Na TikToku pojawił się nowy trend, opatrzony #my5to9. Trudno powiedzieć, czy jest to coś inspirującego. Te filmiki kojarzą się niestety z wyścigiem szczurów, tak dobrze znanym pracownikom korporacji, przeniesionym do życia prywatnego. Ludzie prześcigają się w wychwalaniu, ile, komu udało się osiągnąć w porannych godzinach przed pracą – od 5.00 do 9.00.
"To cudownie produktywny dzień", "Idealny poranek", "Poranna motywacja" - tak to opisują. Im więcej uda się zrobić przed wyjściem do pracy – tym lepiej. Nie ma czasu w wylegiwanie się w łóżku. Pobudka, szybka gimnastyka, sprzątanie całego mieszkania z jednoczesnym piciem kawy lub koktajlu witaminowego, gotowanie dwudaniowego obiadu, przebieżka z psem, trening na macie, prysznic, makijaż i gotowe. Zostało 15 minut do wyjścia? To jeszcze można rozwiesić pranie i umyć ze dwa okna.
Nie wolno „marnować” czasu także po południu
Inni odsłona #my5to9 to czas po pracy. TikTokerzy pokazują, jak bardzo intensywne i produktywne są ich popołudnia, czasem aż do północy. Okazuje się, iż można wtedy zrobić wielkie zakupy, skosić trawnik, nakarmić wszystkie zwierzęta oraz członków rodziny, wybiegać psa, jak również siebie, wykonać sobie peeling całego ciała i ufarbować włosy, przygotować research do pracy i niebywale zdrową kolację. Każda sekunda musi być przecież dobrze wykorzystana, gdy zbliżamy się do śmierci.
Oglądając to, można popaść w kompleksy. Muszę przyznać, iż ani mój poranek, ani popołudnie, tak nie wyglądają. Przypominają raczej chaos, w którym próbuję się jakoś połapać i wyłuskać to, co faktycznie jest ważne. O żadnej optymalizacji nie ma mowy! Nie mam idealnej fryzury ani pośladków Mel B. Moje okna wołają o pomstę do nieba. Ale za to gram w karty ze starszym synem, młodszego bujam na huśtawce, a z mężem choćby uda mi się trochę "porozmawiać". No, i jestem w miarę wyspana. Tak wolę.
Nicnierobienie jest takie ważne!
Odpoczynek pomaga nam odetchnąć po całym dniu pracy i natłoku zadań i zredukować stres, który jest siłą niszczycielską. Co trzeba podkreślić, słowo "stres" nie oznacza tylko tego stresu negatywnego, czyli nerwów. Stresem dla organizmu jest także przebywanie w nieustannym napięciu i koncentracji. Mózg, który w ciągu dnia pracuje na najwyższych obrotach, musi się trochę zresetować, nabrać nowych sił. choćby urządzenia potrzebują czasem odpocząć!
Zamiast pospać rano dłużej, lub po pracy uciąć sobie drzemkę, naprawdę wolisz ganiać jak nakręcona zabawka? Czy nie lepiej jednak pospacerować, poleżeć, poczytać książkę, spotkać się ze znajomymi albo choćby pogapić się trochę w telewizję? To nie jest strata czasu, to jest inwestycja w siebie. Oto co stres powoduje w naszym organizmie:
bóle głowy i migreny
zmienność nastroju – przygnębienie, drażliwość, nerwowość, gniew
poczucie osamotnienia
zaburzenia lękowe, depresję
kłopoty z koncentracją
choroby żołądka
zaburzenia pracy serca
ból kręgosłupa
przewlekłe zmęczenie
spadek odporności.
Na szczęście w kontrze do tego przedziwnego trendu są też tacy TikTokerzy, którzy nagrywają swój, zgoła inny, poranek. Kobieta leżąca na łóżku twarzą w dół, bo "padła" bez sił. Albo inna, która wesoło się obudziła, przeciągnęła i przygotowała sobie pyszne i zdrowego śniadanko. Ale nie spożywa go na stepperze, tylko celebruje, oglądając ulubiony program w tv. I wiecie co? Chociaż teoretycznie niezdrowo jest jeść i oglądać telewizję, to przyznam, iż już bardziej skłaniam się do takiej wersji #my5to9.