Uprawianie seksu 2-3 razy w tygodniu jest bardzo korzystne dla zdrowia psychicznego i fizycznego, mówią naukowcy.
Jednocześnie eksperci nie zauważyli, by pary uprawiające seks często były szczęśliwsze niż te, które robią to rzadziej.
Sugerują, by bardziej skupić się na regularności i jakości seksu niż na samych statystykach.
A ty jak często uprawiasz seks?
Gdy w towarzystwie pada takie pytanie, zwykle publiczne deklaracje oscylują wokół 2 razy w tygodniu. Mało kto chce przyznać, iż robi to rzadziej. No może odwagę mają jedynie świeżo upieczeni rodzice. A ile w tym prawdy? Wiedzą to tylko sami rozmówcy. Przyznajmy szczerze: nikt się nie chwali, iż od miesiąca czy dwóch nie uprawiał seksu, szczególnie będąc w stałym związku... Jak więc to jest? Czy jest jakaś norma medyczna lub społeczna, którą należy "wyrobić"?
Ile to za dużo, ile mało, a ile w sam raz?
Kontrowersyjny ekspert ds. związków, Jake Maddock, ostatnio zdradził, jak często pary powinny uprawiać seks. W swoim TikTokowym filmiku mówi wprost - do zbliżenia powinno dojść 2 do 3 razy w tygodniu. Dlaczego? Taka częstotliwość niesie za sobą wiele korzyści dla zdrowia obojga partnerów.
Wiele badań naukowych potwierdza słuszność jego wypowiedzi. Orgazm trzy razy w tygodniu u kobiet dobrze wpływa na ich zdrowie psychiczne, fizyczne, gospodarkę hormonalną, a także odmładza organizm. Częsty seks służy także panom.
Co więcej, ekspert uważa, iż dokładnie taka częstotliwość korzystnie wpływa także na relacje między partnerami. "Ludzie w długotrwałych związkach robią się leniwi i mówią 'raz w tygodniu jest w porządku', 'raz w miesiącu jest w porządku', tymczasem stają się coraz bardziej leniwi i oddalają się od siebie" - wyjaśnia.
Zbyt leniwi? Niekoniecznie
Podczas gdy Maddock twierdzi, iż raz w tygodniu lub mniej to lenistwo, to aż tak bardzo nie trzeba się przywiązywać do jego teorii. Wielu ekspetów twierdzi, iż nie ma żadnej "magicznej liczby". "Nie ma określonej ilości seksu, która byłaby przepisem na wspaniały związek, co więcej to normalne, iż dwoje partnerów ma różne wyobrażenia o tym, ile chcą seksu" – wyjaśnia w rozmowie z House of Wellness Isiah McKimmie, terapeuta par i seksuolog.
Jak twierdzi, znacznie ważniejsza, niż stała liczba zbliżeń w tygodniu, jest kooperacja partnerów w tym obszarze. Wszystko po to, by odczuć satysfakcję z seksu.
Słowa McKimmie potwierdzają także doniesienia naukowe. Specjaliści z amerykańskiego Instytutu Kinsey przeprowadzili badania, z których wynika, iż od momentu inicjacji do 30. roku życia częstotliwość kontaktów seksualnych rośnie, a po trzydziestce zaczyna spadać.
Tak więc osoby między 18. a 29. rokiem życia odbywają około 112 stosunków seksualnych rocznie, co daje co najmniej dwa stosunki w tygodniu. Tymczasem 30 -39–latkowie kochają się mniej więcej 86 razy w ciągu roku, czyli raz w tygodniu. Osoby od 40. do 49. roku życia uprawiają seks około 69 razy w ciągu roku. Należy jednak pamiętać, iż są to uśrednione wyniki.
34 proc. małżeństw jest aktywnych seksualnie 2-3 razy w tygodniu. Prawie połowa (45 proc.) robi to zaledwie raz w miesiącu, 13 proc. tylko kilka razy w roku. Czy przez to tworzą mniej udane związki? Absolutnie nie.
Nie ilość a jakość
Zdaniem ekspertów pary, które uprawiają seks raz w miesiącu, są tak samo szczęśliwe, jak te, które uprawiają seks raz na tydzień. Wiele zależy od indywidualnych potrzeb, choć jednocześnie zaznaczają, iż ryzyko zdrady czy rozstania wzrasta w związkach, które uprawiają seks rzadziej niż 10 razy w roku.
Zdaniem naukowców najważniejsze jest uprawianie seksu tak często, jak tylko partnerzy mają na to ochotę. Znaczenie ma jednak regularność. W trakcie seksu mózg produkuje takie substancje jak oksytocyna i endorfina, które odpowiadają za dobre samopoczucie. Badania udowodniły, iż regularny seks korzystnie wpływa także na odporność, pewność siebie i ogóle zdrowie, zarówno te psychiczne, jak i fizyczne.