Jadowite żmije zygzakowate flirtują. Czy mamy się czego bać?

upday.com 1 tydzień temu

Trwają gody jadowitej żmii zygzakowatej, co sprawia, iż można spotkać ją na leśnych polanach. Nie zaatakuje bez powodu. Ale zacznie się bronić o ile np. podejdziemy za blisko lub ją nadepniemy. Sprawdzamy, co zrobić, kiedy dojdzie do ukąszenia.


Artykuł powstał w ramach współpracy upday z serwisem 300Gospodarka

Przed nami majówka. Wiele osób wybierze się na spacery do lasów. Podczas nich o tej porze roku i przy pogodzie „w kratkę” spotkać można żmije zygzakowate, czyli jedyny krajowy, jadowity gatunek węża.

Gdzie spotkamy żmije zygzakowate?

Jak wygląda żmija zygzakowata? To niewielki wąż, którego samce osiągają średnią długość do 50 centymetrów, a samice do 60 cm. Masa ciała to zwykle nie więcej niż 100 gramów. Ubarwienie żmii jest zmienne, jednak najczęściej są to osobniki brązowe i szare, rzadziej czerwonawe lub całkowicie czarne (tzw. melanistyczne).

– U osobników czarnych nie jest widoczny charakterystyczny zygzak na ciele, co powoduje problemy z oznaczeniem osobników tak ubarwionych, szczególnie gdy obserwator nie ma doświadczenia, a wąż znajduje się w ruchu. Inne cechy to trójkątna głowa, czy pionowa źrenica – tłumaczy dr inż. Mikołaj Kaczmarski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Ekspert wskazuje jednocześnie, iż w obszarach zalesionych wężom trudniej jest znaleźć bezpieczne miejsca do wygrzewania, dlatego możemy spotkać je w skupiskach na leśnych polanach, na krawędzi lasu, czy w pobliżu dróg leśnych i ścieżek. Co ważne, w okresie godów, które właśnie trwają, zwierzęta te stają się mniej skryte i aktywnie poszukują partnerów, jednak zwykle trzymają się swoich sprawdzonych kryjówek.

– Żmije niegdyś występowały na terenie całego kraju, jednak lata bezmyślnego systemowego tępienia, niszczenia i przekształcania siedlisk, doprowadziły do zaniku wielu populacji. Obecnie gatunek ten, jak wszystkie żyjące w kraju rodzime gatunki płazów i gadów jest chroniony. Żmije zygzakowate można spotkać głównie w Sudetach i Karpatach, rzadziej w Wielkopolsce – wskazuje naukowiec z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Czy ukąszenia są groźne?

Na wyprawę do lasu i ewentualne spotkanie ze żmiją zygzakowatą trzeba być dobrze przygotowanym. Warto mieć na nogach buty z odpowiednio mocną i wysoką cholewką. Niezbędne są też długie spodnie.

Jak tłumaczy Aleksandra Kolanek, prezeska Towarzystwa Herpetologicznego NATRIX, większość przypadków ukąszeń to konsekwencja nadepnięcia na gada lub podejście na zbyt małą odległość w sytuacji, gdy żmija uznała, iż nie ma czasu ani możliwości uciec. Trzeba uważać też na dłonie i przedramiona, bo do ataków na ręce dochodzi najczęściej podczas próby złapania węża lub podczas zbierania grzybów czy jagód.

Żmija nie atakuje bez powodu, robi to dopiero w sytuacji bezpośredniego zagrożenia. Nawet wówczas spora część jej ukąszeń, 20-50 proc. wg różnych źródeł, to tzw. „ukąszenia suche” czyli takie, podczas których nie doszło do wstrzyknięcia jadu do organizmu człowieka. Dzieje się tak dlatego, ponieważ wytworzenie jadu jest dla węża procesem kosztownym fizjologicznie. o ile ten koszt nie zostaje wynagrodzony zyskiem w postaci upolowanego posiłku, to jest to duża strata energetyczna. Zwykle więc żmije poprzestają na syczeniu, pozorowaniu ataku i próbach ucieczki – wyjaśnia Aleksandra Kolanek.

Zaznacza jednak, iż toksyczność jadu wzrasta na wiosnę i u młodych żmij. Jest to związane z większymi potrzebami żywieniowymi młodych węży i węży, które są bezpośrednio po hibernacji i przed przystąpieniem do rozrodu.

Co zrobić, kiedy dojdzie do ukąszenia?

Jak tłumaczy Roman Stefański z Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie, jeżeli dojdzie do ukąszenia, to najważniejsze jest zachowanie spokoju i nie wpadanie w panikę.

– Należy mieć świadomość, iż od tego, jak się będziemy zachowywać, zależy szybkość rozchodzenia się jadu w naszym organizmie. Większa nerwowość, aktywność fizyczna i spożycie alkoholu, przyspieszają wchłanianie i rozprzestrzenianie się toksyn zawartych w jadzie. Jad żmii zygzakowatej jest najbardziej niebezpieczny dla dzieci i osób w podeszłym wieku. Mimo to żadnego ukąszenia nie należy bagatelizować – mówi Roman Stefański.

Jeżeli dojdzie do ukąszenia, należy założyć powyżej miejsca ukąszenia opaskę uciskową, którą co 20-30 minut trzeba zdejmować na 1-2 minuty. Po dwóch godzinach opaskę należy zdjąć całkowicie.

– jeżeli mamy czym, miejsce ukąszenia warto zdezynfekować, przy czym nie należy stosować środków na bazie alkoholu, bo one mogą przyspieszyć wchłanianie jadu poprzez rozszerzenie naczyń krwionośnych. Następnie niezwłocznie należy udać się po pomoc medyczną. W zależności od stanu ukąszonej osoby, lekarz zastosuje odpowiednie leczenie. Może to być leczenie objawowe lub podanie surowicy, która nie zawsze jest potrzebna i sama w sobie może wywołać wstrząs anafilaktyczny – radzi przedstawiciel Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie.

Czego absolutnie nie wolno robić? Nie uciskamy miejsca ukąszenia, nie nacinamy skóry, nie okładamy lodem, i nie wysysamy jadu – prowadzi to jedynie do zwiększenia obrażeń.

Większość ukąszeń przez żmiję zygzakowatą ma łagodny przebieg.

Dorota Mariańska, autorka jest dziennikarką portalu 300Gospodarka

Idź do oryginalnego materiału