"Ich muzyka mnie ratuje". Niepełnosprawna dziewczynka mówi, co zawdzięcza Metallice

dadhero.pl 8 godzin temu
"Master Of Puppets", "Fade to Black", "Enter Sandman". Te utwory to klasyki i po prostu wstyd ich nie znać. Ale gdyby jakiś ojciec powiedział, iż puszcza je trzyletniej córce, pewnie zostałby uznany za świra. Niesłusznie. Historia 11-letniej Sofii-Rose pokazuje, iż twórczość grupy Metallika może dodać siły do walki z chorobą. choćby w najtrudniejszych chwilach.


Od początku miała pod górkę. Ledwie się urodziła, a już musiała walczyć o życie, bo miała udar mózgu. Lekarze powiedzieli potem: "To cud, iż Sofii-Rose to przeżyła". Ale ten cud miał swoje konsekwencje.

Terapeutyczna moc Metalliki


Dziewczynka straciła wzrok i doznała porażenia mózgowego. A gdy miała sześć miesięcy, zdiagnozowano u niej autyzm i zespół padaczkowy wieku dziecięcego (IESS). Potem pojawił się też paraliż prawej ręki i nogi.

Z wszystkimi tymi skutkami udaru Sofia-Rose walczy do dziś. Regularnie ma ataki padaczki, czasem tak ostre, iż jej mama drży, czy tym razem jej córka przeżyje. Chodzi do szkoły dla niewidomych, ale na lekcjach bywa rzadko. Tylko wtedy, gdy akurat nie jest w szpitalu. A spędza w nim więcej czasu niż w domu.

"Jestem z niej dumny. Walczy cały czas. Mogła po prostu się poddać" – mówi o Sofii-Rose jej mama, Sarah Dobson. Pytana o to, co daje jej córce siłę do tego, by nieustannie walczyć, bez wahania wypowiada jedno słowo – Metallica.

Dziś już nikt nie pamięta, jak to się stało, iż trzyletnia Sofia-Rose usłyszała muzykę tego zespołu. Nie wiadomo nawet, jaki to był utwór. Być może "Master Of Puppets", bo to od lat jej ulubiony kawałek. Ale to tylko domysły. Pewne jest, iż kiedy rodzina dziewczynki zobaczyła, jak cieszą ją mocne dźwięki gitar Jamesa Hetfielda i Kirka Hammetta, puszczali je stale. A płyty Master Of Puppets adekwatnie nie wyjmowali z odtwarzacza.

"Ta muzyka mnie ratuje"


Gdyby ktoś spojrzał na to z boku, pewnie uznałby, iż puszczanie niepełnosprawnej trzylatce płyt heavymetalowej kapeli to idiotyzm. Być może choćby skończyłoby się to donosem do opieki społecznej.

Na szczęście taki nadgorliwiec się nie znalazł. Na szczęście, bo 11-letnia dziś Sofia-Rose twierdzi, iż ta muzyka pozwoliła jej przetrwać. "Słuchanie Metalliki sprawia, iż ​​czuję się bezpiecznie i przestaje się bać. To mnie ratuje" – wyznała dziennikarzowi "The Independent".

Utworów Hetfielda i spółki Sofia-Rose słucha najczęściej w szpitalu. Bo tam najbardziej potrzebuje otuchy i wsparcia. Zawsze puszcza je też, gdy jeździ z mamą po ulicach rodzinnego Warrington. "Często można nas zobaczyć jeżdżących samochodem i słuchających Metalliki. Szyby mamy opuszczone, Sofia-Rose robi headbanging" – śmieje się Sarah Dobson.

Na koncercie ukochanej kapeli Sofia-Rose nigdy nie była. Okazji nie brakowało, ale zawsze na przeszkodzie stawały problemy zdrowotne. Ma jednak nadzieję, iż uda jej się to w końcu w przyszłym roku, bo Metalica w ramach trasy koncertowej zagra w kilku brytyjskich miastach. Sarah już odkłada pieniądze na bilety. I modli się, żeby kolejny atak padaczki nie pokrzyżował planów posłuchania na żywo Jamesa, Kirka, Larsa i Roberta.

Źródło: The Independent


Idź do oryginalnego materiału