔥 Integralny remanent, czyli o co tak naprawdę musisz dbać?
Na koniec zejdźmy na ziemię.
Najprostsza, najbardziej praktyczna forma integralności to świadome dbanie o różne obszary życia.
Łatwo jest skupić się na jednym – na karierze, na rodzinie, na rozwoju duchowym – i zaniedbać resztę.
To najprostsza droga do kryzysu.
Wyobraź sobie, iż Twoje życie to koło składające się z kilku kluczowych obszarów:
JA (Twoje potrzeby, zdrowie, pasje),
INNI (relacje, rodzina, przyjaciele),
PRACA (firma, kariera)
i OTOCZENIE (dom, finanse, porządek).
Integralność w praktyce to regularny „remanent”.
Co pewien czas siadam i zadaję sobie proste pytania w każdym z tych obszarów, używając modelu DUZ:
Co mogę Dodać?
Co powinienem Usunąć?
Co warto Zmienić?.
Co mogę dodać do dbania o siebie? (Może więcej snu).
Co powinienem usunąć z relacji? (Może toksyczne narzekanie).
Co warto zmienić w mojej pracy? (Może sposób delegowania zadań).
To nie jest kolejna lista zadań do zrobienia.
To świadome zarządzanie swoją życiową energią, by żaden z ważnych obszarów nie został zagłodzony.
To sprawia, iż życie staje się pełniejsze, a my bardziej odporni na kryzysy.
Twoja droga do spójności
Droga do integralności to nie sprint, ale podróż.
To rezygnacja z poszukiwania prostych odpowiedzi na rzecz budowania wewnętrznej mądrości, która pozwala nawigować w złożonym świecie.
To odzyskanie poczucia, iż masz w sobie wszystko, czego potrzebujesz – wystarczy tylko nauczyć się z tego korzystać.
A teraz pytanie do Ciebie:
Który z tych obszarów – linia czasu, wewnętrzny dialog, czy balans życiowy – jest dla Ciebie w tej chwili największym wyzwaniem?
Daj znać w komentarzu. Jestem bardzo ciekaw Twoich doświadczeń.