I tak nie mogliby tego zrobić, bo nie są placówką medyczną, tylko schroniskiem dla bezdomnych. W epikryzie napisano, iż Antoni wypisuje się na własną prośbę, czemu chory stanowczo zaprzecza. Do hospicjum skierował go szpital, w którym zdiagnozowano nieoperacyjnego raka nerki. Zakładano więc, iż Antoni w hospicjum legionowskim umrze. On jednak wciąż żyje.
- Strona główna
- Medycyna
- IKONOWICZ: Wyrzucili z hospicjum na ulicę
Powiązane
Wątroba wskoczy na wyższe obroty. Ten napój kosztuje grosze
1 godzina temu
Polecane
Trudne chwile nie muszą być samotne….
1 godzina temu
Mikołajowa euforia na oddziale pediatrycznym
3 godzin temu
Szpitale apelują o pieniądze z nadwykonań
4 godzin temu

















