– Nie byłam pewna, czy to zdarzenie warte jest opisania w mediach społecznościowych i czy nie odsłaniam za bardzo swojej prywatności – zdradza podczas rozmowy. – Ale okazało się, iż odebrano mój wpis jako edukacyjny i niesłychanie przydatny. Ujawniłam w nim własne przeżycia związane z ciążą pozamaciczną. Może dlatego, iż kilka kobiet to dotąd zrobiło, tak kilka o tym wiemy.
Dr Ryszard Rutkowski, ginekolog i położnik z ponad 40-letnim doświadczeniem, nie lubi, gdy kobiety już na samym początku ciąży, pod pozorem uniknięcia ewentualnych komplikacji, żądają od lekarzy zwolnienia z pracy. – Ciąża to nie choroba – stwierdza. – Ale ciąża pozamaciczna owszem. To stan zagrażający życiu kobiety. jeżeli pacjentka przychodzi do ginekologa z krwawieniem, ma on za zadanie wykluczyć dwie rzeczy: nowotwór lub właśnie ciążę ektopową.
Ektopia, czyli przemieszczenie
W literaturze fachowej częściej można się spotkać z tym właśnie określeniem. Ektopia (z łac. przemieszczenie) oznacza występowanie tkanek w miejscu innym niż fizjologiczne. – Może się również zdarzyć niewłaściwe zagnieżdżenie pęcherzyka ciążowego w macicy, ale w samym jej rogu, tuż przy ujściu jajowodu – wyjaśnia prof. Piotr Węgrzyn, kierownik Kliniki Położnictwa i Perinatologii w warszawskim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym. – Trudno wtedy nazywać ją pozamaciczną, więc wolimy mówić o ciążach ektopowych.
Najczęstszym ich umiejscowieniem jest tzw. bańka jajowodu – jego rozszerzona część, w której dochodzi do spotkania plemników z pochodzącą z jajnika komórką jajową.