- Komentarze, które pojawiły się pod artykułem opisującym historię pana Wiesława, pokazują, iż podobne doświadczenia nie są odosobnione
- Podobne przypadki dotyczą nie tylko Krakowa, ale całego kraju. Czytelnicy piszą o braku wody, opieki, a choćby elementarnego szacunku dla starszych pacjentów
- „Standardy opieki na SOR-ach są poniżej jakiejkolwiek godności. Tam powinien dyżurować prokurator” – pisze jeden z komentujących
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onet
Opublikowana przez „Wyborczą” opowieść pani Danuty, żony pana Wiesława, który trafił na krakowski SOR, wywołała falę oburzenia. Kobieta relacjonowała, jak jej mąż przez 12 godzin nie otrzymał żadnej pomocy, leżał rozebrany, odwodniony, z podrapanymi nogami i brudnym ubraniem. Jego pierwsze słowa do niej brzmiały: „Chcę pić”.
— To, co tam zobaczyłam, to był prawdziwy horror. Czy starsi pacjenci są skazani na śmierć w takich warunkach? – mówiła pani Danuta, dodając, iż personel wlał wodę do ust jej męża w sposób, który doprowadził go do krztuszenia się i duszności.
Komentarze, które pojawiły się pod artykułem opisującym historię pana Wiesława, pokazują, iż podobne doświadczenia nie są odosobnione:
„Jeżeli istnieje piekło na ziemi, to nazywa się SOR” – napisał jeden z czytelników.
„Moja mama po 80. wolała umrzeć w domu niż być traktowaną jak rzecz na SOR-ze” – dodał inny.
Skandaliczne zaniedbania w polskich szpitalach
W przypadku pana Wiesława badania laboratoryjne wykonano dopiero po 12 godzinach od przyjęcia. W tym czasie pacjent nie otrzymał choćby podstawowej opieki medycznej. Dopiero po 23 godzinach trafił na oddział geriatrii, gdzie lekarze walczą o jego życie.
— Na SOR-ach priorytetem są młodzi pacjenci z zawałami, a starsi mają umierać na korytarzach. Czy to ma być standard? – pyta żona 84-latka.
Interwencję w tej sprawie zapowiedział Rzecznik Praw Pacjenta. — Niedopuszczalne jest, by starsza osoba z poważnymi schorzeniami przez 12 godzin leżała bez badań i podstawowej opieki. Takie sytuacje nigdy nie powinny mieć miejsca – mówi „Wyborczej” Paweł Grzesiewski z biura RPP.
„SOR to piekło”
Komentarze czytelników pod artykułem opisującym sytuację na krakowskim SOR są przerażające:
„Mama po 80. wsiadła do karetki o własnych siłach. Po 11 godzinach na SOR-ze dowiedziałam się, iż jest leżąca i bez kontaktu” – pisze jedna z czytelniczek.
„Moją mamę po 24 godzinach na SOR wypisali odwodnioną, w stanie agonalnym, z odleżyną. Nie chcę takiej starości dla nikogo” – dodaje inna osoba.
Podobne przypadki dotyczą nie tylko Krakowa, ale całego kraju. Czytelnicy piszą o braku wody, opieki, a choćby elementarnego szacunku dla starszych pacjentów.
Brak personelu, brak empatii
Szpitale tłumaczą się przeciążeniem oddziałów. W dniu, kiedy pan Wiesław trafił na SOR, było tam 150 pacjentów. Liczby jednak nie usprawiedliwiają braku podstawowej opieki.
„Standardy opieki na SOR-ach są poniżej jakiejkolwiek godności. Tam powinien dyżurować prokurator” – komentuje jeden z czytelników.
„Chciałabym, aby na starość każdy lekarz, który dziś ignoruje starszych pacjentów, doświadczył tego samego. Może wtedy coś się zmieni” – napisała jedna z osób w komentarzach.
Szpital Uniwersytecki odmówił „Gazecie Wyborczej” komentarza na temat sytuacji na SOR.